EuropaGospodarka

Strefa euro żegna wysoką inflację. Presja cenowa wygasła!

Wiemy, że w ekonomii nie można wyciągać wniosków zbyt pochopnie. Niemniej, czasami dane empiryczne tak twardo dowodzą danemu zjawisku, że trudno się powstrzymać. Mianowicie, wczorajsze odczyty listopadowej inflacji w strefie euro każą postawić tezę, że inflacyjny problem w bogatszej części Europy został rozwiązany na dobre. EBC nie podniesie już stóp, a w kuluarach zapewne niebawem rozpoczną się rozmowy o dacie pierwszej obniżki. 

  • Według wstępnych danych Eurostatu inflacja HICP (headline, czyli miara ogólna) w strefie euro spadła w listopadzie do 2,4% r/r wobec 2,9% w poprzednim miesiącu.
  • Inflacja bazowa w ujęciu rocznym w Niemczech, we Francji i we Włoszech wyniosła w listopadzie odpowiednio 3,5%, 2,9% i 3,4%.
  • Najbardziej miarodajnym wskaźnikiem cen dla ukazania bieżącej presji inflacyjnej jest inflacja bazowa w ujęciu miesiąc do miesiąca po usunięciu sezonowości. Ten wskaźnik sugeruje, że presja cenowa już w pełni wygasła. 
  • EBC raczej nie pójdzie ścieżką stóp higher-for-longer.

Inflacja w strefie euro blisko celu EBC

Rozpocznijmy od odczytów. Według wstępnych danych Eurostatu inflacja HICP (headline, czyli miara ogólna) w strefie euro spadła w listopadzie do 2,4% r/r wobec 2,9% w poprzednim miesiącu. Europejski Bank Centralny (EBC) jest już zatem bardzo blisko celu inflacyjnego, który wynosi 2%. Oczywiście, co naturalne w europejskim obszarze walutowym, obraz inflacyjny na poziomie krajowym jest mocno zróżnicowany. W Słowacji ceny w ujęciu rocznym wciąż rosną w tempie prawie 7%, natomiast w Belgii ceny spadły o 0,7% w stosunku do analogicznego okresu w poprzednim roku. Skupmy się jednak na rdzeniu Eurozony, czyli na największych gospodarkach, do których należą Niemcy, Francja i Włochy.

W Niemczech inflacja wg metodologii unijnej skurczyła się z 3,0% w październiku do 2,3% w listopadzie. We Francji z 4,5% do 3,8%, natomiast we Włoszech z 1,8% do 0,7%. Kraje systematycznie wracają do swojej „naturalnej” presji cenowej sprzed kryzysu pandemicznego. Z pewnością, pomaga dekoniunktura. Niemcy i Włochy znajdują się w stagnacji. Francja w zasadzie też, choć dane dotyczące wzrostu PKB tego nie pokażą, gdyż zostały podbite przez jednorazowy eksport statku wycieczkowego (na marginesie, to klasyczny przykład defektu miary PKB). Przenoszenie cen dóbr finalnych na słabych i bojaźliwych konsumentów jest coraz trudniejsze.

Zobacz też: USA kwitną, Europa obumiera. Strefa euro może pozazdrościć Amerykanom koniunktury!

Presja cenowa wygasła

Inflacja bazowa (z wyłączeniem cen żywności, energii, alkoholu i tytoniu) jest wyższa od inflacji headline, ponieważ presja inflacyjna przeniosła się z dóbr towarowych na dobra usługowe, m.in. wskutek później dostosowujących się kosztów pracy do szoku podażowego. Co warto podkreślić, w sektorze usługowym koszty pracy stanowią większy udział kosztów, aniżeli w przemyśle. W rezultacie, inflacja bazowa w strefie euro kształtuje się obecnie na poziomie 3,6%. W Niemczech, we Francji i we Włoszech wynosi odpowiednio 3,5%, 2,9% i 3,4%. Widzimy, że wyjątkiem jest Francja, gdzie bazowa wersja HICP jest niższa od wersji headline. Wynika to z tego, że Francja w momencie rosyjskiej agresji na Ukrainę była słabiej uzależniona od importu rosyjskich  surowców energetycznych, wskutek tego szok cenowy był tam słabszy, co ogranicza wpływ efektu bazy statystycznej na obecne tempo dezinflacji. Ponadto, francuski rząd w dużym stopniu absorbował szoki podażowe, co wypłaszczyło inflację w czasie.

Zobacz też: Strefa euro: podaż pieniądza spada, recesja stała się niemal pewna

Najbardziej miarodajnym wskaźnikiem cen dla ukazania bieżącej presji inflacyjnej jest inflacja bazowa w ujęciu miesiąc do miesiąca po usunięciu sezonowości (jeżeli dobrze mi wiadomo, to jako jeden z pierwszych zaczął go używać ekonomista Pulsu Biznesu Ignacy Morawski w kontekście cen w Polsce). Wówczas zostaje nam bowiem komponent niezależny od zmian cen najbardziej zmiennych (żywność i energia) oraz od czynników sezonowych (np. ceny odzieży przeważnie rosną szybciej w listopadzie w stosunku do poprzednich miesięcy, gdy rozpoczyna się sezon zimowy). Poniższy wykres przedstawia takowy wskaźnik cen dla strefy euro. Kierunek zmian sugeruje, że presja cenowa w pełni wygasła w strefie euro. Tak rozumiana dynamika cen miesiąc do miesiąca jest już ujemna.

Zobacz też: Ekologiczne kontenerowce podbijają rynek! Dane nie zostawiają złudzeń!

Czy EBC nie pójdzie ścieżką higher-for-longer?

W świetle wyżej przedstawionych danych trudno mięć większe wątpliwości w zakresie przyszłych decyzji EBC. Stopy procentowe osiągnęły już swój górny pułap i niewykluczone, że jeszcze w pierwszym kwartale decydenci polityki pieniężnej rozpoczną otwartą dyskusję nad datą rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych. Kiedy to może nastąpić? Jak często powtarza szefowa EBC Christine Lagarde wszystko będzie zależne od danych (data-dependent interest rate path). Z tą różnicą, że bank centralny zacznie coraz baczniej obserwować koniunkturę. Obecne dane wskazują, że raczej nie ma potrzeby utrzymywania stóp wyżej na dłużej (higher-for-longer) i w pierwszej połowie 2024 roku bank centralny poluzuje politykę pieniężną.

Strefa euro nie ma prawdziwych zwycięzców gospodarczych. Ma za to kilku przegranych [BADANIE]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker