EuropaGospodarkaKomentarze I AnalizyPolska

Co drugi Polak z niskim wykształceniem pracuje. Wśród ludzi po studiach odsetek ten wynosi ponad 90%

Zgodnie z danymi Eurostatu, ludzie z wyższym wykształceniem znacznie bardziej „garną się do pracy” od osób z wykształceniem podstawowym. Przy czym w Polsce wskaźnik zatrudnienia dla tej pierwszej grupy jest niemal dwukrotnie większy niż dla tej drugiej. Jedynie w czterech europejskich krajach luka w zatrudnieniu ze względu na edukację jest większa niż u nas.

Luka w zatrudnieniu ze względu na edukację w Europie jest ogromna

Jak wskazywaliśmy w poprzednim artykule (link: W całej Europie mężczyźni częściej pracują od kobiet. Polska powyżej średniej), w Europie występują niemałe dysproporcje we wskaźnikach zatrudnienia dla mężczyzn i kobiet. Jednakże bynajmniej luka zatrudnienia nie występuje wyłącznie ze względu na płeć. W przypadku edukacji mamy do czynienia z jeszcze większymi nierównościami. 

Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, średnio w 2023 roku wskaźnik zatrudnienia dla osób z wyższym wykształceniem w Unii Europejskiej był aż o 28 pkt proc. większy od analogicznego wskaźnika dla ludzi, którzy w najlepszym przypadku ukończyli gimnazjum (w dalszej części artykułu będę dla uproszczenia pisał o osobach z podstawowym, niskim wykształceniem). 

Luka w zatrudnieniu ze względu na edukację w Europie

Zobacz także: Luka w edukacji przedszkolnej między bogatymi i biednymi dziećmi wynosi 30,9%

Przy czym różnica pomiędzy wskaźnikami zatrudnienia dla osób, które swoją przygodę ze szkolną edukacją zakończyły na liceum lub szkole policealnej, oraz ludźmi z niskim wykształceniem wyniosła 16,3 pkt proc. (74,6 kontra 58,3 proc.). Dysproporcja między osobami z wyższym i średnim wykształceniem wyniosła zaś 11,7 pkt proc. (86,3 proc. kontra 74,6 proc.). Warto zauważyć, że w każdym europejskim państwie występowały znacznie nierówności na tej płaszczyźnie. Jednakże w niektórych były one znacznie mniejsze niż w innych. 

Najmniejsza różnica w Islandii, największa w Bośni i Hercegowinie

W Islandii luka w zatrudnieniu ze względu na edukację wyniosła 15 pkt proc. Za ok. 57 proc. tej dysproporcji odpowiadała różnica między wskaźnikami zatrudnienia dla Islandczyków ze średnim oraz niskim wykształceniem (84,4 proc. kontra 75,8 proc.). Za pozostałą część winna była zaś różnica między popularnością pracy wśród ludzi z kolejno wyższym i średnim wykształceniem (90,8 proc. kontra 84,4 proc.). Jeżeli zaś chodzi o państwa członkowskie, najkorzystniej wypadła Portugalia z luką w zatrudnieniu na poziomie 16,5 pkt proc. 

Zobacz także: Edukacja finansowa w szkołach? Polacy są na „tak”!

Oprócz krajów relatywnie egalitarnych w Europie jest również wiele krajów stosunkowo elitarnych. Największe dysproporcje na analizowanym polu zanotowano w Bośni i Hercegowinie. W państwie tym wskaźnik zatrudnienia wśród osób z wyższym wykształceniem był aż ponad trzykrotnie wyższy od analogicznego wskaźnika dla osób, które ukończyły co najwyżej gimnazjum (79,3 proc. kontra 24,7 proc.). Ponad dwukrotną różnicę między tymi wskaźnikami zatrudnienia zaobserwowano zaś na Słowacji (87,9 proc. kontra 33,5 proc.) i w Chorwacji (86,6 proc. kontra 39,2 proc.). 

Luka w zatrudnieniu w Polsce jest duża, ale spada

No dobrze, a jak wypadła Polska? Jak wynika z danych Eurostatu, znacznie bliżej nam do Bośni i Hercegowiny, niż do Islandii. W 2023 roku byliśmy piątym krajem w Europie pod względem wielkości luki w zatrudnieniu ze względu na edukacje, z 1,85-krotnie większym wskaźnikiem zatrudnienia dla osób z wyższym wykształceniem niż dla ludzi z niskim wykształceniem. Przy czym podobnie jak w przypadku większości państw wielkość zatrudnieniowej premii płynącej z ukończenia liceum lub szkoły policealnej była większa niż z uzyskania dyplomu uczelni wyższej. 

Zobacz także: Więcej zarabiający nauczyciele to lepiej wykształcone społeczeństwo [BADANIE]

Różnica między wskaźnikiem zatrudnienia dla kolejno osób ze średnim i podstawowym wykształceniem wyniosła 24,1 pkt proc. (72,9 proc. kontra 48,8 proc.). Z kolei analogiczna różnica w przypadku osób, które ukończyły studia oraz ludzi, którzy swoją przygodę z polskim system edukacji zakończyli niedługo po pomyślnym napisaniu matury, wyniosła 17,8 pkt proc. Z drugiej strony, warto zauważyć, że mimo tego, że nadal pozostaje ona relatywnie duża, luka w zatrudnieniu ze względu na edukacje w Polsce jest aktualnie najniższa w całej historii pomiarów. 

Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, w ciągu ostatnich 14 lat wskaźniki zatrudnienia wzrosły dla wszystkich grup Polaków, niezależnie od nabytej przez nich wykształcenia. Przy czym rosły one znacznie szybciej od analogicznych odsetków dla całej UE. Jednakże największe wzrosty zaobserwowano właśnie w przypadku gorzej wykształconej części populacji. Wskaźnik zatrudnienia w przypadku Polaków z wykształceniem podstawowym zwiększył się z 34,9 proc. w 2009 roku do 48,8 proc. w 2023 roku. Oznacza to wzrost niemal o 40 proc. (13,9 pkt proc.). 

Zatrudnienie w Polsce z podziałem na poziom wykształcenia

Zobacz także: Aż 39 proc. dzieci w UE z rodzin o niższym wykształceniu żyje w deprywacji materialnej!

Z kolei w przypadku osób z wykształceniem średnim wzrost w analogicznym wykresie wyniósł prawie 20 proc. – z 61 proc. do 72,9 proc. Najwolniej zwiększał się odsetek pracujących ludzi z wyższym wykształceniem. Wzrósł on o niecałe 8 proc. (90,7 proc. kontra 84,2 proc.). W wyniku tego luka w zatrudnieniu ze względu na edukacje w Polsce w ciągu 14 lat spadła z 49,3 pkt proc. do obecnych 41,9 pkt proc., to jest o trochę ponad 15 proc. 

Dlaczego luka w zatrudnieniu ze względu na edukację istnieje?

Dlaczego luka w zatrudnieniu ze względu na edukację istnieje? Przyczyn jest naprawdę wiele, a w tej sekcji chciałbym skupić się na tych w mojej opinii najważniejszych. Osoby lepiej wykształcone częściej mają większe kwalifikacje. Człowiek, który przykładowo ukończył studia informatyczne, ma umiejętności, których osoba, która zakończyła swoją przygodę z edukacją na poziomie szkoły podstawowej, co do zasady nie ma. 

Zobacz także: Kobiety w logistyce. Rynek się zmienia, co sprzyja inkluzywności

Dzięki temu wraz ze wzrostem wykształcenia poszerza się również liczba ofert, w których dana osoba może przebierać. Do tego ze względu na rzadkość takich umiejętności, jak wskazywał ekonomista specjalizujący się w teorii kapitału ludzkiego Jacob Mincer, przedsiębiorcy intensywniej poszukują pracowników, gdy chcą obsadzić wakat wymagający wyższych kwalifikacji.

Pechowe i szczęśliwe zbiegi okoliczności

Jednakże, gdyby nauczanie szkolne w żaden sposób nie wpływało na produktywność i tak istniałaby luka w zatrudnieniu ze względu na edukację! Po pierwsze cechy, które utrudniają znalezienie pracy, często pokrywają się z tymi, które uniemożliwiają udany przebieg edukacji i vice versa. Weźmy za przykład ludzi cierpiących na choroby genetyczne. Przez problemy zdrowotne takie osoby często nie są fizycznie w stanie ani pracować, ani nabyć formalnej edukacji. Ponadto ludziom, mającym duże zdolności poznawcze, łatwiej jest ukończyć edukację oraz skutecznie pozyskiwać i przetwarzać informacje podczas poszukiwania pracy. 

Zobacz także: Obowiązkowa służba dla mężczyzn? To gorsze wykształcenie i niższe zarobki! [BADANIE]

Zastaw się, a postaw się… pracodawcy!

Skoro zaś o tym mowa, warto sięgnąć po teorię sygnalizacji. Wyobraźmy sobie świat, w którym ludzie rodzą się z wysoką albo niską produktywnością. Przy czym osoby drugiego typu żadną ilością nauki nie są w stanie podnieść swojej produktywności. Jak w takim świecie odróżnić osobę uzdolnią od takiej nieposiadającej wielu talentów? Na pierwszy rzut oka, zadanie to jest zwyczajnie niemożliwe. Mając na uwadze, że pracodawcy, decydując o zatrudnieniu, kierują się produktywnością pracowników, kandydaci na rozmowie o pracę zawsze będą przekonywać o swoich nieograniczonych talentach. Specjaliści z działu HR często musieliby się dwoić i troić, aby ustalić, który z aplikantów rzeczywiście mówi prawdę. 

Na szczęście jak wykazał laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Michael Spence, istnienie systemu edukacji w znacznym stopniu rozwiązuje ten problem. Zakładając, że wraz z produktywnością rośnie łatwość wspinania się po szczeblach formalnego systemu edukacji, osoba cechująca się wysokim stopniem produktywności, zdobywając poziom wykształcenia, pozostający poza zasięgiem ludzi drugiego typu, jest w stanie skutecznie zasygnalizować potencjalnemu pracodawcy, że należy ona do grona ludzi posiadających wiele talentów.

Osoby urodzone bez odpowiednich zdolności zaś zrezygnują z edukacji, gdyż z jej pomocą i tak nie będą w stanie przebić swoich bardziej produktywnych kolegów. W taki o to sposób ponownie otrzymujemy lukę w zatrudnieniu ze względu na edukację, mimo że ta w żaden sposób nie wpływa na produktywność jednostek. 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker