EuropaGospodarka

Prawdziwa węgierska kiełbasa wyborcza! Płace w sektorze publicznym wzrosły o 93,4% r/r

Na początku kwietnia o Węgrzech zrobiło się głośno. Prawicowa partia Fidesz, na której czele stoi Viktor Orbán czwarty raz z rzędu wygrała w wyborach, zdobywając w węgierskim parlamencie konstytucyjną większość dwóch trzecich mandatów. Taka deklasacja polityczna nie powinna dziwić. Orbán robił wszystko, aby „przekupić” obywateli, realizując szeroki program redystrybucji. Płace w sektorze publicznym na Węgrzech wzrosły niemal dwukrotnie. To jednak nie wszystko. 

Węgierska kiełbasa wyborcza. Płace w sektorze publicznym na Węgrzech wzrosły niemal dwukrotnie

Program wyborczy prawicowej partii Fidesz oparty był o głoszenie haseł wskazujących na poprawę dobrobytu węgierskiego społeczeństwa. Przez prorządowe media Orbán został wykreowany na osobę, dla której poprawa sytuacji życiowej jest warunkiem sine qua non.

W drugiej połowie 2021 roku Fidesz rozpoczął szeroką redystrybucję do społeczeństwa. Na początku podwyżki w sektorze publicznym wynosiły od 10% do nawet 20% w przypadku pracowników instytucji kultury. Wzrostem wynagrodzenia zostali objęci wszyscy pracownicy w tzw. budżetówce. Począwszy od nauczycielek w szkołach, w przedszkolach i żłobkach, a skończywszy na pracownikach socjalnych oraz służb mundurowych. Wprowadzono również zmiany w zakresie płacy minimalnej, która od 2022 roku wynosi 200 tys. forintów (2,5 tys. zł). W porównaniu do płacy minimalnej obowiązującej w poprzednim roku jest to wzrost o 33 tys. forintów (412,50 zł).

Zobacz także: Orbán wyłamuje się! Węgry będą płacić za gaz w rublach

Hojnie obdarowani zostali także emeryci, dla których rząd przygotował 13. emeryturę o wartości 80 tys. forintów dla każdego (ok. 1 tys. zł). Natomiast rodzice otrzymali zwrot całego podatku PIT za 2021 rok o zagregowanej wartości 600 mld forintów (ok. 2,5 mld zł).

W wyniku rządowej redystrybucji wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosły w lutym o 31,1% r/r. Warto jednak zaznaczyć, że za taką eskalację płac odpowiada sektor publiczny, w którym wynagrodzenia wzrosły aż o 93,4% r/r.

Tabela 1. Wzrost wynagrodzeń na Węgrzech (%).

Twitter

Zobacz także: Nowe połączenie z Chin do Europy ominie Rosję i… Polskę

Wybory wygrane. Cel osiągnięty. Koniec spełniania obietnic?

Główną przeszkodą w prowadzeniu redystrybucyjnej polityki gospodarczej i podnoszenia stopy życiowej swoich obywateli dla partii Fidesz jest rekordowo wysoka inflacja, która w marcu wyniosła 8,5%. Tak wysoki poziom wzrostu cen utrzymuje się już — tak jak w przypadku całego regionu EŚW — od końca 2021 roku. W listopadzie 2021 r. ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były wyższe o 7,4% r/r. W związku z powyższym, chcąc chronić interesy społeczeństwa, węgierscy rządzący najpierw wprowadzili limity cen paliw i energii, następnie zamrozili oprocentowanie kredytów hipotecznych, a od 1 lutego bieżącego roku wprowadzono ceny maksymalne na podstawowe artykuły żywnościowe. To wszystko, w ramach polityki mającej na celu zmniejszenie kosztów życia.

Bardzo interwencjonistyczna polityka momentami przypominająca regulacje cenowe w Polsce w okresie PRL nie została źle odebrana przez społeczeństwo, na co wskazuje deklasacja w wyborach parlamentarnych. Na 199 możliwych mandatów poselskich do Zgromadzenia Krajowego aż 135 przypadło na partię Fidesz-KDNP. Cel został osiągnięty. Co Viktor Orbán powiedział na powyborczej konferencji prasowej, kiedy większość głosującego de facto na niego społeczeństwa z wielką radością przyjęła wyniki wyborów? Mianowicie, stwierdził, że istnieje ryzyko, iż dotychczasowe programy antyinflacyjne nie zostaną przedłużone. W końcu cel został osiągnięty.

Co to oznacza dla społeczeństwa? Program Elelmiszerárstop (regulacja cen żywności) obowiązuje tylko do 1 maja bieżącego roku. Z rządowych informacji wynika, że gospodarstwa domowe w wyniku programu zaoszczędzają średnio miesięcznie 11 tys. forintów (140 zł). Należy jednak dodać, że efekt programu jest ograniczony ze względu na rosnącą inflację. Tak czy inaczej, w krótkim terminie jest to pewna pomoc dla społeczeństwa. Istnieje jednak druga strona medalu.

Po pierwsze już dochodzą głosy ze strony ekspertów, iż zaczyna brakować podstawowych produktów. Aczkolwiek, nie dlatego, że ich nie ma. Powodem jest naturalna chęć maksymalizacji zysku ze strony sprzedawców. Tzw. sklepikarze zaopatrują się u hurtowni, które sprzedają artykuły żywnościowe po cenie rynkowej (hurtownie nie są objęte regulacją). Według Centralnego Urzędu Statystycznego ceny żywności w marcu wzrosły o 13,9%. Jeżeli sprzedawcy detaliczni sprzedają artykuły żywnościowe po cenie z października 2021 roku, przy dwucyfrowej inflacji, to nie trzeba być Einsteinem, aby zrozumieć, że są oni stratni — u hurtowni kupują drożej, a muszą sprzedawać taniej. W związku z powyższym detaliści ograniczają sprzedaż, skoro jest ona nieopłacalna. Przeczekają do maja aż ceny żywności się „urynkowią” (czyli wzrosną). Efekt dla konsumentów? Spadek rozporządzalnych dochodów średnio o 140 zł i prawdopodobnie zwiększona presja na wzrost cen żywności — detaliści mogą chcieć szybko odrobić straty.

Natomiast 15 maja przestaną obowiązywać limity na ceny paliwa, które zostały zamrożone po cenie z połowy listopada 2021 roku. W związku z powyższym cena benzyny bezołowiowej i oleju napędowego wynosi w przeliczeniu na polską walutę ok. 6 zł/l. Ile wynosi cena rynkowa? Aż 8,11 zł/l. Po takiej cenie paliwo na Węgrzech kupują właściciele aut o rejestracjach zagranicznych powyżej 3,5 t. Zatem, w maju węgierskich kierowców czeka eksplozja cen paliw, które wzrosną o ponad 35%.

Oliwy do ognia dolewają dwa ostatnie programy rządowe partii Fidesz, dotyczące sektora bankowego: Wakacje kredytowe dla części kredytobiorców oraz zamrożenie oprocentowania kredytów hipotecznych. Najbardziej dotknięci kredytobiorcy w czasie pandemii mogli zostać objęci moratorium kredytowym (kredyty hipoteczne, konsumenckie oraz leasingi). Są to osoby, których dochód zmniejszył się w porównaniu z poprzednim rokiem, niektórzy pracownicy sektora publicznego oraz emeryci wychowujący dziecko. Wsparciem objęte zostały także firmy, których przychód spadł o minimum 25% w czasie pandemii. Początkowo wakacje kredytowe obowiązywać miały do końca 2020 roku, jednak zostały przedłużone i najprawdopodobniej skończą się w czerwcu obecnego roku. Do września 2021 r. wsparcie w wyniku odroczonych rat dla osób wyniosło aż 1 bln euro, natomiast dla firm 4,6 mld euro. Co się stanie, gdy „wakacje” się skończą? Odroczone raty będzie trzeba uiścić, zaś koszty odsetkowe kredytu obliczane będą po obecnej stopie procentowej (4,40%), a nie tej z momentu wprowadzenia moratorium (0,90%).

Zobacz także: Węgry wprowadzają ceny maksymalne! Czy Polska pójdzie ich śladem?

To nie jedyne wsparcie dla kredytobiorców. Jak już wspomniałem, zamrożono oprocentowanie kredytów hipotecznych. Ów rozporządzenie wprowadzono w grudniu 2021 roku i od tego czasu oprocentowanie kredytów pozostało na poziomie z dnia 27 października 2021 roku, kiedy stopa procentowa MNB była na poziomie 1,80% (obecnie 4,40%). Zakończenie programu oznacza szok dla zadłużonych.

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że większość — o ile nie wszystkie — z programów redystrybucyjnych rządu zostanie zakończona jeszcze w tym roku. Komisja Europejska uruchomiła na początku kwietnia mechanizm warunkowości przeciwko Węgrom, który może zablokować środki unijne o wartości 40 mld euro. Niepewność co do tych środków może zmusić Orbana do zakończenia dotychczasowej polityki socjalnej. Oczywiście rząd węgierski, jak każdy inny może skorzystać z emisji obligacji. Należy jednak zaznaczyć, że ich oprocentowanie rośnie, co zwiększa koszty obsługi zadłużenia.

Gdy tarcze antykryzysowe i antyinflacyjne ulegną zakończeniu (co prędzej czy później musi się wydarzyć) sytuacja finansowa gospodarstw domowych może drastycznie się pogorszyć. Wzrosną ceny żywności, paliwa oraz koszty zobowiązań finansowych. Wszystkie powyższe składowe stanowią przecież głównie źródło wydatków. Kampania pt. „Węgry nie będą płacić za wojnę” może się skończyć, a niekompetentna polityka gospodarcza kraju odbije się na obywatelach.

Mieszkanie prawem czy towarem? [RAPORT OG]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker