EuropaGospodarka

Spirala inflacyjna w strefie euro jest napędzana przez zyski, nie płace

Dopóki popyt nie siądzie, dopóty zjawisko spirali zysków i cen nie ustąpi, ponieważ firmy nie będą miały powodów do obniżenia marż i tym samym cen oferowanych towarów i usług.

Nowa aktualizacja danych Europejskiego Banku Centralnego pokazuje, że zyski rosły zdecydowanie szybciej niż płace w 2022 roku. Trudno wobec tego mówić o spirali płac i cen w strefie euro. Najpewniej inflację stymulowały marże. Zatem spirala inflacyjna w strefie euro jest w większym stopniu napędzana przez zyski, a nie płace. 

Od początku 2022 roku trwa zażarta dyskusja dziennikarzy, ekonomistów i oczywiście polityków o tym, co napędza kryzys inflacyjny, wyłączając efekty szoków podażowych. Jedni mówią o spirali płacowo-cenowej, drudzy mówią zaś o spirali marżowo-cenowej. Nasz portal był i w zasadzie jest częścią tej narodowej dysputy. W maju ub. roku w raporcie OG pt. Co napędza inflację w Polsce? Wiele wskazuje na spiralę marżowo-cenową dość jednoznacznie stwierdziliśmy, że nie płace, a marże w większym stopniu stymulują inflację. Jednocześnie zwracaliśmy uwagę na ryzyko spirali płac i cen przez zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych konsumentów. Wskazaliśmy również, iż w ogólnym rozrachunku inflacja jest pochodną zerwanych łańcuchów dostaw i wojny w Ukrainie, czyli szoków podażowych.

Kontynuacja spadku udziału płac w PKB sugeruje, że nasze obserwacje okazały się trafne. Jednocześnie, patrząc na wciąż dwucyfrowy wzrost nominalnych wynagrodzeń, można uzasadnić argument o zjawisku spirali marżowo-płacowo-cenowej. Wszakże trudno podzielać opinię środowisk mówiących o spirali płacowo-cenowej. Tego w danych po prostu nie widać.

Zobacz także: Bankierzy centralni w Europie nawołują do dalszych podwyżek stóp procentowych!

Polska nie jest odosobnionym przypadkiem głębokiej dyskusji nad przyczynami inflacji odnośnie do spirali. Dyskusja ta miejsce ma w zasadzie we wszystkich wyżej rozwiniętych gospodarkach: w USA, w strefie euro czy w Wielkiej Brytanii. Jedno z badań amerykańskich ekonomistów sugeruje, że wzrost marż odpowiadał za wzrost inflacji w USA w 2021 roku.

Dane EBC sugerują to samo w odniesieniu do gospodarki strefy euro. Poniższy wykres przedstawia sektorowy wzrost płac i zysków w okresie IV kw. 2019 – I kw. 2022 oraz w okresie I kw. 2022 – IV kw. 2022 (kiedy inflacja zaczęła dynamicznie rosnąć). O ile w pierwszym analizowanym okresie dynamika płac i zysków była na zbliżonym poziomie, o tyle w drugim okresie charakteryzującym się wysokim wzrostem inflacji, zyski w większości sektorach rosły zdecydowanie szybciej niż płace. Ogółem zyski wzrosły ok. dwukrotnie bardziej niż wynagrodzenia. Jedynymi sektorami, gdzie płace wzrosły silniej były: administracja publiczna (sektor, który nie ma charakteru czysto ekonomicznego, tj. nie jest nastawiony na zysk) oraz IT i usługi profesjonalno-techniczne (gdzie występuje ogromny niedobór siły roboczej).

Źródło: EBC

Tak postawioną tezę potwierdza także poniższy wykres przedstawiający zmianę jednostkowych kosztów pracy i jednostkowych zysków. Innymi słowy, wykres pokazuje jak silnie wzrosły marże i koszty pracy (płace) na jednostkę produkcji. W tym przypadku różnica jest jeszcze większa. W mniej rozdrobionym ujęciu sektorowym widać, że marże we wszystkich sektorach gospodarki strefy euro (rolnictwo, energia, przemysł, budownictwo, usługi) rosły zdecydowanie szybciej, niż wynagrodzenia. Z empirią trudno polemizować.

Źródło: EBC

Zobacz także: Rząd sfinansuje modernizację Małaszewicz! UE nie dała pieniędzy

Christine Lagarde, szefowa EBC w dzisiejszym speechu stwierdziła, że:

[…]  jeśli obie strony [przedsiębiorcy i pracownicy – red.] spróbują jednostronnie zminimalizować swoje straty, możemy zobaczyć mechanizm sprzężenia zwrotnego między wyższymi marżami zysku, płacami i cenami.

Dotychczas większą skłonność do minimalizowania strat wykazywali przedsiębiorcy, a nie pracownicy. Jak wskazywaliśmy w raporcie OG o spirali inflacyjnej w Polsce:

Najogólniej rzecz biorąc, spiralę można rozpatrywać jako efekt konkurencji o utrzymanie ekonomicznego status quo lub polepszenie swojego dobrobytu jednych grup (firm) kosztem drugich (konsumentów).

Obecnie w konkurowaniu o utrzymanie status quo (lub nawet poprawę swojej pozycji) na linii przedsiębiorstwa-pracownicy, walkę wygrywają ci pierwsi. Co ciekawe, aby sytuacja ta uległa zmianie, musi pogorszyć się nastrój konsumentów, a więc ich popyt zgłaszany na rynku.

Dopóki popyt – mówiąc kolokwialnie – nie siądzie (czyli dopóki konsumpcja gospodarstw domowych nie będzie reagować na wzrost cen i spadek płac realnych, tj. popyt będzie nieelastyczny w dół), dopóty zjawisko spirali zysków i cen nie ustąpi, ponieważ firmy nie będą miały powodów do obniżenia marż i tym samym cen oferowanych towarów i usług.

Upadek SVB. Czyli bankowe bystrzaki w akcji!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker