Afryka i Bliski WschódAmerykiChinyGospodarka

Arabia Saudyjska i Argentyna jeszcze w tym roku mogą wejść do grupy BRICS!

Minister spraw zagranicznych RPA Naledi Pandor powiedział, że grupa BRICS prawdopodobnie do końca roku zdecyduje, czy przyjąć nowych członków. Mowa o Argentynie i Arabii Saudyjskiej. Zmiana ta wzmocniłaby wielobiegunową architekturę geopolityczną i gospodarczą. 

Argentyna i Arabia Saudyjska są coraz bliżej wstąpienia w struktury grupy BRICS składającej się obecnie z takich krajów jak Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA. Pekin już poinformował, że w najbliższych miesiącach dojdzie do wielu obrad grupy decydentów politycznych BRICS w celu przeanalizowania i przyspieszenia wniosków przystąpienia do bloku zainteresowanych krajów. Proces rozszerzenia ma odbyć się na drodze dyskusji i ustalenia wspólnego konsensusu. Wydaje się, że wszystkie kraje są zgodne co do przyjęcia Argentyny i Arabii Saudyjskiej w swoje grono. Co ciekawe, nieoficjalnie mówi się o co najmniej 13 krajach, które chcą wstąpić do BRICS. Oficjalnie wiadomo jednak tylko o tych dwóch wyżej wymienionych. Co oznaczałoby ich przyjęcie?

Po pierwsze, pół żartem pół serio, zmianę nazwy na BRICSAS. Po drugie, doszłoby do wzmocnienia wielobiegunowej architektury geopolitycznej i gospodarczej, w której dominuje blok zachodni z USA i UE na czele, a w opozycji do niego tworzy się blok złożony z krajów BRICS (wraz z nowymi członkami) na czele z Chinami i Rosją. Bez wątpienia, przystąpienie Arabii Saudyjskiej i Argentyny wiąże się z korzyściami politycznymi i ekonomicznymi dla BRICS.

Zobacz także: Brazylia i Argentyna chcą wspólnej waluty, zapominając, że to projekt nierealny

Arabia Saudyjska jest kluczowym graczem petrochemicznym na rynku regionalnym, jak i globalnym ze zdolnością produkcyjną przekraczającą 70 mln ton rocznie. W 2021 r. kraj ten uplasował się na drugim miejscu na świecie pod względem wydobycia ropy naftowej z produkcją na poziomie ok. 11 mln baryłek dziennie. Arabia Saudyjska to także wschodzący lider wzrostu. Według danych Saudyjskiego Urzędu Statystycznego PKB wzrósł w 2022 r. aż o 8,7%, głównie za sprawą gwałtownego wzrostu cen ropy naftowej na światowych rynkach. Państwowy plan rozwojowy „Wizja 2030” zakłada jednak uniezależnienie się od zysków z ropy naftowej i oparcie wzrostu o inne czynniki.

Agenda Wizja 2030 składa się z 11 programów, w których możemy znaleźć między innymi program rozwoju sektora finansowego, program zrównoważonego rozwoju fiskalnego oraz program mieszkaniowy. W gruncie rzeczy kluczowym celem agendy Wizja 2030 jest dywersyfikacja gospodarki. Państwo chce rozwinąć sektor prywatny, aby powstawały i rozszerzały się nowe branże. W tym celu ułatwiono założenie działalności gospodarczej. Firmę można zarejestrować w zaledwie trzy minuty. Widać pierwsze pozytywne oznaki reform. Zwiększa się liczba zakładów przemysłowych. Ponadto udział kobiet w sile roboczej podwoił się w ciągu ostatnich czterech lat do 33%.

Zobacz także: Argentyna przestała być bogata, choć trudno powiedzieć czy kiedykolwiek była

Reformy skupiają się również w obszarze rozwoju cyfryzacji. Rozwój gospodarki cyfrowej następuje na przykład poprzez usługi zdrowotne świadczone online, wirtualne sądy, naukę zdalną czy powstanie internetowej platformy finansowej dla zamówień publicznych. W reformach przewidziano również ustabilizowanie sektora finansów publicznych. Zmniejszenie wahań dochodów i wydatków rządowych ma nastąpić poprzez zrównoważone zarządzanie budżetem w okresach boomu surowcowego, tak aby zwiększyć przestrzeń fiskalną w okresach spadku cen na rynku ropy.

Z punktu widzenia reform strukturalnych, przystąpienie Arabii Saudyjskiej do BRICS wydaje się priorytetem. Członkostwo w tej grupie daje nowe możliwości inwestycyjne i handlowe (szczególnie ze strony Chin), co pomogłoby szybciej dokonać dywersyfikacji gospodarczej, czyli uniezależnić się od ropy naftowej. Ponadto Saudyjczycy mogliby uzyskać dostęp do nowych technologii i know-how, gdzie Chiny wykazują coraz większą dominację na rynku światowym.

Podobnie jest w przypadku pogrążonej w głębokim kryzysie fiskalnym i gospodarczym, Argentynie. Przystąpienie do BRICS to dla tego kraju szansa rozwojowa i wydostanie się przynajmniej z części problemów strukturalnych. Zwiększenie wymiany handlowej, dostęp do nowej technologii i wzrost możliwości inwestycyjnych to czynniki mogące poprawić terms of trade, zmodernizować gospodarkę, stworzyć nowe miejsca pracy i wyrwać miliony Argentyńczyków z ubóstwa.

Rozszerzenie grupy BRICS to kluczowe zmiany na arenie międzynarodowej, ponieważ doszłoby do wzmocnienia podziału na dwa przeciwstawne sobie bloki handlowe i polityczne, w których prymat wiodą USA w bloku zachodnim i układ rosyjsko-chiński w bloku opozycyjnym. Od 2003 r. udział BRICS w światowej produkcji w cenach rynkowych wzrósł z 8,4% do 25,5% obecnie. Choć warto podkreślić, że za 14 p. proc. z 17,1 p. proc. wzrostu odpowiadają Chiny.

W kuluarach BRICS mówi się nawet o zaimplementowaniu wspólnej waluty, by rzucić wyzwanie hegemonii dolara. Do debaty na temat utworzenia quasi wspólnego obszaru walutowego skłonił cykl podwyżek stóp procentowych Fed, który uwydatnił specyfikę obecnego systemu finansowego, gdzie ryzyko kryzysu fiskalnego w krajach rozwijających się i na rynkach wschodzących rośnie zawsze, gdy Amerykanie zaostrzą warunki monetarne. Wydaje się to pomysł niemożliwy do zrealizowania, gdyż wstąpienie Argentyny do BRICS oznaczałoby, że członkami obszaru walutowego byłyby dwie gospodarki pogrążone w chaosie społecznym i ekonomicznym: Rosja i Argentyna.

Przeczytaj ten artykuł, a zrozumiesz dlaczego Włochy są pogrążone w głębokiej stagnacji

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker