EnergetykaPolska

Zwiększenie roli gazu jest energetyczną koniecznością

Ogłoszone niedawno badania IBRiS pokazały, że jeśli chodzi o wielkie projekty, rozpoczęte w ciągu ostatnich ośmiu lat, to większość Polaków opowiada się za ich kontynuacją. Około 90 proc. respondentów zadeklarowało, że chce kontynuacji programu energetyki jądrowej – jako ważnego elementu zielonej zmiany w polskiej energetyce. Przy czym transformacja energetyczna to nie tylko – mały i duży – atom, nie tylko inwestycje w OZE, ale również zwiększenie roli gazu jako paliwa przejściowego. Jest to tym bardziej istotne, że to „przejście” do energii opartej wyłącznie o źródła odnawialne może potrwać całkiem długo.

Zwiększenie roli gazu, czyli być albo nie być bezpieczeństwa energetycznego

Nie wiadomo, czy powiększony w ostatnich latach ORLEN utrzyma się w obecnym kształcie, czy też nowa ekipa, jak sugerują media, wydzieli z niej na powrót PGNiG. Jedno jest pewne: inwestycje w wydobycie gazu, zarówno ze źródeł krajowych, jak i zagranicznych, będą kontynuowane i zapewne również zwiększane. Powód jest prosty: bez tego surowca marzenie o bezpieczeństwie energetycznym pozostanie tylko marzeniem.

Zobacz także: Więcej gazu z Norwegii do Polski – uruchomiono wydobycie z kolejnego złoża

W strategii Orlenu zapisano, że do 2030 roku wydobycie gazu ma wynieść 12 mld metrów sześciennych rocznie, z czego połowa ma pochodzić ze złóż norweskich. Dla porównania, obecne roczne zapotrzebowanie Polski na ten surowiec to około 17 mld metrów sześciennych. Złoża na Norweskim Szelfie Kontynentalnym mają być eksploatowane, dodajmy, w sposób bezpieczny dla środowiska. I tak platforma na złożu Gina Krog, podłączona do lądowej sieci elektroenergetycznej, zasilanej niemal w stu procentach prądem z elektrowni wodnych, nie będzie wymagać dodatkowych emisji CO2.

Warto dodać, że ORLEN ogłosił właśnie odkrycie nowych zasobów gazu w pobliżu wspomnianego złoża, o wielkości szacownej nawet na 2,6 mld metrów sześciennych ekwiwalentu ropy.  Aktualnie zasoby ropy i gazu PGNiG Upstream Norway wynoszą ponad 55 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Pod względem posiadanych zasobów oraz produkcji ropy i gazu spółka znajduje się w pierwszej dziesiątce firm prowadzących aktywną działalność w Norwegii, a jeżeli chodzi o zasoby i produkcję samego gazu ziemnego, zajmuje ósmą pozycję.

Zobacz także: Gazowiec „Grażyna Gęsicka” wraz z 65 tys. ton LNG zawitał do Świnoujścia

Zielony wodór? Raczej nie do końca dekady

Czy, jak chcą optymiści, do 2030 roku europejski przemysł całkowicie zrezygnuje z korzystania z gazu ziemnego – jak mogliśmy usłyszeć, chociażby podczas debaty poświęconej gazowi w ramach tegorocznego Forum Rozwoju w Gdyni? Jeśli strategie przygotowywane przez urzędników miałyby magiczną moc, to owszem. Komisja Europejska liczy na to, że do końca bieżącej dekady gaz ziemny w przemyśle uda się zastąpić całkowicie przez zielony wodór. Na razie, to pieśń przyszłości. W przypadku Polski, gdzie nie tylko zielony wodór, ale i atom to kwestia wielu lat, z intensywnych inwestycji w eksploatację złóż gazu po prostu nie możemy zrezygnować.

Damian Kuraś,

Dyrektor Instytutu ESG,

Poglądy przedstawione w tekście są wyłącznie poglądami autora.

Produkcja gazu ziemnego Grupy ORLEN w Polsce i za granicą wyniosła aż 7,7 mld m sześc.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Damian Kuraś

Dyrektor Instytutu ESG

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker