AmerykiGospodarka

Argentyna przestała być bogata, choć trudno powiedzieć czy kiedykolwiek była

Przed wybuchem pierwszej wojny światowej Argentyna była 10. najbogatszym krajem świata, bogatszym nawet niż Niemcy, czy Francja

Przed wybuchem pierwszej wojny światowej Argentyna była 10. najbogatszym krajem świata, bogatszym nawet niż Niemcy, czy Francja. Obecnie zaś pod względem dobrobytu mierzonego jako PKB per capita wyprzedzają ją nawet niektóre kraje z Ameryki Południowej. Jak to się stało, że Argentyna przestała być bogata? No cóż, powodów jest naprawdę wiele, ale po kolei.  

Argentyna przodowała gospodarczo, ale przestała być bogata

Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie (po lewej), w przededniu wybuchu pierwszej wojny światowej Argentyna była 10. najbogatszym krajem świata. W 1913 roku PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej wyrażonej w dolarach z 2011 roku południowoamerykańskiego kraju był większy od tego Niemiec, Francji, czy Austrii. Jednakże w następnych dekadach coś ewidentnie się popsuło. Dystans do ówcześnie najbogatszych państw świata w ciągu stulecia nie tylko nie zmalał, ale się jeszcze zwiększył. Choćby podczas gdy w 1913 roku PKB per capita tego kraju był na poziomie 60 proc. tego amerykańskiego, tak już w 2018 roku stosunek ten wyniósł zaledwie ok. 33 proc. Co więcej, Argentyna została prześcignięta przez nie tylko aktualne europejskie potęgi gospodarcze takie jak Francja, czy Niemcy, ale również przez niektóre państwa z Ameryki Południowej. W 2018 roku większą produkcją przypadającą na mieszkańca mogły się pochwalić Chile czy Urugwaj.

Źródło: Marek Skawiński, Twitter

Zobacz także: Argentyna może zakończyć ten rok z inflacją na poziomie 90%! Kryzys w państwie pogłębia się

Surowcowe bogactwo oznacza niestabilność polityczną

W celu pełnego zrozumienia, dlaczego Argentyna przestała być bogata, należy najpierw przeanalizować to dlaczego była ona tak zamożna. Otóż ostatnie kilka dekad przed wybuchem wojny określa się w literaturze mianem pierwszej fali globalizacji. Globalny pokój oraz szybki rozwój technologii transportowanych sprzyjały handlowi międzynarodowemu, z którego korzystała mi.n. Argentyna. Jednakże co ważne kraj ten nie zajmował się eksportem dóbr przemysłowych, a różnorakich surowców oraz przede wszystkim żywności (między innymi wołowiny). Jest to o tyle ważne, gdyż nie jest przypadkiem, że to właśnie zazwyczaj państwa opierające się na produkcji wspomnianych dóbr, przeżywają upadki gospodarcze. 

Weźmy za przykład Wenezuelę. W państwie tym w latach 80. doszło do wybuchu poważnego kryzysu. Ten został spowodowany przez to, że Wenezuelczycy, mając świadomość, jak olbrzymie dochody przynosi im sprzedaż ropy, postanowili wszelkie środki inwestować w jej wydobycie. Tym samym całkowicie zaniedbali pozostałe działy gospodarki dostosowując wszystko pod przemysł wydobywczy. Tak się jednak składa, że ceny zarówno żywności, jak i surowców energetycznych są bardzo zmienne. Jeszcze w 1980 roku cena baryłki ropy wynosiła około 120 dolarów. Z kolei w 1988 roku spadła poniżej 40 dolarów. Przy tak drastycznym spadku i pełnym uzależnieniu od surowca Wenezuelczycy de facto nie mieli wyjścia jak popaść w biedę i zadłużenie. Na skutek tego kryzysu w kraju doszło najpierw to ogromnych protestów społecznych, a potem do nieudanego zamachu stanu przeprowadzonego przez Hugo Cháveza (więcej o tej kwestii pisaliśmy tutaj: Czy Polska będzie drugą Wenezuelą?).

Zobacz także: Skala dolaryzacji argentyńskiej gospodarki jest porażająca

W Argentynie sytuacja wyglądała podobnie, choć skala kryzysu była znacznie mniejsza. Tamtejsza gospodarka stała się monokulturą opartą głównie na rolnictwie. Środki uzyskane ze sprzedaży żywności były albo przeznaczone na zakup luksusowych, sprowadzonych zza granicy dóbr bądź na zakup ziemi i dalszy rozwój wspomnianego sektora. W wyniku tego kraj zaniedbał na przykład rozwój kapitału ludzkiego, który uznawany jest przez współczesną ekonomię wzrostu, za jeden z ważniejszych determinantów PKB per capita (więcej o nim pisaliśmy między innymi tutaj: Kapitał ludzki: determinant dynamicznego rozwoju polskiej gospodarki). Jak informuje Marek Skawiński:

W 1910 r. stopień uczęszczania do szkoły podstawowej był na poziomie 48% tego we Francji i 57% w Niemczech, pomimo tego, że Argentyna miała odpowiednio o 29% i 14% wyższe PKB per capita.

Co więcej, z danych zamieszczonych poniżej wynika, że w następujących dekadach sytuacja nadal prezentowała się na niekorzyść Argentyny. Kraj w drugiej połowie XX wieku znacznie odstawał od rozwiniętych gospodarek pod względem liczby lat, jakie przeciętny mieszkaniec spędzał na uczeniu się i zdobywaniu umiejętności. Ponadto, z danych wynika, że południowoamerykańskie państwo w 1960 roku pod tym względem ustępowało nawet Japonii, której PKB na mieszkańca, jak zaznacza Marek Skawiński, był niższy od tego argentyńskiego aż o 30 proc. 

Źródło: Marek Skawiński, Twitter

Przy czym podobnie, jak w Wenezueli postawienie na jeden sektor gospodarki, skończyło się polityczną niestabilnością. Na skutek wybuchu Wielkiego Kryzysu w 1929 roku uformowały w wielu krajach w tym i Argentynie bardzo niebezpieczne nożyce cenowe. Ceny dóbr przemysłowych, które kraj ten głównie sprowadzał z zagranicy, taniały, ale nie tak szybko, jak żywność, której cena leciała wówczas na globalnych rynkach na łeb, na szyję. Z tego powodu dochody ludności, jak i budżetowe zaczęły spadać, peso tracić na wartości, a sama gospodarka weszła w kryzys. W odpowiedzi na tę sytuację rząd został w 1930 roku obalony przez wojsko. Przy czym sytuacja ta wytworzyła bardzo szkodliwy precedens. W następnych dekadach w Argentynie miało miejsce jeszcze pięć zamachów stanu, które w dużej mierze sprawiły, że sytuacja polityczna w kraju była stale niestabilna. 

Zobacz także: Argentyńskie linie oferują dodatkowe loty do Kataru na finał MŚ

Jak szybko zabić innowacyjność oraz rolnictwo? Poradnik autorstwa Juana Peróna

Jednakże monokultura gospodarcza nie jest w stanie wyjaśnić do końca, dlaczego Argentyna przestała być bogata. Otóż rządzący po drugiej wojnie światowej prezydent Argentyny Juan Perón najwidoczniej zdawał sobie sprawę, że oparcie gospodarki w takim stopniu na rolnictwie wiąże się z wieloma problemami i postanowił temu przeciwdziałać. Jednakże, zamiast tak jak Korea Południowa skupić się na rozwoju nowoczesnych branż, które są w stanie konkurować na globalnych rynkach, zdecydował się strategię określaną mianem odłączenia (de linking). Uznał, iż gospodarka musi być samowystarczalna, dlatego nałożył wysokie cła na dobra sprowadzane z zagranicy oraz podatki na eksport. Dzięki nim teoretycznie miał rozwinąć się krajowy, potężny przemysł. 

Jednakże zamiast efektywnej, nowoczesnej, uprzemysłowionej gospodarki, otrzymano, no cóż, tę argentyńską. Wysokie cła sprawiły, że tamtejsze przedsiębiorstwa nie musiały konkurować z zagranicznymi podmiotami. Z tego powodu nie miały one odpowiedniej motywacji do tego, aby polepszać oferowane przez siebie produkty czy przejmować się niezwykle ważnym czynnikiem z perspektywy długoterminowego wzrostu gospodarczego, jak innowacyjność. Z kolei podatki nałożone na eksport skutecznie spowolniły wzrost produktywności w rolnictwie. W skrócie, jak wskazują autorzy badania zatytułowanego Argentine trade policies in the XX century: 60 years of solitude polityka handlowa Peróna nie pomogła w industrializacji, a jedynie zaszkodziła rolnictwu. 

Zobacz także: Argentyna jest w kryzysie – Zbliża się szóste bankructwo w ciągu 40 lat

Perón zniszczył instytucje

Jednakże, co nawet jeszcze ważniejsze, za sprawą Peróna i jego następców, w kraju tym nigdy nie udało się zbudować przejrzystych i sprawnie działających instytucji państwowych. Choćby korupcja w Argentynie stała się rzeczą powszechną. Co więcej, nadal nią jest. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, Indeks Percepcji Korupcji opracowywany przez Transparency International (przyjmuje wartości od 0 do 100) od 1996 roku ani razu nie przekroczył 50 punktów. Z kolei jak podkreśla ta organizacja, bycie poniżej tego poziomu wskazuje na to, że w kraju z korupcją jest bardzo poważny problem. Przy czym to właśnie słabe, nieprzejrzyste, skorumpowane instytucje państwowe zdają się jedną z ważniejszych przyczyn tamtejszych bankructw. Pożyczane od zagranicznych inwestorów dolary są marnotrawione, gdyż często, zamiast zostać zainwestowane, kończą one w kieszeniach polityków bądź ich dobrych znajomych. 

Wykres. Indeks Percepcji Korupcji dla Argentyny

Źródło: Trading Economics

Dlaczego Argentyna przestała być bogata?

Podsumowując, trudno mówić, że Argentyna była bogata. Gdyby jednak przyjąć, że bogactwo było nie tylko na papierze, to taki stan rzeczy nie mógł się długo utrzymać. Instytucje tego kraju pozostawiały zbyt wiele do życzenia, inwestycje w edukację były za małe, a gospodarka oparta na jednym sektorze była zbyt podatna na szoki.

Centrolewicowy prezydent miał uzdrowić gospodarkę Argentyny. Ta obecnie jest w jeszcze większym kryzysie

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker