EuropaGospodarka

Litwa wybrała Zachód i kapitalizm, Białoruś wybrała Rosję i socjalizm. Teraz dzieli je przepaść

Dlaczego, mimo tego, że zgodnie z teorią konwergencji, Litwa i Białoruś wraz z upływem czasu powinny się zbliżyć do siebie pod względem gospodarczym, jeszcze bardziej się od siebie oddaliły?

PKB per capita Białorusi w 1995 roku wynosił ok. 1300 dolarów, Litwy zaś ok. 2200 dolarów, czyli nie był nawet dwukrotnie większy od tego białoruskiego. Obecnie zaś nasz północny sąsiad może się pochwalić ponad trzykrotnie większą produkcją na mieszkańca od Białorusi! Dlaczego, mimo tego, że zgodnie z teorią konwergencji, kraje te powinny wraz z upływem czasu zbliżyć się do siebie pod względem gospodarczym, jeszcze bardziej się od siebie oddaliły? Jak wynika z analizy porównawczej autorstwa Thorvaldura Gylfasona oraz Eduarda Hochreitera dywergencja najprawdopodobniej wynikła z czynników instytucjonalnych. Głównym błędem popełnionym przez Białoruś był wybór Rosji i kapitalizmu państwowego, zamiast UE i kapitalizmu wolnorynkowego. 

PKB per capita Białorusi jest obecnie jeszcze mniejszy od tego Litwy

W 1991 roku dwie republiki radzieckie oficjalnie stały się niepodległe — Białoruś oraz Litwa. Co warto zaznaczyć, wówczas pod względem gospodarczym były one do siebie stosunkowo podobne. Oba kraje były jednymi z bogatszych, bardziej uprzemysłowionych i pozbawionych pokaźnych złóż surowców naturalnych republik radzieckich. Jednakże warto przy tym zaznaczyć, iż mimo dobrych jak na Związek Radziecki wyników, ojczyzna Adama Mickiewicza mogła się pochwalić lepszymi wskaźnikami gospodarczymi. Choćby, w 1994 roku udział rolnictwa w PKB Litwy wynosił ok. 10 proc., gdzie na Białorusi osiągnął ok. 15 proc., a PKB per capita w cenach bieżących Białorusi w 1995 roku stanowił ok. 63 proc. tego litewskiego. 

Zobacz także: Polska bez UE byłaby na poziomie Białorusi i Czarnogóry

Jednakże co interesujące, w następnych trzech dekadach to Litwa rozwijała się znacznie szybciej, niż Białoruś, mimo tego, iż zgodnie z teorią konwergencji (ta w uproszczeniu stanowi, iż PKB biedniejszych krajów rośnie stosunkowo szybciej, niż bogatszych) powinno być dokładnie inaczej. Zgodnie z danymi Banku Światowego, w 2021 roku PKB per capita w cenach bieżących Białorusi wynosił 7300 dolarów. Z kolei analogiczny wskaźnik dla Litwy* osiągnął 23 700 dolarów, czyli był ponad trzykrotnie większy! Przy czym, jeżeli przeanalizujemy PKB na mieszkańca wyrażony w parytecie siły nabywczej (uwzględniający różnice cen między państwami), również okaże się, że różnica między tymi krajami w ostatnich dekadach się powiększyła, choć już nie aż tak znacznie. 

Otóż PKB per capita wyrażony w parytecie siły nabywczej Białorusi wzrósł w latach 1995-2021 z 3800 do ok. 21 700 dolarów międzynarodowych, a Litwy z 5900 do 43 000 dolarów międzynarodowych. Przy czym, jak zaznaczają badacze ze względu na obszerną, białoruską kontrolę cen ten pierwszy, mniej korzystny dla reżimu Łukaszenki wskaźnik lepiej obrazuje różnice w bogactwie między analizowanymi państwami. Jednakże, co jeszcze bardziej interesujące od opisanej tutaj dywergencji, jest to jak dlaczego w ogóle do niej doszło. Nad tą kwestią postanowili pochylić się ekonomiści Thorvaldur Gylfason oraz Eduard Hochreiter w swoim badaniu zatytułowanym: „To Grow or Not to Grow: Belarus and Lithuania”. 

Litwa została eksportową potęgą, Białoruś wasalem handlowym Rosji

Zgodnie z nową teorią wzrostu jednym z motorów wzrostu gospodarczego jest wymiana międzynarodowa. Handel zagraniczny, a w szczególności eksport odegrał niebagatelną rolę w historii wielu cudów gospodarczych w tym na przykład w przypadku Korei Południowej (szerzej o tej kwestii pisaliśmy tutaj: Cud nad rzeką Han, czyli jak Korea dokonała największego skoku gospodarczego w dziejach [RAPORT OG]). Przy czym, wbrew temu, co może się wydawać na pierwszy rzut, nie inaczej było w wypadku tych dwóch krajów. Otóż średnio w latach 1990-2019 eksport stanowił 61 proc. PKB Białorusi oraz 57 proc. PKB Litwy. Jednakże po pierwsze z danych zaprezentowanych poniżej wynika, iż w wypadku naszego północnego sąsiada stosunek ten na przestrzeni lat (pomijając okres po wybuchu globalnego kryzysu finansowego) systematycznie się zwiększał. Wzrósł on z ok. 40 proc. w połowie lat 90. do prawie 80 proc. w 2018 roku. 

Źródło: Thorvaldur Gylfason, Eduard Hochreiter „To Grow or Not to Grow: Belarus and Lithuania”.

Po drugie, co równie, a nawet jeszcze ważniejsze, struktura litewskiego eksportu jest lepsza od tego białoruskiego oraz wynika głównie z czynników o charakterze ekonomicznym. Otóż Litwa po odzyskaniu niepodległości zdecydowała się na daleko idącą integrację gospodarczą z Zachodem. Najpierw podpisała umowę o wolnym handlu z UE, a następnie szybko zaczęła liberalizować politykę handlową i zdejmować ograniczenia nałożone import oraz eksport, co widać na zamieszczonym powyżej wykresie (przychody z podatków nałożonych na handel międzynarodowy spadły do zera). Dzięki temu eksport gospodarki zaczął drastycznie rosnąć, a Litwa zyskała różnorodnych partnerów zagranicznych i mocno dywersyfikowała swój eksport, co można zauważyć na zaprezentowanych poniżej wykresie. 

Źródło: The Observatory of Economic Complexity

Zobacz także: Putin wspiera przedsiębiorstwa na Białorusi i terenach okupowanych

Białoruś zaś mimo upływu czasu, nie wycofała się ze swoich protekcjonistycznych polityk. Co więcej, polityka handlowa tego kraju stała się jeszcze mniej przyjazna dla wymiany międzynarodowej. Przynajmniej na to wskazuje wzrost udziału przychodów z podatków nałożonych na handel zagraniczny w całości dochodów podatkowych. Jednakże, mimo tego, stosunek eksportu do PKB nie spadł, a to głównie za sprawą najważniejszego partnera zarówno politycznego, jak i handlowego Białorusi — Rosji. Kraj rządzony przez Putina, w 2018 roku nie tylko był miejscem docelowym dla aż 38 proc. eksportu białoruskich dóbr (jak dodają badacze stosunkowo miernej jakości) pod względem wartości, ale również dzięki niemu reżim Aleksandra Łukaszenki ma w ogóle co eksportować na Zachód! Otóż agresor przez dekady zaopatrywał Białoruś w ropę po cenach znacznie niższych od rynkowych, którą kraj ten potem przetwarzał oraz sprzedawał na Zachodzie. Z danych zaprezentowanych na zamieszczonym poniżej wykresie wynika, iż ten sektor gospodarki istniejący praktycznie wyłącznie dzięki Rosji odpowiadał za 25 proc. eksportu Białorusi w 2018 roku pod względem wartościowym! 

Źródło: The Observatory of Economic Complexity

Na Litwie działa prężna demokracja. Na Białorusi rządzi skorumpowany dyktator

Jednakże znacznie ważniejszym czynnikiem, który zadecydował o zaobserwowanych różnicach we wzroście PKB per capita Białorusi oraz Litwy, zdaje się ten związany z instytucjami. Litwa wybrała Zachód nie tylko jako swojego głównego partnera handlowego, ale również jako wzorzec, od którego postanowiła zaczerpnąć rozwiązania polityczno-ekonomiczne. W kraju tym wprowadzono, jak podkreślają badacze, sprzyjającą wzrostowi gospodarczemu demokrację i to jak wynika z różnego rodzaju analiz bardzo dobrze funkcjonującą. Z danych zaprezentowanych na zamieszczonym poniżej wykresie wynika, iż już od 1991 roku organizacja Project Polity przyznaje tamtejszej demokracji najwyższą możliwą ocenę – 10. Przy czym, jej dokonania pod tym względem doceniają również inne organizacje. Dla przykładu w rankingu Democracy Index z 2022 roku autorstwa Economist Intelligence Unit kraj ten zajął 39. miejsce na 167. możliwych (dla porównania nasz kraj uplasował się wówczas na 46. pozycji). 

Źródło: Thorvaldur Gylfason, Eduard Hochreiter „To Grow or Not to Grow: Belarus and Lithuania”.

Na Białorusi zaś, jak wynika z danych zaprezentowanych powyżej, po początkowych próbach kraj szybko przyjął rosyjskie, a dokładnie sowieckie wzorce. Zaledwie dwa lata po wyborze Aleksandra Łukaszenki na prezydenta w 1994 roku, kraj ten otrzymał od Project Polity notę -7 (najgorsza możliwa to -10), która od tamtego czasu nie zmieniła się o jeden punkt. Co więcej, we wcześniej wspomnianym rankingu Democracy Index z 2022 roku kraj ten zajął dopiero 153. miejsce, co oznacza, że jest obecnie najmniej demokratycznym krajem w całej Europie! Nawet Rosji udało się uplasować na wyższej pozycji!  

Zobacz także: Socjalizm nie działa! Sankcje, panika i brak paliwa – Węgry w poważnym kryzysie

Ponadto Litwie udało się nie tylko zbudować demokrację, ale również sprawnie zarządzane państwo. Z danych Banku Światowego zaprezentowanych poniżej wynika, iż Litwa pod względem jakości zarządzania publicznego była i jest znacznie lepsza od Białorusi na każdym polu. Choćby w 2019 roku poziom praworządności był ok. dwukrotnie większy na Litwie, niż na Białorusi, co oznacza, że kraj ten znacznie lepiej radził sobie między innymi z ochroną prawa własności. Przy czym, ma to dla wzrostu gospodarczego ogromne znacznie. Praworządność wpływa między innymi na wielkość bezpośrednich inwestycji zagranicznych netto (BIZ). W końcu kto chciałby wybudować fabrykę w kraju, w którym mogłaby ona zostać z dnia na dzień znacjonalizowana.

Przy czym, na to, iż analizowany czynnik ma wpływ BIZ, nie wskazują jedynie teoretyczne rozważania, ale również różnice między Białorusią i Litwą. W ciągu ostatnich trzech dekad ich wielkość u naszego północnego sąsiada wyniosła 3 proc. litewskiego PKB. Z kolei w kraju rządzonym przez Łukaszenkę BIZ stanowiły średnio w latach 1990-2019 zaledwie 2 proc. PKB. Tu warto nadmienić, iż w analizowanym okresie, praktycznie jedynymi podmiotami skłonnymi inwestować u naszego wschodniego sąsiada były te rosyjskie. W 2016 roku odpowiadały one na przykład za aż 80 proc. BIZ pod względem wartości. 

Źródło: Thorvaldur Gylfason, Eduard Hochreiter „To Grow or Not to Grow: Belarus and Lithuania”.

Wolnorynkowy kapitalizm zmierzył się z państwowym

Jednakże to nie wszystko. Litwie udało się zbudować nie tylko inkluzywne instytucje polityczne, ale również te ekonomiczne. Litwa podobnie jak Polska wprowadziła wolnorynkowy kapitalizm. Białoruś zaś zdecydowała się na coś, co w literaturze określa się mianem kapitalizmu państwowego. Otóż w kraju tym istnieje własność prywatna, co oznacza, iż można na przykład założyć przedsiębiorstwo. Co więcej, proces jego zakładania jest relatywnie szybki, na co wskazuje wysokie miejsce Białorusi w rankingu Doing Business Banku Światowego (W 2020 roku zajęła 49. miejsce, wyprzedzając między innymi Włochy czy Węgry). Jednakże to własność publiczna gra  pierwsze skrzypce. Z danych zaprezentowanych na zamieszczonym poniżej wykresie wynika, iż w 2017 roku w wielu sektorach publiczne podmioty były odpowiedzialne za większość produkcji pod względem wartościowym. Ponadto tamtejsza władza odgrywa ogromną rolę w procesie inwestycyjnym — ponad dwie trzecie tamtejszego sektora bankowego jest publiczne. Szerzej o negatywnym wpływie tych konkretnych czynników instytucjonalnych jest w dalszej częsci tekstu, a na razie warto skupić się na innej niezwykle problematycznej kwestii związanej z wprowadzonym na Białorusi modelem kapitalizmu. 

Źródło: Aliaksandr Papko, Piotr Kozarzewski, „The evolution of Belarusian public sector: From command economy to state capitalism?”

Litwa, wkraczając w kapitalizm, postanowiła uwolnić rynki w tym ten, na który sprzedaje się pracę. Oznacza to, że na przykład w kraju tym płace ustalane są (oczywiście znacznie upraszczając) na skutek gry rynkowej między pracodawcami oraz pracownikami. Na Białorusi zaś jest tak jedynie połowicznie. Otóż jak donoszą badacze, w wypadku dużych, państwowych przedsiębiorstw (warto nadmienić, iż w publicznych firmach pracuje tam co drugi zatrudniony) wzrost płac ustalany jest na mocy dekretu prezydenta. Choćby w pandemicznym 2020 roku został on ustalony na poziomie 8 proc. przez Aleksandra Łukaszenkę. Ze względu na to, iż jego wielkość nie wynika bynajmniej z ekonomicznych przesłanek, a z widzimisię dyktatora chcącego utrzymać władzę i poparcie społeczne, cele regularnie ustalane są na zbyt wysokim poziomie, co z kolei wraz z innymi czynnikami prowadzi do tego, iż Białoruś od dekad zmaga się z wysoką inflacją. 

Zobacz także: Stadler przenosi produkcję Flirtów z Białorusi do Polski

PKB per capita Białorusi prześladuje wysoka inflacja!

Otóż po uporaniu się z hiperinflacją pod koniec lat 90., szybki wzrost cen bynajmniej nie opuścił naszego wschodniego sąsiada. Z danych Banku Światowego wynika, iż w latach 2000-2021 zaledwie 9 razy inflacja była jednocyfrowa. Co więcej, jedynie raz we wspomnianym okresie była ona mniejsza od 5 proc. (miało to miejsce w 2005 roku). Dla porównania na Litwie, w ciągu analizowanych dwóch dekad tempo wzrostu cen jedynie raz było dwucyfrowe oraz zaledwie dwa razy przekroczyło poziom 5 proc. Przy czym warto zanotować, iż wysoki poziom inflacji nie tylko uderza w portfele mieszkańców naszego wschodniego sąsiada, ale jest również z jednym czynników, odpowiedzialnych za stosunkowo niski poziom PKB per capita Białorusi. 

Otóż stabilność cen ma spore znaczenia dla rozwoju sektora finansowego, co dobrze ukazuje badanie przywołane przez ekonomistów oraz historia Białorusi i Litwy. Z danych zaprezentowanych na zamieszczonym poniżej wykresie wynika, iż stopień rozwoju tego sektora mierzony wskaźnikiem opracowanym przez MFW jest o 1994 roku większy na Litwie, niż na Białorusi. Przy czym, na to, iż analizowana branża radzi sobie lepiej u naszego północnego sąsiada, wskazują również inne mierniki. Choćby, jak donoszą badacze, w 2019 roku na 1000 dorosłych mieszkańców Litwy przypadało 141 kart kredytowych, gdzie w wypadku Białorusi liczba ta wyniosła zaledwie 41. 

Źródło: Thorvaldur Gylfason, Eduard Hochreiter „To Grow or Not to Grow: Belarus and Lithuania”.

No dobrze, ale co z inwestycjami?!

Jednakże, czy aby naprawdę instytucje w aż takim stopniu zawyżyły na różnicy we wzroście PKB per capita Białorusi i Litwy? Czy aby przypadkiem do mojego tekstu nie wkradła się literówka i zamiast o instytucjach powinienem pisać o inwestycjach? Otóż nic bardziej mylnego. Patrząc jedynie na wielkość krajowych inwestycji, powiśmy oczekiwać, iż w ciągu ostatnich trzech dekad, analizowane dwa państwa, zamiast oddalić się od siebie, znacznie się do siebie zbliżą. Z danych zaprezentowanych poniżej wynika, iż od trzech dekad Białoruś rok w rok przeznacza znacznie większą część PKB na inwestycje. Średnio w latach 1990-2019 Białoruś inwestowała 30 proc. swojego PKB, a Litwa zaledwie 21 proc. PKB, czyli aż o 9 pkt proc. mniej. Dlaczego w takim razie, PKB per capita Białorusi jest obecnie znacznie niższy od tego litewskiego? 

Źródło: Thorvaldur Gylfason, Eduard Hochreiter „To Grow or Not to Grow: Belarus and Lithuania”.

Zobacz także: Kobiety na stanowiskach kierowniczych. Na świecie prowadzi Togo, w Europie – Białoruś

Otóż najprawdopodobniej wynika to z czynników instytucjonalnych. Te powodują, że jakość białoruskich inwestycji pozostawia wiele do życzenia. Jak wcześniej wspomniałem, tamtejsze władze odgrywają ogromną rolę w procesie inwestycyjnym. Należy do nich znaczna część przedsiębiorstw w tym dwie trzecie systemu bankowego. Powoduje to, że spora część inwestycji w tym państwie nie jest motywowana czynnikami ekonomicznymi, a głównie tymi politycznymi, co prowadzi do później nieefektywnej alokacji kapitału (szerzej o tej kwestii pisaliśmy tutaj: Potęga PRL: po dwóch dekadach nieistnienia nadal wpływał negatywnie na wzrost gospodarczy). Choćby tamtejszy kraj w ostatnich dekadach znacznie środki przekazał w formie dotacji oraz zainwestował w nieefektywne, wytwarzające produkty niskiej jakości i do tego stosunkowo drogie kolektywne rolnictwo. 

PKB pera capita Białorusi jest, był i będzie niski!

Na samym końcu chciałbym zaznaczyć, iż przyjęcie przez Litwę zachodnich rozwiązań w tym wolnorynkowego kapitalizmu nie było bynajmniej bezkosztowe, a sam kraj zmaga się z różnymi problemami. Choćby państwo to zmaga się ze sporymi nierównościami dochodowymi. Wskaźnik Giniego dla Litwy w 2019 roku wyniósł aż 35, gdzie średnia dla UE osiągnęła 30, a dla Białorusi zaledwie 25. Ponadto w wyniku otwarcia się na wymianę handlową w kraj ten relatywnie mocniej niż w Białoruś uderzył wybuch kryzysu 2008 roku, co widać na początkowych dwóch wykresach. Co więcej, nie można zapominać o tym, że populacja Litwy od 1989 roku skurczyła się o ok. 25 proc., podczas gdy ta białoruska zmniejszyła się „zaledwie” o ok. 9 proc. Z kolei gospodarka Białorusi nie jest aż tak zacofana, jak wielu się wydaje. Choćby w kraju tym, przynajmniej do rozpoczęcia rosyjskiej agresji, funkcjonował bardzo sprawnie działający, zdolny do konkurowania na międzynarodowych rynkach przemysł informatyczny. Jednakże to Litwa jest 20. najszczęśliwszym krajem świata (więcej o tej kwestii Czytelnik znajdzie tutaj: Najszczęśliwszym krajem świata jest Finlandia, a Polacy są mniej szczęśliwi od Czechów), przed którym otwierają się bardzo obiecujące perspektywy gospodarcze. Z kolei PKB per capita Białorusi najprawdopodobniej ze względu między innymi na wywołaną przez Rosjan wojnę oraz pogarszającą się jakość instytucji, jak był stosunkowo niski, tak niski pozostanie. 

PKB Białorusi spadnie o 5% na skutek unijnych restrykcji importowych

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker