Azja i OceaniaGospodarka

Konsumpcja w Japonii odbije po 30 latach? Bank centralny: po moim trupie

Kończy się pewna epoka. Ostatni Mohikanin polityki monetarnej, czyli japoński bank centralny (BoJ) podwyższył stopy procentowe po ponad dwóch dekadach prowadzenia ultra-luźnej polityki pieniężnej. To swego rodzaju symbol, że na świecie era niskich stóp dobiega końca, a przed nami co najmniej kilka lat bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej. Jawi się jednak pytanie, czy BoJ słusznie zaostrza kurs? 

Japońscy decydenci monetarni zdecydowali się podwyższyć główną stopę procentową z -0,1% do przedziału 0,0-0,1%. Podwyżka może nie jest znacząca, ale bez wątpienia ma ogromny wymiar symboliczny, ponieważ sugeruje, że epoka ujemnych stóp procentowych w Japonii dobiegła końca. Jednocześnie BoJ zakończył politykę kontrolowania krzywej dochodowości (innymi słowy, kontroli poziomu długoterminowych stóp procentowych) oraz zaprzestał skup akcji (ETF-ów) oraz obligacji na rynku nieruchomości. Zakup obligacji rządowych będzie kontynuowany. Japoński bank nie jest już więc ostatnim Mohikaninem bardzo luźnej polityki pieniężnej na świecie. Dlaczego taką decyzję podjęto i czy jest ona słuszna?

Zobacz też: Powstanie nowa obwodnica przy granicy z Niemcami! Decyzja już zapadła

Po pierwsze, nie jest łatwo prowadzić ekspansywną politykę pieniężną, gdy najważniejsze banki centralne podnoszą stopy procentowe w wyniku głębokiego szoku inflacyjnego i prowadzą przy tym bardzo jastrzębi dialog z rynkiem. A właśnie przed takim wyzwaniem w ostatnich latach stanął BoJ. Fed w 2022 roku rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych, co doprowadziło do stopniowo rosnącego dysparytetu stóp procentowych, zwiększając presję na japońskiego jena. W ciągu ostatnich lat mieliśmy do czynienia z dwoma deprecjacyjnymi rajdami japońskiej waluty. Najpierw w połowie 2022 r., gdy Fed i EBC były w początkowej fazie cyklu zacieśniania monetarnego. A potem w pierwszej połowie 2023 r., gdy Fed po miesięcznej przerwie powrócił do podwyżek stóp procentowych. W sumie od 2021 roku, japońska waluta osłabiła się o ok. 50% wobec amerykańskiego dolara.

Zobacz też: Inflacja bazowa szybko spada. Fala inflacyjna przeminęła

Deprecjacja jena jest więc całkiem duża, co stanowiło pierwszy sygnał, że BoJ prędzej czy później może rozpocząć cykl podwyżek stóp procentowych. W komunikacie po posiedzeniu bank centralny uzasadnia jednak, że argumentem za zmianą polityki monetarnej jest bardziej solidny „cykl między płacami i cenami”. W poprzednim tygodniu bowiem Federacja Związków Zawodowych wynegocjowała z największymi japońskimi firmami podwyżki płac o 5,3% r/r, co stanowi najwyższy poziom od 33 lat. Obawy BoJ, że tak duże podwyżki płac nominalnych doprowadzą do nadmiernego podbicia konsumpcji i inflacji ostatecznie sprawiły, że stopy procentowe po raz pierwszy od 2007 r. poszybowały w górę. Prezes BoJ Kazuo Ueda wielokrotnie sugerował, że wynik negocjacji płacowych będzie głównym czynnikiem determinującym decyzję banku w sprawie stóp procentowych.

A zatem deprecjacyjna presja na jena oraz obawy o wystąpienie spirali płacowo-cenowej zadecydowały o zakończeniu niekonwencjonalnej polityki ujemnych stóp procentowych w kraju kwitnącej wiśni. Warto dodać, że to najpewniej dopiero początek cyklu podwyżek. Krótkoterminowe stopy pójdą jeszcze w górę, ale trudno na dziś rokować, czy cykl będzie płytki czy raczej głęboki. Jeżeli mielibyśmy postawić, na któryś scenariusz, to bliższy naszym oczekiwaniom, jest ten pierwszy.

Do podwyżek stóp procentowych w japońskiej gospodarce można mieć ambiwalentny stosunek. Dlaczego? Mianowicie, gdy po trzech dekadach stagnacji gospodarczej, płace wreszcie zaczynają odbijać, niosąc nadzieję, że pobudzi to konsumpcje i wyprowadzi gospodarkę z letargu, BoJ zaostrza warunki finansowe. Wbrew pozorom, wyjście z deflacji i wejście w okres podwyższonej inflacji to nomen omen najlepsze, co mogłoby się zdarzyć japońskiej gospodarce. Krótkookresowo, może to ożywić koniunkturę, a długookresowo ryzyko, że inflacja wymknie się spod kontroli jest niskie. Nie można przeceniać wpływu jednorazowej zmiany stóp procentowych na koniunkturę, ale jeżeli to dopiero początek głębszych podwyżek, BoJ może popełniać fundamentalny błąd w polityce gospodarczej. Czasami nadmierne skupianie się na mandacie celu inflacyjnego sprowadza na manowce.

Zobacz też: Cały świat spłaca długi, a Azjaci zaciągają kolejne. Dlaczego?

Na konferencji prasowej, prezes BoJ tonował nastroje i starał się być neutralny, aby nie podgrzewać rynku. Jednocześnie nie wykluczał kolejnych podwyżek stóp procentowych (takowe najprawdopodobniej wystąpią). Kilka banków komercyjnych (np. Nomura i BNP Paribas) zapowiedziało, że podwyższy oprocentowanie depozytów po raz pierwszy od 2007 roku. W górę pójdzie też pewnie oprocentowanie kredytów. Ale czy japońska gospodarka potrzebuje teraz więcej oszczędności i mniej kredytu? Po trzydziestu latach niemal zerowego wzrostu, odpowiedź musi być przecząca.

Gospodarka Japonii słabnie! Bank centralny stoi przed dylematem

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker