Gospodarka

Wyjedź do Afryki! Na Zachodzie przez AI pracy już nie znajdziesz

Jak rewolucja technologiczna wpłynie na rynek pracy i nierówności? 

Znajdujemy się w kluczowym momencie rewolucji technologicznej. Sztuczna inteligencja w 2023 roku zawitała do milionów, o ile nie miliardów użytkowników laptopów, smartfonów, tabletów itd. W praktyce jednak AI wokół nas jest już od wielu lat. Systemy GPS, internetowe translatory czy „wujek Google” to nic innego jak systemy sztucznej inteligencji. Ekonomiści zadają podstawowe pytanie: jak rewolucja technologiczna wpłynie na rynek pracy i nierówności? 

Czego uczy nas ostatnia rewolucja technologiczna?

Na poziomie makroekonomicznym rozwój AI wiąże się z ogromnymi nadziejami związanymi z szybkim wzrostem wydajności pracy, co średnio mogłoby zwiększyć nasze dochody i poprawić jakość życia. Doświadczenie rewolucji cyfrowej rozpoczętej w połowie lat 70. XX wieku pokazuje jednak, że wpływ na wydajność pracy może nastąpić dopiero po kilkunastu latach, być niezbyt imponujący, acz zauważalny oraz krótkotrwały. Przykładowo, tempo wzrostu produktywności w gospodarce amerykańskiej przyspieszyło w latach 1995-2004, po czym wróciło do długookresowej średniej, a następnie uległo załamaniu pod wpływem wystąpienia światowego kryzysu finansowego.

Warto przy tym dodać, że postępujący proces robotyzacji i automatyzacji pracy doprowadził w USA do zwiększenia nierówności dochodowych, ponieważ nowoczesne technologie osłabiły siłę rynkową pracowników nisko wykwalifikowanych, co implikowało spowolnienie tempa wzrostu płac wśród zatrudnionych z dolnych decyli rozkładu dochodu. Widzimy zatem, że dobra technologiczne stały się dobrami komplementarnymi, które pogorszyły sytuację płacową pracowników najgorzej zarabiających. Należy jednak zaznaczyć, że nie wystąpiło bezrobocie technologiczne. Popyt na pracowników się nie załamał. Co stanie się z rynkiem pracy w obliczu kolejnej rewolucji technologicznej – rozwoju sztucznej inteligencji?

Zobacz też: Sztuczna inteligencja wesprze pracę spedytorów. Prace nad innowacyjną platformą od GPW bliskie ukończenia

Sztuczna inteligencja, czyli między dobrem komplementarnym i substytucyjnym

Ekonomiści Międzynarodowego Funduszu Walutowego w raporcie pt. Gen-AI: Artificial Intelligence and the Future of Work na podstawie swoich badań stawiają tezę, że:

Sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na prawie 40 procent stanowisk pracy na całym świecie, zastępując niektóre i uzupełniając inne.

Kluczowe wyrażenie powyższej tezy sprowadza się do sformułowań „zastępując” i „uzupełniając”. Oznaczają one, że sztuczna inteligencja stanie się dla jednych stanowisk dobrem komplementarnym (uzupełnieniem), a dla innych stanowisk dobrem substytucyjnym (zastąpieniem). Pracownicy, którzy zostaną wypchnięci z rynku pracy przez AI będą zmuszeni zdobyć dodatkowe kwalifikacje, aby wypełnić lukę podażową w przypadku stanowisk, które dopiero powstaną. Efekt netto implikacji sztucznej inteligencji na rynek pracy (tzn. jaka będzie relacja między uzupełnieniem, a zastąpieniem obecnych miejsc pracy) jest trudny do przewidzenia. Zmiany mogą zachodzić stopniowo i niezauważenie. To nie będzie nagły przewrót, punkt zwrotny tego, jak funkcjonuje współczesny rynek pracy. Będziemy mieli więc czas, aby się dostosować.

Al może mieć wpływ na 40% miejsc pracy

MFW zbadał potencjalny wpływ sztucznej inteligencji na rynek pracy. Wyniki są uderzające i mogą wlać w niektórych nutkę niepokoju. Prawie 40% światowego zatrudnienia jest narażonych na sztuczną inteligencję. Ponieważ sztuczna inteligencja ma zdolność do wpływania na stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji, gospodarki najwyżej rozwinięte stoją przed największymi „zagrożeniami”: blisko 60% miejsc pracy będzie niebawem wysoce narażonych na wpływ sztucznej inteligencji. Celowo słowo „zagrożenie” włożyłem w cudzysłów, bowiem to czy ostatecznie Al stanie się zagrożeniem, czy też szansą, zależy od nas.

Źródło: MFW

W krajach niżej rozwiniętych ten wskaźnik jest niższy. Na rynkach wschodzących jest to prawie 40% stanowisk, a w krajach o niskich dochodach 26%. Przyczyna jest jasna. Rynki pracy w krajach mniej rozwiniętych charakteryzują się mniejszymi zakłóceniami ze strony sztucznej inteligencji, ponieważ gospodarki te nie posiadają ani infrastruktury technicznej niezbędnej do implementacji i rozwoju AI, ani wysoko wykwalifikowanych pracowników, którzy mogliby wykorzystywać narzędzia gen-Al.

Zobacz też: Sztuczna inteligencja wzmacnia sprzedaż. Witamy w przyszłości!

Biedne kraje poza obiegiem Al

Poniższy wykres przedstawia wskaźnik gotowości opracowany przez ekonomistów MFW, który mierzy takie aspekty jak zdolność do absorbowania sztucznej inteligencji w takich obszarach jak infrastruktura cyfrowa, rynek pracy, innowacje, regulacje, etyka czy polityka dotycząca kapitału ludzkiego. MFW podaje następujący przykład:

Na przykład komponent polityki kapitału ludzkiego i rynku pracy ocenia takie elementy, jak lata nauki i mobilność na rynku pracy, a także odsetek populacji objęty siecią zabezpieczeń społecznych. Komponent dotyczący regulacji i etyki ocenia możliwość dostosowania ram prawnych danego kraju do cyfrowych modeli biznesowych oraz obecność silnego zarządzania umożliwiającego skuteczne egzekwowanie przepisów.

Źródło: MFW

Według indeksu 125 krajów jest gotowych do przyjęcia Al. Są to gospodarki wyżej rozwinięte i część gospodarek wschodzących. Kraje o niskich dochodach nie są gotowe do zaimplementowania Al w szeroko pojętym systemie społeczno-polityczno-gospodarczym. Najwyższy wskaźnik gotowości uzyskały Singapur, Stany Zjednoczone i Dania.

Jak sztuczna inteligencja może wpłynąć na nierówności dochodowe?

Przyjmując założenie, że generatywna sztuczna inteligencja będzie niepomiernie bardziej wykorzystywana w krajach rozwiniętych, można dojść do wniosku, że globalne nierówności dochodowe między Bogatą Północą a Biednym Południem wzrosną. Przy czym kontynuacja rozwoju (który de facto zachodzi) gospodarek o niskich dochodach może doprowadzić do przyspieszenia procesów migracyjnych, ponieważ z jednej strony społeczeństwa tych krajów będą dysponować większymi możliwościami ekonomicznymi do emigracji z kraju, z drugiej strony motywacja do wyjazdu, implikowana jeszcze większym rozwarstwieniem dochodowym na poziomie globu, będzie wyższa.

Zobacz też: Sztuczna inteligencja przewiduje pogodę trafniej i 10 000 razy szybciej. Może pomóc w walce z katastrofami naturalnymi

Sztuczna inteligencja może mieć wpływ nie tylko na nierówności globalne, lecz również na nierówności dochodowe na poziomie kraju. Po pierwsze, wzrost produktywności będzie zapewniał wyższy zwrot z kapitału – sztuczna inteligencja może nieporównywalnie bardziej wzbogacać właścicieli kapitału. Po drugie, w krótkim okresie wyżej wykwalifikowani pracownicy korzystający z Al mogą zwiększa swoją wydajność szybciej, niż pracownicy o mniejszych kwalifikacjach. Zaobserwujemy wtedy zwiększenie nierówności płacowych, a tym kanałem również dochodowych. Wreszcie, nowoczesne dobra technologiczne są trudniejsze w obsłudze dla starszych pracowników, co również może zwiększyć nierówności dochodowe, ponieważ mogą oni zostać w tyle.

Istnieje spore poletko dla polityki publicznej, która powinna mitygować napięcia społeczne, które mogą pojawić się w obliczu wpływu Al na rynek pracy i nierówności dochodowe. Po pierwsze, należy już myśleć o instrumentach zabezpieczenia społecznego i działaniach prewencyjnych, np. programy nauczania cyfrowego dla nisko wykwalifikowanych pracowników i osób starszych, które będą utrzymywać podstawowe źródło dochodu i ograniczać nierówności.

W ciągu 3 lat Polska rozwinęła się szybciej, niż Niemcy przez 12 lat

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker