EuropaGospodarka

Polityka Orbana nie działa? Inflacja na Węgrzech jest najwyższa od 15 lat!

Centralny Urząd Statystyczny Węgier opublikował odczyty inflacyjne za styczeń. Jak się okazuje inflacja na Węgrzech w styczniu wyniosła aż 7,9 proc. Jest to najwyższy poziom tego wskaźnika od 2007 roku. 

Inflacja na Węgrzech jest najwyższa od 2007 roku

Jak wynika z danych Centralnego Urzędu Statystycznego (KSH), roczna inflacja na Węgrzech w styczniu wyniosła 7,9 proc. Jest to najwyższy poziom inflacji od 2007 roku. Wówczas średnioroczna dynamika wzrostu cen była na poziomie 7,97 proc.

Zobacz także: Na Węgrzech powstała strona weryfikująca fake newsy przed kwietniowymi wyborami

KSH wskazuje, że w styczniu najbardziej zdrożały paliwa oraz żywność (ciekawy paradoks, który zostanie wyjaśniony w kolejnym nagłówku). Mianowicie ceny paliw wzrosły aż o 22,5 proc., artykuły spożywcze o 10,1 proc., olej spożywczy o 33,4 proc., margaryna o 21,1 proc., natomiast mąka o 21,1 proc.

Zobacz także: Ceny prądu są tak wysokie, że Węgrzy wracają do lokomotyw spalinowych

Laszlo Windisch pełniący funkcję wiceprezesa KSH wskazuje, że tak wysoki poziom inflacji w styczniu, ale i w poprzednich miesiącach to zjawisko globalne. Oczywiście ciężko się z nim nie zgodzić. Bowiem w Estonii oraz na Litwie inflacja w styczniu wyniosła ok. 12 proc. W innym kraju Europy Środkowo-Wschodniej, a więc na Słowacji dynamika wzrostu cen była na poziomie ponad 8 proc. Natomiast w Polsce oczekuje się odczytów inflacyjnych za styczeń w wysokości ok. 9 proc.

Polityka Orbana nie daje oczekiwanych rezultatów

Warto zaznaczyć, że rząd Węgier walcząc z inflacją, silnie reguluje rynek. Od połowy listopada na Węgrzech obowiązuje limit cen paliw. Cena benzyny 95-oktanowej oraz oleju napędowego nie może być wyższa od 480 forintów za litr. Przy obecnym kursie HUF/PLN jest to 6,24 zł. Jest to wspomniany już pewien paradoks, bowiem to właśnie ceny paliw podlegały silnym wzrostom w ubiegłym miesiącu.

Rząd Węgier wprowadził także ceny maksymalne na wybrany artykuły żywnościowe. Ceny zostały zamrożone według poziomu sprzed 15 października ubiegłego roku. Niemniej jednak reforma ta weszła w życie od 1 lutego, a więc dopiero w obecnym miesiącu regulacja cenowa zaczęła obowiązywać. Czy zmniejszy inflację? Zapewne tak. Istnieje jednak spore ryzyko, że zadziała prawo popytu i podaży, co może niezwykle negatywnie odbić się na gospodarce Węgier (m.in. problem z dostępnością towarów).

Zobacz także: Węgry podnoszą stopy procentowe po raz siódmy w tym roku

W gruncie rzeczy polityka gospodarcza lub w węższym ujęciu policy mix jest dwuznaczna i niezrozumiała na Węgrzech. Od czerwca ub. roku Narodowy Bank Węgier (MNB) już osiem razy podnosił stopy procentowe. Obecnie główna stopa procentowa jest na poziomie 2,9 proc. Jest to oczywiście naturalny proces zacieśniania polityki monetarnej, który w średnim terminie ma zdławić inflację. Innymi słowy, obniżyć ją do poziomu celu inflacyjnego MNB (3 proc.).

Co w tym samym czasie robi rząd Orbana? Rząd Orbana zamraża oprocentowanie kredytów hipotecznych. Mianowicie od stycznia 2022 roku raty kredytów mieszkaniowych nie mogą przekroczyć poziomu sprzed października ubiegłego roku. Nie ulega wątpliwości, że takie działania rządu osłabiają efektywność polityki monetarnej. Tak więc obecnie, w uproszczeniu polityka gospodarcza Węgier oparta jest o regulacje cenowe, silny wzrost stóp procentowych oraz zamrożenie oprocentowania kredytów hipotecznych. Powstaje więc swego rodzaju „miszmasz”, co sprawia, że trudno ocenić jak inflacja zachowywać się będzie w najbliższym czasie.

Węgry wprowadzają ceny maksymalne! Czy Polska pójdzie ich śladem?

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker