GospodarkaPolska

Państwo wzięło na swoje barki dług powstały wskutek pandemii

Jak wynika z Global Debt Monitor stworzonego przez IIF (Międzynarodowy Instytut Finansowy) dług powstały wskutek pandemii na swoje barki wziął rząd. Zadłużenie przedsiębiorstw i gospodarstw domowych wzrosło w Polsce nieznacznie.

Państwo wzięło na swoje barki dług powstały wskutek pandemii

Jak czytamy w raporcie, dług spowodowany przez pandemię koronawirusa, został w Polsce w większości przejęty przez państwo. Zdecydowana większość nowego zadłużenia powstała w sektorze publicznym, a w przypadku przedsiębiorstw i rodzin, ten wzrost był stosunkowo niewielki. Z kolei na przykładzie Szwecji (która zasłynęła z bardzo łagodnych restrykcji) doskonale widać, że dług powstaje niezależnie od woli rządu. U Szwedów państwo nie zwiększało swojego zadłużenia w takiej skali jak np. Polska, co skończyło się przerzuceniem go na obywateli — na firmy i gospodarstwa domowe.

Zobacz także: UE zmniejszyła dług publiczny w stosunku do PKB, podobnie Polska

Podobne zjawisko można zauważyć na przykładzie państw mocno uzależnionych od turystyki. Większy dług sektora publicznego (jak w przypadku Grecji) wiązał się z mniejszym w sektorze prywatnym. Mniejsze wsparcie (czego przykładem jest Francja) oznaczało większe obciążenie firm i gospodarstw domowych.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę sam dług prywatny, czyli zsumowany dług przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, to Polska wypada tutaj jeszcze lepiej. Wzrósł on w Polsce jedynie o 3,4 p.p. (z czego 2,2 p.p przypada na firmy, a 1,2 p.p. na gospodarstwa domowe). Lepszym wynikiem może pochwalić się naprawdę niewiele państw w Europie.

Wymienność długu prywatnego i publicznego.

– Patrząc na dostępne dane za 2020 rok, rzeczywiście możemy zauważyć swego rodzaju „wymienność” długu prywatnego i publicznego. W tych krajach, gdzie rządowe programy pomocy firmom polegały głównie na gwarancjach kredytowych, banki chętniej udzielały firmom kredytu (wiele z nich wykorzystywało również wcześniej zaaranżowane linie kredytowe). Miało to miejsce w większości krajów strefy euro – dość powiedzieć, że dynamika wartości kredytów udzielonych sektorowi prywatnemu, która zwykle spada podczas recesji, po kryzysie spowodowanym pandemią COVID-19 utrzymała się w strefie euro na poziomie wyższym niż przedpandemiczny trend. Trzeba jednak zaznaczyć, że za zdecydowaną większość tego przyrostu odpowiadały wspomniane kredyty firmowe – kredyty konsumenckie padły ofiarą niższego popytu i zaostrzających się kryteriów ich udzielania” – komentuje Mateusz Urban ekonomista Oxford Economics.

Dodaje on, że „w Polsce natomiast miało miejsce odwrotne zjawisko — firmy, zwłaszcza podczas pierwszej fali pandemii, dostały znaczną pomoc z tarcz antykryzysowych, której często nie wykorzystały przez kilka kolejnych miesięcy. To obniżyło ich popyt na kredyt i tym samym wartość nowo udzielanych pożyczek”.

Zobacz także: KRD: Długi emerytów mniejsze, ale średnie zadłużenie wyższe niż przed rokiem

Czy to dobrze? Według wielu ekonomistów tak. Jak wynika z badań National Bureau of Economic Research, krótkoterminowe straty dla gospodarki USA będą wielokrotnie mniejsze od strat długofalowych. Będzie to skutek strachu, a co za tym idzie — mniejszej skłonności do inwestycji. Bez inwestycji nie ma rozwoju, a bez rozwoju nie ma wzrostu. Jest takie coś jak efekt blizny — to uraz, jaki pozostaje w umysłach przedsiębiorców i konsumentów na długo po szoku. Ich działania będą bardzo wyważone i ostrożne. Będzie to wywołane strachem o powtórzenie się takiej sytuacji. Przed 2008 rokiem niewiele osób rozważało możliwość kryzysu finansowego w USA. Dziś, ponad dekadę po globalnym kryzysie finansowym, często pojawia się strach o kolejny krach, chociaż dzisiejszy system jest prawdopodobnie znacznie bezpieczniejszy (Baker i in., 2019). Dzięki wzięciu przez państwo ciężaru lockdownu na siebie strach ten został zmarginalizowany, a powrót do normalności może okazać się dużo szybszy. Z drugiej strony państwa o bardzo dużym długu sektora finansów publicznych ryzykują utratą stabilności fiskalnej kraju. Na szczęście, według ekonomistów polskie zadłużenie nie stanowi obecnie większego zagrożenia. Potwierdzenia tej tezy możemy szukać m.in. opublikowanym w tym roku przez KE „Debt Sustainability Monitor 2020”.

Radosław Ditrich

Licznik majątku publicznego pojawi się nad licznikiem długu publicznego

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker