Europa

PIE: Kryzys bankowy w Europie to mało realny scenariusz

Kryzys bankowy w Europie - czy stanowi realne zagrożenie?

W ostatnich tygodniach doszło do kilku głośnych upadków. W Stanach Zjednoczonych upadły instytucje takie, jak Silicon Valley Bank (SVB) czy Signature Bank (SB). W związku z obniżeniem ratingu dla tamtejszego systemu bankowego zaczęto się obawiać, że kryzys bankowy w Europie stanie się możliwym scenariuszem. 

Kryzys bankowy w Europie – czy stanowi realne zagrożenie?

Jak wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny, po Lehman Brothers, SVB i SB to najgłośniejsze upadki ostatnich dekad. Jednocześnie upadł Silvergate Bank. W poważnych tarapatach był również szwajcarski Credit Suisse, którego przejęcie zatwierdził UBS (Więcej: Bankierzy centralni w Europie nawołują do dalszych podwyżek stóp procentowych!).

Warto odpowiedzieć na pytanie, z czego wynika ta niepokojąca fala upadków w Stanach Zjednoczonych. Eksperci łączą ją ze zjawiskiem tzw. paniki bankowej. Występuje ono, gdy dochodzi do masowej wypłaty depozytów. Banki, które upadły obsługiwały specyficznych klientów, skupionych w danym obszarze.

Jak wskazuje PIE:

Banki te nie miały charakteru powszechnego. Obsługiwały bardzo wyspecjalizowane firmy oraz prowadziły dość ryzykowane strategie zarządzania aktywami. SVB i SB obsługiwały sektor technologiczny. Spółki technologiczne notują spadki aktywności w stosunku do czasów bezpośrednio związanych z pandemią i w konsekwencji rozwiązują depozyty.

PIE podkreśla także, że banki, które obsługiwały depozyty, zostały zmuszone do sprzedaży papierów wartościowych oraz obligacji skarbowych ze stratą. Wówczas rentowność papierów dłużnych znacznie wzrosła na skutek podwyżek stóp procentowych, a ich cena spadła. Zaksięgowane straty stanowiły zatem dodatkowy impuls do wypłaty ulokowanych środków.

Czy zatem upadek Credit Suisse może być zagrożeniem dla Europy?

W przypadku szwajcarskiego Credit Suisse mowa o nieco innych problemach. Bank przez lata miał nadszarpniętą reputację, a o widocznych oznakach nadchodzącego wewnętrznego kryzysu w CS pisaliśmy już w minionym roku (Więcej: Strata Credit Suisse jest większa od przychodów spółki. Bank zapowiedział gruntowną restrukturyzację oraz Credit Suisse szuka wsparcia w Abu Dhabi i Arabii Saudyjskiej). Gdy w mediach zaczęło być głośno o problemach w USA, również Credit Suisse zmagał się ze spadkiem zaufania.

PIE

Zobacz także: Spirala inflacyjna w strefie euro jest napędzana przez zyski, nie płace

Zobacz także: 1 na 12 kierowców naruszał przepisy dotyczące odpoczynku. Alarmujące dane dla branży TSL

Europa bezpieczna?

PIE przypomina, że w odróżnieniu od sytuacji z 2008 roku banki centralne na wieść o pojawiających się problemach natychmiast podjęły działania, które miały na celu poprawę płynności:

W reakcji na upadek SVB Rezerwa Federalna Fed zagwarantowała zwrot depozytów klientom, a także uruchomiła program pomocowy dla instytucji finansowych. W ramach Bankowego Programu Finansowania Terminowego instytucja może wziąć roczną pożyczkę pod zastaw amerykańskich papierów skarbowych i, co istotne, zabezpieczenie wyceniane będzie według jego wartości nominalnej.

Fed zadecydował o porozumieniu się z innymi dużymi bankami centralnymi, w tym Bankiem Anglii, Bankiem Kanady, Bankiem Japonii, Europejskim Bankiem Centralnym, Szwajcarskim Bankiem Narodowym, zwiększając częstotliwość wymiany linii swapowych. To właśnie łatwiejszy dostęp do dolara ma zapobiec problemom związanym z płynnością.

Mówi się, że gdyby doszło w USA do tzw. runu na banki, wówczas mogłoby upaść nawet 190 instytucji. Biorąc pod uwagę, że ok. połowa nieubezpieczonych deponentów (z depozytami przekraczającymi 250 tys. USD) podjęłaby decyzję o wypłaceniu środków, wówczas ryzyko niewypłacalności mogłoby dotknąć niemal 200 banków. Warunkiem koniecznym wystąpienia kryzysu finansowego były właśnie wspomniany run, który wydaje się zażegnany przez decyzje Fed i Departament Skarbu dotyczące gwarancji wszystkich depozytów, również nieubezpieczonych (Więcej: Nawet 190 amerykańskich banków może upaść, gdyby doszło do runu na banki).

Obecnie w USA problemem pozostają kłopoty z płynnością banków regionalnych, które cieszą się mniejszym zaufaniem konsumentów. W Stanach nie wszystkie instytucje objęte są wymogami dotyczącymi struktury aktywów i depozytów (jak podaje PIE, depozytariusze regionalnych banków mogą być zmuszeni wypłacić środki niezależnie od gwarancji rządowych). Europejskie banki muszą przestrzegać bardziej restrykcyjnych przepisów, a więc są bezpieczniejsze. Rozproszona struktura depozytariuszy oraz duża płynność zmniejszają ryzyko problemów związanych z ich zaspokojeniem. Ponadto największe agencje ratingowe odrzucają perspektywę kryzysu w Europie.

W USA upadnie kolejny bank? Stracił niemal 50% wartości giełdowej

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker