Komentarze I Analizy

Wielkomiejskie elity zaczęły odkrywać, czym jest demokracja

Emocje po wyborach prezydenckich już w dużej mierze opadły, a wyniki wyborów nie są specjalnym zaskoczeniem, w przeciwieństwie do zachowania osób popierających opozycję. Wielkomiejskie elity z PO postanowiły udowodnić, że po prostu nie wiedzą, czym jest demokracja. 

Wielkomiejska elita z PO nie ma pojęcia, jak wygląda sytuacja na prowincji

Platforma Obywatelska uważa się za liberalną partię, która dla wielu kojarzy się z wielkomiejskimi elitami, które nie tyle nie mają pojęcia, co się dzieje na prowincji, ale na dodatek gardzą jej mieszkańcami. I wiecie co jest najlepsze? Że to prawda.

Oczywiście sami politycy tego nie powiedzą, ale widać to po ich zachowaniach i stylu prowadzenia kampanii. PO kompletnie odpuściło prowincję, czyli wsie i miasta powiatowe. Całkowicie oddało w tych miejscach pole PiS i dzisiaj bardzo boleśnie to odczuwa. Nie chodzi nawet o obecność podczas kampanii wyborczej. Problemem jest to, że PO kompletnie nie rozumie problemów ludzi mieszkających dalej niż 100 kilometrów od Warszawy. W tych powiatach jest często bardzo wysokie bezrobocie, rynek pracy jeśli istnieje to jest miernej jakości, a perspektywy na przyszłość są niewielkie. Prawo i Sprawiedliwość doskonale to zrozumiało, stąd wzięły się te wszystkie plusy. PO do dziś tego nie pojmuje i warszawską, poznańską, czy trójmiejską kalkę przykłada w każdy zakątek mapy Polski uznając, że tak jak jest w miastach tak musi być wszędzie.

Zobacz także: Tusk wraca. Szkoda, że nie ma niczego do zaoferowania [FELIETON]

Jak działa demokracja? Wielkomiejskie elity z PO właśnie się tego uczą

To jednak nie koniec. Gdyby wielkomiejskie elity z PO na tym poprzestały, to może by lepiej radziły sobie w kolejnych wyborach. Niestety PO ma przy sobie poważny balast w postaci patoinfluencerów pokroju Pana Zbigniewa Bońka, którzy po 30 latach demokracji w Polsce odkrywają pewne jej cechy, które dotychczas mogły być niezauważone. Na przykład to, że wybory w Polsce są powszechne i równe. Niestety Prezes Boniek wydawał się tego nie wiedzieć, co postanowił uzewnętrznić na swoim Twitterze pisząc:

„Prezydent Polski dzisiaj może być wybrany głosami ludźmi środowiska wiejskiego, głosami emerytów i ludzi z podstawowym wykształceniem. To chyba trochę dziwne w tak pięknym i rozwijającym się kraju jak nasza Polska”.

boniek tt

Tego typu wypowiedzi jedyne co robią to kopią grób opozycji, mobilizując elektorat wiejski. Owszem, badania sondażowe jasno pokazują, że wyborcy gorzej wykształceni głosują na PiS, ale właśnie może dlatego, że PiS zaspokaja ich potrzeby, czyli sprawia, że żyje im się łatwiej. Bo dostaną 500+ lub 13. emeryturę (to czy mi się podobają umizgi do emerytów to inna kwestia). Platforma kompletnie nie wychodzi z programem dla tych osób, a na dodatek wielkomiejskie elity jeszcze bardziej polaryzują społeczeństwo obrażając wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Co w konsekwencji sprawia, że pomaga to tylko PiS-owi.

Zobacz także: Agent celny czym jest i co robi?

Ludzie wygadujący takie rzeczy są po prostu żenujący

Dlatego jestem zażenowany, że osoby, które uważają się za intelektualistów w taki sposób prowadzą debatę publiczną. Pan Boniek nie jest jedynym przykładem osoby, która czuje się w demokracji lepsza od innych. To dość niepokojące, że ponad 30 lat od pierwszych wolnych wyborów niektórzy zauważają, że głos bezrobotnego, profesora, biznesmena, czy też nauczycielki lub zwykłego robotnika ma taką samą wagę. Zaprawdę wprowadziliśmy ustrój, którego sami nie rozumiemy.

Jak mawiał Winston Churchill:

„Wiele systemów rządów zostało wypróbowanych i wiele będzie wypróbowanych w tym świecie grzechu i niedoli. Nikt nie udaje, że demokracja jest doskonała lub wszechwiedząca. W rzeczywistości stwierdzić trzeba, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”.

Być może gdy niektóre osoby zrozumieją jej istotę, to przestaną obrażać się na cały świat i zaczną akceptować wybory, które zostały dokonane przez większość, nawet jeśli się z tymi wyborami nie zgadzamy.

Liczba głosów oddanych na Dudę jest skorelowana ze szczepieniami

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker