Komentarze I Analizy

Program Konfederacji to zwykły populizm

W Polsce przyjęło się, że partie populistyczne to takie, które dużo obiecują, ale unikają tematu finansowania nowych programów. Bez większych problemów można znaleźć artykuły, krytykujące taką politykę, nazywające ją nawet sposobem na kupowanie głosów wyborców. Jednak to nie jest kolejny tego typu tekst. Ten zajmuje się innym rodzajem populizmu, w którym partia obiecuje zmniejszenie podatków, ale z kolei nie wspomina nic o zmniejszaniu wydatków. Taką właśnie obietnicę składa nowy program Konfederacji.

Jednak zanim przejdę do właściwej treści artykułu, chciałbym powiedzieć, że nie wspieram żadnej partii politycznej w Polsce. Gdyby dzisiaj odbyły się wybory do parlamentu, oddałbym nieważny głos. Nie analizuję programu Konfederacji, aby przekonać was do głosowania na PiS, Platformę, Lewicę czy jakąś inną partię. Moje pobudki są zupełnie inne. Uważam, że program danej partii pokazuje wiele ważnych informacji o niej, o jej celach, dążeniach i przekonaniach jej członków. Z Konfederacją nie jest inaczej.

Program Konfederacji — nieoczekiwana pochwała

Zanim jednak przejdę do krytyki, chciałbym nowy program Konferencji pochwalić! Sam jestem tym zaskoczony, ale partia ta dokonała sporego progresu, jeśli chodzi o pisanie postulatów programowych. Poprzedni program opierał się głównie na jednej propozycji – likwidacji podatków (najlepiej wszystkich naraz). Konfederacja obiecywała wyborcom, że dzięki likwidacji PIT, będą zarabiać mnóstwo pieniędzy. Przy tym nie wspominała nic a nic o usługach publicznych, jakie trzeba zlikwidować, aby nie musieć pokrywać deficytu budżetowego dodrukiem pieniądza albo długiem. W obecnym programie problem ten również występuje, ale zdecydowanie w mniejszej skali. Do tego o dziwo niektóre pomysły Konfederacji, uważam za naprawdę świetne. Choćby ustawowy zakaz importu odpadów z zagranicy jest bardzo potrzebny. Obecnie importujemy 400 tysięcy ton śmieci, które potem niszczą nasze środowisko. Tak samo naprawdę trafiony wydaje mi się pomysł, aby wyposażyć policjantów w kamery, które będą nagrywały to, co dzieje się podczas interwencji. Zwiększyłoby to bezpieczeństwo zarówno policjantów, jak i zwykłych obywateli.

Do tego dodam, że sam program jest bardziej nowoczesny. Zamiast zajmować się jedynie zmniejszaniem podatków, mówi on również o mieszkalnictwie czy produkcji leków. Co prawda Konfederacja nie proponuje sensownych rozwiązań problemów z nimi związanych, jednak samo zauważenie kwestii ważnych dla milionów Polaków, to już jest coś. Do tego wszystkiego doszło do zauważenia korzyści, jakie może nieść za sobą interwencja państwa. Konfederacja popiera budowę elektrowni atomowej i ogromne państwowe inwestycje w ten przemysł. Niestety te wszystkie wymienione przeze mnie atuty programu są kroplą w morzu myślenia życzeniowego, populizmu i zwykłych truizmów.

Skąd wziąć na to pieniądze?

Zacznijmy omawianie, co z programem Konferencji jest nie tak, od kwestii wspomnianej w poprzednim akapicie. W filmach omawiających postulaty partii cały czas pojawia się straszenie długiem i drukowaniem pieniędzy. Logiczne jest wyciągnięcie z tego  wniosku, że partia popiera zrównoważenie budżetu. Jestem ciekaw, jak chce to osiągnąć, gdy jej program zawiera obcinanie dochodów państwa poprzez likwidację wielu podatków.

Gdyby przeanalizować niektóre punkty programu, takie jak te dotyczące edukacji albo energii jądrowej, można by założyć, że Konfederacja raczej chciałaby trochę zwiększyć wydatki państwa. Dlatego ciekawi mnie, w jaki sposób ten zrównoważony budżet miałby powstać. Może posłowie Konfederacji z własnej kieszeni będą łożyć miliardy złotych różnicy między wydatkami i przychodami państwa, aby doprowadzić do zmniejszenia deficytu budżetowego? Ja nie mam pojęcia, a po przeczytaniu programu i obejrzeniu wszystkich filmów tłumaczących program Konferencji dalej nie wiem.

Zobacz także: Konfederacja manipuluje danymi i stara się okłamać opinię publiczną

Samymi słowami świata nie zmienimy

Każdy z nas był kiedyś w sytuacji, w której miał sprawdzian w szkole lub na studiach i nic się na niego nie nauczył. Szkoda dostać jedynkę, a jednak nie ma już czasu na  naukę, jedyne co możemy, to głęboko wierzyć, że się uda. Przecież jestem mądry, inteligentny, sprytny, coś tam słuchałem na zajęciach, to na pewno się uda. Potem jednak ku naszemu własnemu zaskoczeniu zamiast trójki, w dzienniku pojawia się ocena niedostateczna. Taki sposób działania inaczej nazywa się myśleniem magicznym. Osoba myśląca w taki sposób jest święcie przekonana, że samym myśleniem może wpływać na rzeczywistość. Jesteśmy ludźmi, nie jesteśmy zawsze racjonalni i zdarzają nam się takie błędy. Jednak jeśli jesteśmy partią, powinniśmy w programie raczej unikać sformułowań pokroju:

„Jednocześnie umożliwimy szybką ścieżkę odwoławczą [od decyzji urzędników] do sądu w formie elektronicznej, aby rozstrzygnięcie zostało wydane w ciągu 72 godzin od złożenia odwołania”.

Mam kolejne pytanie, jak ma do tego dojść? Samymi słowami Konfederacja nie naprawi systemu sądowniczego. Zrealizowanie tego punktu programowego wymagałoby niemal cudu. Po pierwsze, odwołanie to musiałoby zostać wysłane do urzędnika, który podjął decyzję, z której jest niezadowolony przedsiębiorca. Potem ten urzędnik wyjaśniłby, dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję. Do tego musiałby on przesłać wszystkie dane, na podstawie których wydał to konkretne postanowienie. Po tym wszystkim sędzia musiałby zapoznać się z tym, co mówią obie strony konflikty. Następnie sędzia powinien przejrzeć dane i dokładnie zbadać sprawę. I to wszystko musiałoby się wydarzyć w 72 godziny! Do tego w programie nie są przytoczone żadne badania o tym, czy taki tryb decyzji nie spowodowałby ogromnego spowolnienia pracy sądów, które musiałyby szybko załatwić masę spraw, a inne odkładać na późniejszy termin.

Program Konfederacji — truizm goni truizm

Program Konfederacji jest pełny nieznaczących ogólników. Jeśli chodzi o ich liczbę, zdecydowanie wygrywa punkt „odblokowanie ochrony zdrowia”. Witold Stoch mówi wiele o tym, że jakość systemu ochrony zdrowia przez epidemię znacznie się pogorszyła. O tym, jak zaczęto diagnozować mniej zawałów i innych chorób. Mówi się też o tym, jak wyjątkowo nieskuteczne są teleporady. Jednak ani on, ani program nie mówi nic o tym, jak zmienić tę sytuację. Pod koniec tego punktu pojawia się stwierdzenie:

Już nigdy nie pozwolimy zdezorganizować systemu ochrony zdrowia pod pretekstem epidemii”.

Bardzo mnie to cieszy, że na to nie pozwolą, ale no nie mam pojęcia, w jaki sposób to zrobią. Chyba że autorzy programu wierzą, że wprowadzenie bonu zdrowotnego spowoduje nagły przyrost lekarzy i pielęgniarek w Polsce, dzięki czemu nie będzie takiego problemu z ich brakiem jak obecnie.

Zobacz także: Podatek cukrowy wyraźnie zwiększy ceny napojów i uderzy w najbiedniejszych

Szkodliwe propozycje

Jednak czas przejść do największego problemu, jaki mam z dziełem, jakim jest program Konfederacji. Otóż znajdują się w nim postulaty zwyczajnie szkodliwe. Weźmy pod lupę obniżenie cen paliwa, co obiecuje Konfederacja. W Polsce mamy wiele bezsensownych i szkodliwych podatków, ale ostatnie, jakie mi przychodzą do głowy, to podatki na paliwo. Żyjemy w czasach szybko zmieniającego się klimatu, który już daje obywatelom Europy niemało powodów do zmartwień. Obecnie w wielu krajach, w tym w Polsce dochodzi do niespotykanych dotychczas pogodowych kataklizmów. W samych Niemczech w ostatnich tygodniach z powodu niespodziewanych powodzi zmarło co najmniej 160 osób. Jeśli nie zaczniemy ograniczać emisji gazów cieplarnianych, to czekają nas naprawdę nieciekawe czasy. Wysoki koszt ropy ułatwia transformację naszego systemu gospodarczego, czyniąc z samochodów elektrycznych lepszy wybór, zachęcając przedsiębiorców do przerzucania się na energię uzyskiwaną ze źródeł odnawialnych. Do tego wszystkiego, dzięki zwiększaniu kosztu posiadania samochodu, więcej ludzi zdecyduje się na komunikację miejską, ograniczając tym samym hałas, liczbę wypadków samochodowych i poziom zanieczyszczeń w miastach. Może się to wydawać dziwne, ale to właśnie odpowiednio drogie paliwo jest pożądane społecznie.

Tak samo nie jestem przekonany do likwidacji podatku cukrowego. Obecnie w Polsce 61% Polaków ma problem z nadmiarem masy ciała. Im więcej jest osób z nadwagą lub otyłością, tym większe problemy dla służby zdrowia i dla samych ludzi. Nadwaga przekłada się bowiem m.in. na problemy związane z kręgosłupem, układem krążenia, co więcej powoduje problemy psychiczne. Dzięki wyższym cenom napojów słodzonych mniej Polaków będzie je piło. Do tego wiemy, że ten podatek działa i obywatele naszego kraju już konsumują mniej słodkich trunków, polepszając tym samym jakość swojego życia.

Prywatyzacja niczego nie naprawi

Tak samo uważam, że naprawdę kiepskim pomysłem jest wdrażanie systemu bonu oświatowego i opiekuńczo-edukacyjnego. Niestety ze względu na to, że artykuł ten dotyczy dzieła, jakim jest program Konfederacji, a nie o tych dwóch ideach, będę musiał się streścić z tłumaczeniem, dlaczego nie są to dobre pomysły. Zacznijmy może od tego, że ostatnia rzecz, jaka jest obecnie potrzebna systemowi edukacji i opieki zdrowotnej to trwające wiele lat rewolucje. W tej chwili mamy kryzys gospodarczo-społeczny i tak radykalne zmiany, doprowadziłyby do powstania jeszcze większego chaosu w systemach, które już przez samą epidemię są mocno zdezorganizowane. Do tego nie mam pewności, że oba te programy warto wdrożyć.

W Stanach Zjednoczonych został przeprowadzony eksperyment, który miał sprawdzić efektywność bonu oświatowego. Nie dość, że nie spełnił on pokładanych w nim nadziei, to jeszcze pogorszył efekty osiągane przez uczniów, korzystających z tego programu. Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez autorów nowego raportu, korzystanie z bonów szkolnych, które zapewniają rodzinom środki publiczne do wydania na szkoły prywatne, jest równoznaczne z utratą ponad jednej trzeciej roku nauki. Innymi słowy, analiza ta wykazała, że ​​ogólny wpływ programu bonów oświatowych na uczniów jest taki sam, jak bycie nieobecnym przez 68 dni w szkole.

Naprawdę chciałbym być zadowolony z tego, że Konfederacja zrobiła krok do przodu w pisaniu programu. Nie obiecują już likwidacji wszystkich podatków, przy zachowaniu tych samych wydatków, jest to niewątpliwy plus, który doceniam. Niestety Konfederacja dalej operuje na populizmie, obiecuje dużo, bez tłumaczenia tego, jak te deklaracje zrealizować. Konfederacja bardzo często krytykuje PiS za ich populizm i kupowanie głosów, w mojej opinii nie różni się pod tym względem od niego tak bardzo, jak myśli.

Zobacz także: Antyinflacyjna Tarcza Konfederacji jedynie przyśpieszyłaby inflację

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker