Polski rynek pracy pokazał, że jest najsilniejszy w całej UE

Pandemia koronawirusa uderzyła w wiele europejskich gospodarek i zmniejszyła stopę zatrudnienia we wszystkich dotkniętych lockdownami krajach. Jednak Polski rynek pracy poradził sobie z tym wyzwaniem doskonale i już na jesień 2020 roku stopa zatrudnienia była wyższa niż w 2019 roku.
Kryzys wywołany pandemią koronawirusa spustoszył światową gospodarkę. Niektóre państwa dobił na tyle, że powracanie do PKB i zatrudnienia zajmie im jeszcze lata. Tymczasem są też kraje, które zdążyły otrząsnąć się z pandemicznych zawirowań jeszcze w zeszłym roku. Szczególnie dobrze pokazała się w tym aspekcie polska gospodarka.
Polski rynek pracy odbudowują się błyskawicznie
Biorąc pod uwagę zmianę realnego PKB w latach 2020-22 (według prognoz MFW), nasz kraj znajdzie się w ścisłej czołówce UE. Większym wzrostem będą mogły pochwalić się jedynie nieliczne państwa, których gospodarkę pociągnie rozwijający się sektor IT. Warto przy tym zaznaczyć, że Polskie PKB już odrobiło straty z 2020 roku, dołączając od II połowy tego roku do nielicznych państw rozwiniętych, których gospodarka jest już większa niż w 2019 roku.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje także, że nasze bezrobocie będzie w 2022 najniższe w całej UE. Warto jednak pamiętać, że bezrobocie to nie wszystko. Dużo istotniejszym wskaźnikiem jest stopa zatrudnienia, która pokazuje, jak zmniejsza się skala biernych zawodowo osób. I pod tym względem nasz kraj nie miał sobie równych. Polski rynek pracy odbudował się w błyskawicznym tempie. Według unijnych danych nasze zatrudnienie powróciło do poziomu sprzed pandemii (IV kwartał 2019) już w III kwartale 2020 roku, będąc tym samym pierwszą unijną gospodarką, która to osiągnęła. Dzięki temu awansowaliśmy w czasie pandemii pod względem stopy zatrudnienia z 19. na 14. pozycję w Unii.
Biorąc pod uwagę okres od IV kwartału 2019 roku do dziś, pod względem wzrostu stopy zatrudnienia wyprzedzają nas jedynie Węgry, gdzie wzrosła ona o 3,4 pp. (w Polsce był to wzrost o 1,9 pp.). Nadal większość państw nie odrobiła spadku zatrudnienia.
Co warto zauważyć, spośród 5 państw, których PKB ma według MFW urosnąć w latach 2020-22 szybciej niż polskie (Irlandia, Litwa, Rumunia, Estonia i Luksemburg), aż 4 zanotowały spadek stopy zatrudnienia. Z tego względu warto zestawić z sobą zmiany PKB oraz zatrudnienia. Pozwoli to na pokazanie pełniejszego obrazu zmian gospodarczych, które zaszły. I tak po zestawieniu widzimy, że mimo olbrzymiego wzrostu PKB, poziom zatrudnienia w Irlandii spadł. Jest to oczywiście związane z faktem, że bardzo duży udział w PKB św. Patryka mają międzynarodowe korporacje informatyczne, które w ten sposób sztucznie pompują statystyki kraju, które nie mają przełożenia na rzeczywisty poziom życia. W świetle tych połączonych statystyk możemy zauważyć, że w UE mamy obecnie 3 liderów po pandemicznego odbicia — Polskę, Węgry i Luksemburg.
Zobacz także: Rynek pracy w czasie pandemii nie dla kobiet i młodych
Nie tylko na tle UE Polska wypada bardzo dobrze. Jak wynika z danych OECD, należymy do państw rozwiniętych, które najszybciej na całym świecie odbudowały swój rynek pracy. Na równi z Polską znalazły się takie kraje jak Nowa Zelandia, Japonia i Australia. Jesteśmy więc jedynym krajem śródlądowym (a to w kontekście kontroli liczby zakażeń jest bardzo istotne), któremu udało się to już w połowie 2020 roku.
Sytuacja na polskim rynku pracy wygląda bardzo dobrze. Nie tylko rośnie zatrudnienie, ale także spada bezrobocie.
— Stopa bezrobocia we wrześniu spadła do 5,6% z 5,8% w sierpniu, silniej niż oczekiwano. Bezrobocie (również po odsezonowaniu) kontynuuje trend spadkowy — zauważają ekonomiści PKO BP.
Jednocześnie spadek liczby bezrobotnych we wrześniu należał do największych w XXI wieku. W ciągu miesiąca liczba bezrobotnych spadła o 25 tys. To największy spadek od 2014 roku.
Pensje będą rosnąć szybciej
Ekonomiści sądzą, że pozytywna sytuacja na rynku pracy przełoży się na wyższy wzrost wynagrodzeń.
— Sytuacja na rynku pracy jest coraz lepsza. W kolejnych kwartałach nasili się presja płacowa — zrewidowaliśmy prognozy wzrostu płac do powyżej 8% r/r. Przyczyni się do tego demografia, podwyższona inflacja i wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej — napisali na Twitterze analitycy banku PKO BP.
Tak dobre wyniki naszej gospodarki to przede wszystkim zasługa korzystnej struktury. Udział gastronomii i hotelarstwa w naszej gospodarce należy do najmniejszych w całej UE. Jednocześnie posiadamy prężny sektor IT oraz fabryki produkujące dobra trwałe takie jak RTV czy AGD. Są to branże, które odnotowały w 2020 roku bardzo dobre wyniki. Dzięki temu mogły one zaabsorbować część siły roboczej, która straciła pracę w branżach najmocniej dotkniętych pandemią. Widać to w przepływach międzygałęziowych, które analizował Polski Instytut Ekonomiczny.
Zobacz też: Gastronomia i hotele: w II kw. 2020 roku co 10 pracownik stracił pracę