ChinyGospodarkaNews

Inwestorzy odwracają się od Chin. Inwestycje zagraniczne umarły i są mniejsze niż w Polsce!

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach zanurkowały w 2023 roku. Odpowiada za to zarówno zła kondycja tamtejszej gospodarki, jak i wewnętrzny oraz zewnętrzny kryzys polityczny.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach uległy załamaniu. W 2023 roku osiągnęły najniższy poziom od początku lat 90. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele — od złej sytuacji ekonomicznej do nawet jeszcze gorszej sytuacji politycznej. 

  • Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach się załamały. W 2023 roku były one ponad 10-krotnie mniejsze niż w 2021 roku oraz nieznacznie mniejsze niż w Polsce w 2022 roku. 
  • Gospodarka Chin jest w bardzo złej kondycji. W kraju pojawiła się deflacja, a prawdopodobieństwo recesji bilansowej jest duże.  
  • Firmy odwracają się od Chin również z powodów politycznych. Amerykanie zakazali eksportu zaawansowanych technologii do Państwa Środka,  a chińscy politycy uchwalili antybiznesowe prawo.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach są mniejsze niż w Polsce

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach zanurkowały w 2023 roku. W minionym okresie wyniosły one netto zaledwie 33 mld dolarów. Dla porównania w 2022 roku osiągnęły one ok. 183 mld dolarów. Z kolei w 2021 roku, który był pod tym względem dla Państwa Środka rekordowo dobry, BIZ w Chinach wyniosły 344 mld dolarów.  

Przy czym mimo dużego spadku wspomniane 33 mld dolarów nadal może wyglądać okazale, ale tylko jeżeli nie uwzględnimy skali chińskiej gospodarki. Dla porównania weźmy za przykład Polskę. Państwo Środka ma gospodarkę oraz populację kolejno ponad 26-krotnie i 37-krotnie większą od naszej. Jednakże w 2022 roku Polska zanotowała bezpośrednie inwestycje zagraniczne na poziomie 35,3 mld dolarów. 

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach

Zobacz także: Wydatki na turystykę w Chinach przebiły poziom sprzed pandemii. Jest jednak jedno „ale”

Gospodarka Chin jest w złym stanie. Zaraz wybuchnie kryzys

Dlaczego bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach tak spadły? Po pierwsze winny jest nieustający, ekonomiczny kryzys, z którym już od dobrych kilku lat zmaga się analizowany kraj. Najpierw polityka zero-covid wprowadziła gospodarkę w stan zastoju, a następnie, gdy restrykcje zostały wycofane, ożywienie okazało się słabsze od oczekiwań. Faktycznie według oficjalnych danych, wzrost gospodarczy Chin w 2023 roku wyniósł 5,2 proc. 

Jednakże uczciwość chińskich statystyków zwłaszcza na tle ostatnich wydarzeń (szerzej ta kwestia zostanie poruszona w dalszej części tekstu) budzi bardzo wiele wątpliwości. Ponadto osiąganie tak wysokich stóp wzrostu w obliczu deflacji jest, zgodnie z naszą najlepszą wiedzą, historycznym ewenementem. Najprawdopodobniej gospodarka Państwa Środka jest w zdecydowanie gorszej kondycji, niż wynika to z przywoływanych przeze mnie wcześniej danych. 

Wiele wskazuje na to, że Chinach obecnie ma miejsce to, co działo się w Japonii w 1993 roku, w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech w 2009 roku czy w Brazylii w 2015 roku. Boom zadłużeniowy, który napędzały błyskawicznie rosnące ceny aktywów (dokładniej rzecz ujmując, nieruchomości), ostatecznie pękł, prowadzać do pogorszenia się sytuacji bilansowej sektora prywatnego, prowadząc tym samym do trwałego załamania się popytu na skutek spadku wartości majątku (tzw. efekt majątkowy). 

Zauważmy, że w każdym uwzględnionym na poniższym wykresie przypadku recesja, a następnie permanentna stagnacja były poprzedzone dynamicznie rosnącym zadłużeniem sektora prywatnego (szerzej o tak zwanej recesji bilansowej w swojej analizie chińskiej gospodarki pisze Gabriel Chrostowski). Kryzysowa sytuacja gospodarcza z pewnością odstraszyła wielu inwestorów, którzy akurat w 2023 roku mieli z czego wybierać.

Recesja bilansowa w Chinach nadchodzi

Zobacz także: 5% wzrostu i deflacja? Dla chińskich statystyków wszystko jest możliwe!

Kapitał uciekł od niskich stóp procentowych

Ze względu na niewidziany od dekad wzrost inflacji, państwa na całym świecie podniosły stopy procentowe. W 2023 roku (w szczególności pod koniec) szybki wzrost cen odszedł w zapomnienie, gospodarki pozostały silnie jak nigdy, a przezorne banki centralne pozostawiły stopy procentowe na nowych, rekordowo wręcz wysokich poziomach. W efekcie w Stanach Zjednoczonych czy w Europie w wielu krajach realne stopy procentowe, czyli takie uwzględniające inflację, stały się silnie dodatnie. Z kolei w Chinach pojawił się zupełnie inny problem. Tamtejszy bank centralny musiał poradzić sobie z gospodarką, która zamarzła na kość. 

Popyt spadł tak mocno, że kraj zaczął zmagać się z deflacją. Ponadto ze względu na bańkę na rynku mieszkaniowym wiele firm stanęło na krawędzi bankructwa, od którego był w stanie ich uratować jedynie tani kredyt. Z tego powodu, kiedy wszyscy podwyższali stopy procentowe, Państwo Środka zdecydowało się postąpić odwrotnie. Doprowadziło to do powstania różnic w wysokości stóp procentowych między krajami, która z kolei przyczyniła się do odpływu kapitału z Chin do państw oferujących wyższą stopę zwrotu. 

Zobacz także: USA największym partnerem handlowym Niemiec? Chiny zdetronizowane!

Niskie bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach to zasługa USA

Jednakże niskie bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach nie wynikają jedynie ze słabości tamtejszej gospodarki. Nawet ważniejsze zdają się kwestie natury politycznej. Po pierwsze ze względu na rosyjską inwazję wzrosły obawy o działania państw mniej lub bardziej wrogich Zachodowi. Z tego powodu Stany Zjednoczone postanowiły odciąć Państwo Środka od nowoczesnych półprzewodników. Zakazały one eksportu technologii powiązanych z tą dziedziną do Chin, a potem przekonały inne państwa między innymi Holandię oraz Japonię, aby te postąpiły w dokładnie taki sam sposób. 

Tak się z kolei składa, że jak donosi portal Nikkei Asia, przykładowo w 2018 roku niemal co drugi dolar zainwestowany na świecie w rozwój półprzewodników został zainwestowany właśnie na terenie Chin. W 2022 roku już nie 48 proc., a 1 proc. globalnych bezpośrednich inwestycji zagranicznych zostało zrealizowanych we wspomnianym państwie. Swoją działalność w Państwie Środka w samym 2023 roku zamknęło aż 10 900 firm powiązanych z sektorem półprzewodników. Kraj opuściły takie giganty jak amerykański Teradyne czy brytyjska spółka Graphcore. 

Zobacz także: Czym są chipy i dlaczego światowe potęgi skaczą sobie o nie do gardeł

Komuniści pozbawili zagranicznych inwestorów oczu

Równie, jeżeli nie bardziej odstraszające zagranicznych inwestorów prawo, postanowiły uchwalić same Chiny! Jak wynika z badania Luisa R. Martíneza, w autorytarnych państwach władze często fałszują statystyki. Przy czym bynajmniej Państwo Środka nie jest na tej płaszczyźnie wyjątkiem. Co więcej, aby utrudnić możliwość dostrzeżenia tego procederu, władze z czasem zmniejszały liczbę publicznie dostępnych statystyk. Jeszcze w 2012 roku chińskie Narodowe Biuro Statystyczne publikowało ogrom różnego rodzaju wskaźników ekonomicznych. 

Jak wskazuje John Burn-Murdoch na łamach Financial Times, organ na przykład informował o tym, jak wiele osób pracuje w sektorze urządzeń rozrywkowych na placach zabaw na świeżym powietrzu. Jednakże wraz z upływem czasu liczba statystyk przez niego publikowanych spadała i to w relatywnie szybkim tempie. W 2012 roku urząd ten opublikował aż 80 tys. serii czasowych. Zaledwie cztery lata później, jak informuje brytyjski dziennik:

Publikowanie ponad połowy ze wszystkich wskaźników publikowanych przez krajowe i miejskie biura statystyczne zostało po cichu zaprzestane.

Zobacz także: Gra o Tajwan rozpoczęta. Chiny wyprowadzają cios w amerykańskie firmy zbrojeniowe

Z tego, ale i nie tylko z tego powodu, w szczególności dla zagranicznych inwestorów z czasem coraz większe znaczenie zaczęły odgrywać prywatne firmy analityczne\konsultingowe. Z ich pomocą przedsiębiorcy mogą ustalić opłacalność potencjalnej inwestycji, ale również na przykład faktyczny stan koniunktury w danym regionie. Jednakże i taka możliwość zaczyna odchodzić do przeszłości. W ubiegłym roku uchwalono nowe prawo, które teoretycznie ma na celu zapobiegać szpiegostwu oraz chronić bezpieczeństwo narodowe. Jak się okazało, w praktyce za szpiegowską działalność może być uznane niemal wszystko, a urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo rozpoczęli rajd po prywatnych agencjach analitycznych\konsultingowych.

Zgodnie z doniesieniami Financial Times, agenci przeprowadzili nalot na Bain & Company, grupę due diligence Mintz czy Capvision. Przy czym ostatnich z nich została oskarżona  o podsłuchiwanie urzędników w celu pozyskania informacji dla zagranicznych klientów. Co więcej, miało dojść do zatrzymań pracowników zagranicznych firm. Wszystko to sprawiło, że takie przedsiębiorstwa zaczęły ograniczać swoją działalność na chińskim rynku, a niektóre z nich miały nawet zacząć opuszczać rynek na stale (według informacji opublikowanych przez wspomniany dziennik postąpić tak między innymi Instytut Gallupa). W takich warunkach nie powinien dziwić spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Chinach. W końcu kto położyłby na szali miliardy dolarów, nie mając dostępu do praktycznie żadnych rzetelnych informacji?

W polityce zagranicznej chińscy komuniści poszli drogą wyznaczoną przez cesarzy

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Sprawdź również
Close
Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker