
Waszyngton świętuje przyjęcie nowej ustawy. Chips and Science Act ma wyznaczyć nowy kierunek w amerykańskiej polityce gospodarczej i pomóc pogłębić przewagę technologiczną nad Chinami.
Przyjęcie Chips and Science Act przełomem w amerykańskiej polityce gospodarczej
Wydaje się, że w Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się właśnie nowa era, w której rządowe wsparcie dla wzmocnienia konkurencyjności przemysłu, m.in. ze względów biznesowych, bezpieczeństwa narodowego, zdrowia publicznego i środowiska, będzie wreszcie postrzegane jako rzeczywiście potrzebne i zasadne.
Prezydent USA Joe Biden podpisał wyczekiwaną ustawę Chips and Science Act. Ma ona uruchomić szereg ulg podatkowych i 52 mld USD subsydiów na produkcję półprzewodników. Co więcej, ponad 170 mld USD zostanie przeznaczone na dział badań i innowacji. Celem ustawy ma być umocnienie pozycji Stanów Zjednoczonych jako lidera technologicznego i zwiększenie konkurencyjności względem Chińskiej Republiki Ludowej. W długiej perspektywie Waszyngton oraz sojusznicy liczą na ograniczenie problemów związanych z niedoborem półprzewodników.
Zobacz także: Tajwan inwestuje 5 mld USD w amerykańską fabrykę wafli krzemowych
Jak pokazuje grafika TrendForce, aktualnie produkcja półprzewodników koncentruje się głównie w tajwańskich fabrykach. W ostatnich latach jednak Chiny zaczęły podporządkowywać sobie coraz większą część rynku. W związku z napięciami dokument podpisany przez prezydenta Stanów Zjednoczonych ma wymiar nie tylko gospodarczy, ale przede wszystkim polityczny (Więcej: USA i Chiny – gospodarcze tło konfliktu o Tajwan). Nowe prawo ma również zniechęcić amerykańskie firmy do inwestycji w Chinach. Jeśli dane przedsiębiorstwo amerykańskie otrzymuje dotacje rządowe, nie może inwestować w Chińskiej Republice Ludowej w technologie procesowe poniżej 28 nm.
Zobacz także: Czy sankcje USA zniszczą czołowego chińskiego producenta chipów?
Zmiany dotyczące zdolności produkcyjnych nie nastąpią oczywiście z dnia na dzień. Jednak podpisanie dokumentów przez Joe Bidena wyznacza kierunek przemian i wzmacnia front Zachodni. Do 2025 roku Tajwan będzie miał 43% udziału w ujęciu ekwiwalentu 12-calowej zdolności produkcyjnej, Chiny – 27%, Korea Południowa 12%, a USA 8%. Jeśli mowa o bardziej zaawansowanych procesach 7 nm i mniej, w tym przypadku Tajwan do 2025 roku będzie miał 69% udziału w rynku, Korea Południowa 18%, USA 12%, a Chiny 1%.
Obecnie wyścig technologiczny pomiędzy USA a Chinami przybiera na sile. Podpisanie nowej ustawy oznacza, że Stany Zjednoczone będą kłaść większy nacisk na innowacje i rozwój. Aktualnie Chiny zaś sukcesywnie zwiększają moce produkcyjne, koncentrując się na już opracowanych technologiach.
Jak nie zostać w tyle za Chinami? Przede wszystkim mądrze inwestować
Jak wskazuje, Scott Kennedy z CSIS (Center for Strategic and International Studies) obecnie najlepszym miernikiem sprawności technologicznej jest Globalny Indeks Innowacji. ChRL stale pnie się w górę rankingu, jednak USA wciąż ją wyprzedza. Wzrost gospodarczy Chin częściowo jest napędzany przez ogromny wzrost liczby patentów cytowanych artykułów naukowych. Jednak wiele z nich nie wnosi wiele, jeśli chodzi o wartość dodaną dla nauki. Kumulatywnie Stany Zjednoczone i europejscy oraz azjatyccy sojusznicy pod względem technologicznym pozostają niedoścignieni. Według badań w 2019 roku Pekin wydał równowartość 1,73% PKB na wydatki fiskalne, ulgi podatkowe, kredyty i inne rodzaje rządowych dotacji dla przemysłu i nauki. Dla porównania sklasyfikowana na drugim miejscu Korea Południowa wydała na ten cel 0,67% PKB, natomiast USA – 0,39%. Jednak problem pojawia się w sposobie finansowania. Gdyby zespół prowadzący opisywane badanie uwzględnił elementy takie jak zamówienia rządowe, wówczas okazałoby się, że Chiny przeznaczają na badania nawet 4,9% PKB, czyli ponad 12 razy więcej niż USA. Pomimo że chiński plan Made in China 2025, wydany w 2015 roku, wskazywał na 10 branż aktywnie wspieranych przez rząd, w rzeczywistości Chiny inwestują potężne środki w dziesiątki sektorów, mając nadzieję, że któraś z inwestycji rzeczywiście się zwróci. W rezultacie system finansowy jest naznaczony długiem, który obciąża przyszłość kraju. Z tej przyczyny nie warto podejmować się bezpośrednich analiz dotyczących tego, kto wydaje więcej, ale należy skupić się raczej na efektywności.
Stany Zjednoczone podjęły decyzję o wykorzystaniu polityki przemysłowej, a większa interwencja rządu może przynieść bardziej pozytywne skutki. Pomimo dynamicznie zmieniającego się środowiska Stany Zjednoczone nie muszą „nadrabiać zaległości”, ale zwiększyć przewagę w obecnym świecie pogłębiających się napięć geopolitycznych.
Przemysł półprzewodników znowu zagrożony? Ukraiński neon na wagę złota