Polska gospodarka oszalała? Odczyty szokują ekonomistów
Listopadowe odczyty z polskiej gospodarki szokują ekonomistów. Odczyty znacznie przebijają oczekiwania rynku a analitycy szukają odpowiedzi na pytanie co się stało.
Listopad był miesiącem bardzo dobrych odczytów gospodarki. Tak dobrych, że zespoły analityków zaczęły zmieniać swoje prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w 2021 i 2022 roku. Gdyby podsumować te odczyty jednym słowem to byłoby to zdecydowanie „szaleństwo„.
Polska gospodarka zaskakuje — sprzedaż detaliczna zalicza potężny wzrost
Po tym gdy sprzedaż detaliczna urosła w październiku o 6,9% r/r, eksperci spodziewali się w listopadzie przyspieszenia do 8,5%. Choć kierunek był poprawny, to polska gospodarka zszokowała rynek. Sprzedaż detaliczna urosła w listopadzie aż o 12,1% r/r. Różnica pomiędzy jest więc znacząca. Warto tutaj zaznaczyć — chodzi o sprzedaż w cenach stałych. Powodem wzrostów nie jest więc inflacja. Nominalne wydatki wzrosły aż o 21,2% r/r!
Co za miesiąc! – skomentowali odczyt analitycy Pekao
Z czego wynika tak duże przyspieszenie? Ignacy Morawski stawia tezę, że to zasługa braku samochodów w salonach. Braki podzespołów ograniczają produkcję na całym świecie. To powoduje, że w salonach nie pojawiają się nowe samochody, więc ich sprzedaż spada. To zdaniem ekonomisty miałoby się przełożyć na większą sprzedaż mebli, ubrań itd. Twierdzi on, że samochody kupowane przez przedsiębiorców, w przeciwieństwie do mebli i ubrań, nie zaliczają się do sprzedaży detalicznej.
Analitycy banku Pekao twierdzą, że meble, RTV i AGD zachowały się zgodnie z oczekiwaniami. Zwracają jednak uwagę na to, że powodu należy szukać w kategorii „Prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach”. Z kolei Mikołaj Raczyński zwraca uwagę na to, że strach przed brakiem towarów w grudniu miał przyspieszyć świąteczne zakupy i napompować sprzedaż w listopadzie.
Analitycy Pekao zauważają, że sprzedaż napędzały głównie zakupy w odzieży, kosmetyków oraz w kategorii „pozostałe”. Bez szczegółowych danych nie poznamy odpowiedzi na pytanie co się stało.
Produkcja budowlano-montażowa — dwukrotne przebicie prognoz
Listopad był bardzo dobrym miesiącem dla budownictwa. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 12,7% r/r, do czego przyczyniło się przede wszystkim odbicie w budowie budynków oraz w budowach infrastrukturalnych – komentują analitycy PKO
Jednocześnie ekonomiści PKO zwracają uwagę na duży wzrost prac remontowych. Wiążą się one historycznie ze wzrostem prac inwestycyjnych, więc prawdopodobieństwo wzrostu inwestycji w budowlance jest dość spore. Ekonomiści twierdzą, że przyszły rok może przynieść silniejsze ożywienie w inwestycjach.
Produkcja przemysłowa – „bomba!”
W październiku produkcja przemysłowa urosła o 7,8% r/r. Analitycy spodziewali się wzrostu w listopadzie na poziomie 8,5% r/r. Tymczasem produkcja przemysłowa wzrosła o… 15,2% r/r! Ekonomiści banku Pekao twierdzą, że to największa pozytywna niespodzianka w danych o produkcji, jaką pamiętają. Oddaje to skalę zaskoczenia tym odczytem.
Gdy Polski przemysł rośnie w tempie ponad 15% rocznie, to w Niemczech odczyty za wrzesień i październik wskazują spadek. Uciekamy nie tylko Niemcom. W krajach Grupy Wyszehradzkiej jedynie w Polsce przemysł odbił się ponad poziom sprzed pandemii. Poniższy wykres autorstwa Polskiego Instytutu Ekonomicznego obrazuje, jak wielka jest różnica między dynamiką wzrostu polskiego oraz czeskiego, słowackiego i węgierskiego przemysłu.
Problemy niemieckiego przetwórstwa nie wyhamowały zamówień do polskich firm. Zamówienia eksportowe rosną bardzo solidnie i utrzymują podobną dynamikę co krajowe. Wygląda na to, że polski przemysł jest odporny na ograniczenia podażowe jak i problemy motoryzacji w całej Europie.