Turystyka w Polsce odbudowuje się po pandemii! Coraz więcej turystów odwiedza nasz kraj

Turystyka w Polsce radzi sobie coraz lepiej. Jak wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), obiekty noclegowe w pierwszym półroczu 2022 r. obsłużyły 14,7 mln turystów.
Turystyka w Polsce wraca do formy
W pierwszych sześciu miesiącach Polskę odwiedziło 2,3 mln zagranicznych turystów, co jest bardzo dobrym wynikiem w porównaniu do 2021 r. (0,4 mln) i 2020 r. (1,1 mln), choć to wciąż mniej niż w okresie 2014-2019. Warto zaznaczyć, że w innych krajach Unii Europejskiej, turystyka odbudowuje się w szybszym tempie. To efekt tego, że Polska – w porównaniu do Europy Południowej i Zachodniej – nigdy nie była najchętniej odwiedzanym miejscem turystycznym na mapie Starego Kontynentu.
Do najczęściej odwiedzanych miejsc w Polsce zalicza się regiony nadmorskie.
Spośród 19 najpopularniejszych turystycznie powiatów (na które przypadało w 2018 r. aż 52,8 proc. udzielonych noclegów) 7 to powiaty nadmorskie, 5 – górskie, a 6 – największe miasta. Jedynym powiatem niezaliczającym się do żadnej z tych grup jest powiat aleksandrowski, w którym znajduje się najpopularniejszy ośrodek sanatoryjny – Ciechocinek – czytamy w tygodniku PIE
W nadmorskich powiatach wzmożony ruch odnotowywany jest w okresie wakacji szkolnych, natomiast w powiatach górskich latem i zimą – głównie w okresie świąt i ferii zimowych. Natomiast w największych miastach stosunkowo duży ruch turystyczny trwa cały rok.
Zobacz także: Polska unijnym liderem w spadku PKB
Na cztery najpopularniejsze turystycznie województwa (mazowieckie, małopolskie, dolnośląskie i zachodniopomorskie) przypadło w latach 2016-2022 50,5 proc. całego ruchu turystycznego, w tym aż 65 proc. turystów zagranicznych – wskazuje PIE
Zobacz także: Mity o gospodarce Włoch, czyli o „leniwym południowcu”
Jakie miasta są najczęściej odwiedzane?
Do najczęściej odwiedzanych miejsc przez turystów zagranicznych należą największe polskie miasta – Warszawa, Kraków i Wrocław, jednak liczba turystów w 2022 r. wciąż była niższa niż w 2019 roku.
Jak zaznaczają ekonomiści PIE, główną przyczyną ożywienia w krajowym ruchu turystycznym jest bon turystyczny wprowadzony w 2020 r. Z danych ZUS wynika, że do czerwca 2022 r. skorzystano z bonów o wartości 2,3 mld zł, a następne ok. 1,7 mld zł zostanie najprawdopodobniej wydane w trakcie obecnych wakacji. Co istotne, bon turystyczny przestanie obowiązywać wraz z końcem września. Wówczas możliwa będzie ocena, w jakim stopniu program ten wsparł sektor turystyczny w czasie pandemii.
Zobacz także: Polska turystyka odnotowała fatalne wyniki w 2020 roku
Wiele wskazuje na to, że liczba obsłużonych turystów podczas tegorocznych wakacji będzie podobna do tej z przedpandemicznego 2019 r. Dobra dynamika podróży w pierwszym półroczu, ostatnie miesiące obowiązywania bonu turystycznego, a także pierwszy sezon od 3 lat bez obostrzeń antypandemicznych – to wszystko daje nadzieję na dobre lato dla branży – wnioskuje PIE
Inflacja nie wpłynęła na wakacyjne wyjazdy
Choć inflacja jest na poziomie 15,6% i płace realne wielu gospodarstw domowych topnieją, to Polacy chętnie wybierają się na wakacje i zainteresowanie jest i było bardzo duże.
Zainteresowanie wyjazdami zagranicznymi jest bardzo duże, ale to też może wynika z tego, że to był taki odłożony popyt covidowy. Te dwa lata za dużo się nie ruszaliśmy – wskazuje wiceprezes Polskiej Izby Turystyki, Piotr Henicz na łamach TVN24
Wyjazdy wakacyjne są czymś szczególnym i wpisują się w kalendarz całoroczny wielu gospodarstw domowych. To okres, w którym można sobie pozwolić na większą „rozrzutność”. Jest to również czas refleksji pozwalający przemyśleć życie zawodowe i rodzinne.
Wyjazdy wakacyjne są dla Polaków czymś szczególnym. Z jednej strony czymś, do czego się przyzwyczailiśmy już od wielu lat i wakacje wpisują w taki nasz kalendarz całoroczny, że te wakacje muszą się odbyć raz, dwa razy w roku i staramy się na tych wakacjach zachowywać się troszeczkę inaczej. Na tych wakacjach jesteśmy bardziej rozrzutni, wychodzimy z założenia, że po to, cały rok pracujemy, aby podczas tych kilku dni pozwolić sobie na znacznie więcej – dodaje Piotr Henicz
Warto jednak zaznaczyć, że w tym roku zagraniczne wyjazdy dla Polaków silnie podrożały w efekcie słabego złotego, który zdeprecjonował się do euro. W takich państwach, jak Grecja, Francja, Hiszpania, Włochy czy Portugalia realnie płaciliśmy więcej za wakacje, niż rok temu.