GospodarkaPolska

Produkcja wina na świecie spadła najmocniej od 60 lat. Nie chcemy pić wina?

Rynek wina na świecie musi się mierzyć z licznymi wyzwaniami. O spadku produkcji w tym roku zadecydowały głównie zjawiska pogodowe - przymrozki, susze i nawałnice.

Rynek wina na świecie mierzy się z licznymi wyzwaniami. Od niekorzystnych zjawisk pogodowych i klimatycznych, przez nadwyżkę podaży nad popytem, po zmniejszający się obszar winnic. Spadkowa tendencja produkcji wina trwa od prawie dwóch dekad, a produkcja wina na świecie w 2023 r. spadła do poziomu najniższego od 1960 r. Nieco inaczej sytuacja wygląda jednak w Polsce, gdzie winiarzy przybywa, a klimat sprzyja uprawie nowych odmian winogron.

  • Światowa produkcja wina spadła w 2023 r. do poziomu najniższego od 1960 r. Wskazują na to dane OIV.
  • Produkcja wina spadła o 12 proc. we Włoszech i 14 proc. w Hiszpanii, które należą do największych producentów tego trunku na świecie.
  • Za spadek produkcji odpowiadają głównie zjawiska pogodowe, chociaż branża winiarska zmaga się z wieloma permanentnymi problemami, takimi jak nadwyżka podaży.

Produkcja wina na świecie mocno spadła

Rynek wina stoi przed licznymi wyzwaniami. W 2023 r. światowa produkcja wina spadnie do poziomu najniższego od 1960 r., czyli od ponad 60 lat! Z raportu Międzynarodowej Organizacji Winorośli i Wina (OIV) wynika, że tylko względem poprzedniego roku produkcja globalna win spadnie o 7 proc.

Wpływa na to wiele czynników. Do najważniejszych należą niekorzystne zjawiska pogodowe, takie jak przymrozki, susze i ekstremalne ulewy, które dotknęły wiele państw w tym roku. Przykładowo w Europie produkcja spadła o 12 proc. we Włoszech i 14 proc. w Hiszpanii wskutek nawiedzających te kraje upałów i susz. Mocno ucierpiały kraje położone na półkuli południowej. Do najbardziej dotkniętych suszą krajów należą Chile, gdzie wytworzono 20 proc. r/r mniej wina, czy Australia, gdzie produkcja spadła o 25 proc. r/r!

Zobacz też: Padł rekord. Francuski eksport wina wyniósł 17,2 mld euro w 2022 roku

Ceny wina nie wzrosną, czyli permanentny problem nadwyżki podaży

Prawdopodobnie globalny spadek produkcji wina (spadek podaży) nie przełoży się na wzrost jego cen. A to dlatego, że od lat rynek wina na świecie boryka się z problemem nadwyżki podaży. Ta nierównowaga rynkowa ma swoje wymierne konsekwencje. Destylacja niesprzedanych butelek trunków niesie ze sobą bowiem wysokie koszty, które często biorą na siebie państwa, wspierając producentów wina w ograniczaniu strat. 

Taka sytuacja miała miejsce chociażby w sierpniu we Francji, która utrzymała ubiegłoroczny poziom produkcji. Francuski rząd zdecydował się na przeznaczenie na ten cel 200 mln euro. Nadwyżkowe wino po przemianie dostaje nowe życie jako… środki do dezynfekcji i czyszczenia czy perfumy. Wsparcie mają też otrzymać ci producenci, którzy zdecydują się na zmianę branży. 

Właściwie jedynym sposobem na ograniczenie nadwyżki jest bowiem zmniejszenie obszaru winnic i/lub zmniejszenie liczby producentów. Wśród największych winiarzy często jednak uprawa winorośli ma charakter kulturowy i rodzinny. Najwięksi światowi producenci wina to Włochy, Francja i Hiszpania.

W skrócie obecną sytuację można więc podsumować – za dużo producentów, zbyt wysoka produkcja, zbyt mały popyt. Według danych Komisji Europejskiej za rok poprzedzający czerwiec 2023 r. konsumpcja wina spadła o 7% we Włoszech, 10% w Hiszpanii, 15% we Francji, 22% w Niemczech i 34% w Portugalii. Te spadki można powiązać z podwyższoną inflacją, jednak spadkowy trend konsumpcji wina obserwuje się od lat. Prawie połowę wytworzonego na świecie wina konsumują obywatele pięciu krajów: Amerykanie (34 mln. hl), Francuzi (25 mln. hl), Włosi (23 mln. hl), Niemcy (19 mln. hl) i Brytyjczycy (12 mln. hl). Analizy wskazują, że winem nie są zainteresowani najmłodsi konsumenci. 

Jak pisze prof. Marek Rekowski, w konsumpcji wina następuje geograficzne przesunięcie – coraz więcej wina konsumuje się w krajach, w których ten trunek dotąd nie był tak popularny. Do tego zmiany klimatu będą powodować, że produkcja wina będzie się przenosić do państw z chłodniejszych stref klimatycznych. W Polsce już widać wzrost popularności w zakładaniu winnic. 

Zobacz też: Przez pijanych pasażerów JetBlue serwuje piwo bezalkoholowe

Rynek wina w Polsce – coraz więcej producentów

Jeszcze w 2009 r. w Polsce zarejestrowanych było 21 winnic. Według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) w sezonie 2022/23 liczba ta wynosiła już 481. Liczba producentów zwiększyła się więc 18-krotnie, jednocześnie powierzchnia upraw 17-krotnie, a ilość wina, jakie wyprodukowano – 34-krotnie. 

Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa, Magdalena Zielińska ocenia:

Wzrost spożycia wina w Polsce obserwowany był od lat dziewięćdziesiątych, a Polska uznana została w ostatnich latach za jeden z najbardziej perspektywicznych rynków, z długą perspektywą rozwoju. Ciągle spożywamy kilkukrotnie mniej wina niż wynosi średnia w Unii Europejskiej i nawet ponad dziesięciokrotnie mniej niż mieszkańcy krajów winiarskich per capita, a to niewątpliwie oznacza bardzo duży potencjał.

Tendencja jest wyraźnie wzrostowa, chociaż nadal w światowym rynku Polska odgrywa bardzo małą rolę, a i Polacy, trzeba to przyznać, nie lubują się w winie. Statystyczny mieszkaniec naszego kraju w ciągu roku wypił 6,7 litra wina (dane za 2021 r.). Ten rok przyniósł nieznaczne spadki, ale boryka się z nimi cała branża alkoholowa, co jest efektem inflacji. Polska Rada Winiarstwa ocenia jednak, że to zjawisko przejściowe i pozytywnie ocenia fakt, że spadki sprzedaży wina były niskie na tle branży.

W Polsce rozwija się także enoturystyka, czyli podróżowanie w celu odwiedzania winnic i degustowania trunków, często w połączeniu z poznawaniem lokalnej kultury czy podziwianiem krajobrazów. Rośnie także liczba festiwali promujących degustację wina.

Czy Polacy mogą pokochać wino? Ma na to wpływ bardzo wiele czynników – od ceny, przez czynniki kulturowe, po czynniki behawioralne czy po prostu indywidualne gusta. Faktem jest, że Polacy są jednym z narodów, który wydaje na alkohol najwięcej w Europie. W 2021 r. było to 11,7 mld euro, co uplasowało nas zaraz za Niemcami i Francuzami.

Alkoholizm w Polsce? Na alkohol więcej wydają w UE tylko Łotysze i Estończycy

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker