Rynek pracy w Polsce po 2019 roku: płace w dół, zatrudnienie w górę
Pandemia doświadczyła rynek pracy w Polsce w ograniczonym stopniu. Co prawda delikatnie spadły wynagrodzenia, ale zatrudnienie jest wyższe niż pod koniec 2019 roku. Jak wypadamy na tle innych?

Ostatnie lata były dla gospodarek całego świata bardzo burzliwym okresem. Jak w tym czasie poradził sobie rynek pracy w Polsce? Odpowiedź na to pytanie odnaleźć możemy w najnowszej publikacji OECD. Ekonomiści organizacji przyglądają się rynkom pracy krajów członkowskich.
- Bezrobocie w Polsce jest na bardzo niskim poziomie, a odsetek nieaktywnych zawodowo spada.
- Mimo to realne wynagrodzenia w Polsce są niższe niż przed pandemią.
- Przyczyną jest bardzo wysoka inflacja nad Wisłą. Jest ona jedną z najwyższych wśród państw OECD.
- Wzrosły jedynie wynagrodzenia osób najmniej zarabiających. Klasa średnia i wyższa zbiedniała od początku 2020 roku.
Polski rynek pracy po 2019 roku
W jakiej kondycji jest polski rynek pracy? Dzięki nowej publikacji OECD możemy dowiedzieć się, jakie zmiany zaszły w Polsce i jak wyglądamy na tle innych państw. Mowa o publikacji OECD Employment Outlook 2023, w której eksperci organizacji przyglądają się zmianom wynagrodzeń, zatrudnienia czy bezrobocia. Czy jest się czym chwalić? Raport ma gorzko-słodki posmak.
Rynek pracy w Polsce najczęściej ocenia się przez pryzmat stopy bezrobocia. Jak zmieniało się ono w OECD? Przed pandemią wynosiło ono nieco ponad 5%. W ciągu kilku kwartałów wzrosło ono o blisko dwukrotnie, wynosząc ok. 9%. Wzrost ten nie był równy. Były kraje, w których stopa bezrobocia wzrosła nawet o ponad 10 p.p. (USA, Kanada, Kostaryka), ale w wielu państwach zmiany były symboliczne i nie przekraczały nawet 1,0 p.p.
Zobacz też: Tutaj bezrobocie w UE jest najniższe. W czołówce trzy polskie regiony!
Wśród tych państw znalazła się również Polska. Już przed pandemią COVID-19 bezrobocie w Polsce było niezwykle niskie. Na całym świecie było jedynie kilka państw rozwiniętych o porównywalnie niskiej stopie bezrobocia. Możemy do nich zaliczyć pogrążone w katastrofie demograficznej Japonię oraz Koreę, a także Czechy czy Niemcy. Omawiane dane zobaczymy na poniższym wykresie.
Bezrobocie w krajach OECD (odsezonowane)

Wydaje się, że ostatnie lata nie zrobiły większego wrażenia na polskim rynku pracy. Przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę stopę bezrobocia. Nie jest to jednak jedyna miara, która określa kondycję rynku pracy w Polsce.
Rynek pracy w Polsce się powiększa — ubywa nieaktywnych zawodowo
Tym, co zasługuje na wyróżnienie, jest bardzo duży spadek odsetka osób nieaktywnych zawodowo. Mówiąc wprost — ubywa Polek i Polaków poza rynkiem pracy. Ubytek ten był latach 2020-2023 największy spośród wszystkich krajów OECD! Biorąc pod uwagę fakt, że pod względem stopy aktywności zawodowej (oraz zatrudnienia) musimy jeszcze gonić zachód, to bardzo dobra wiadomość.
Zmiana liczby nieaktywnych zawodowo, zmiana w okresie 4Q2019 – 1Q2023 (p.p.)

Zwiększeniu uległa także liczba przepracowanych godzin. Pod tym względem zajmujemy trzecie miejsce w OECD (po Nowej Zelandii oraz Słowenii). Pokazuje to, że za wzrostem pracujących idą pełnowartościowe etaty. W wielu państwach w czasie pandemii, zamiast zwalniać, ograniczano często godziny pracy. W Polsce odnotowaliśmy silny wzrost (o ok. 2,5%).
Średnia liczba przepracowanych godzin, zmiana w okresie 4Q2019 – 1Q2023 (%)

Tym, co uderza w pracowników na rynku pracy w Polsce, są wysokie ceny. Inflacja w Polsce była w maju trzecią najwyższą w całym OECD. Jedynie w Turcji oraz na Węgrzech ceny rosły w większym tempie. Tak duża dynamika cen przekłada się na siłę nabywczą pensji Polaków.

Płace w Polsce urosły, lecz możemy za nie kupić mniej. Rynek pracy w Polsce mocny, ale nie wystarczająco?
Nominalnie płace w Polsce rosną w tempie ponad 11% w ujęciu rocznym. Skumulowany nominalny wzrost godzinowej stawki wyniósł od początku 2020 roku blisko 30% i był to trzeci (po Litwie i Węgrzech) najwyższy wzrost wśród notowanych państw. Mimo to realnie możemy kupić za to wynagrodzenie mniej. Co prawda spadek w przypadku Polski nie jest głęboki (czego nie można powiedzieć o Czechach czy Estończykach).
Zmiana nominalnego i realnego godzinowego wynagrodzenia w krajach OECD w latach 2022-23 (górny wykres) oraz 2020-2023 (dolny wykres).

Ciekawe jest także porównanie płac najgorzej, średnio i najlepiej zarabiających. W latach 2022-2023 spadły one w Polsce bardzo wyraźnie (o ponad 5%) we wszystkich trzech grupach. Spadek jest głębszy od średniej OECD. W dłuższej perspektywie są jednak pewne różnice.
Zmiana realnego godzinowego wynagrodzenia w krajach OECD w latach 2022-23 (górny wykres) oraz 2020-2023 (dolny wykres) w rozróżnieniu na wysokość zarobków.

Skumulowana zmiana w latach 2020-2023 była już korzystniejsza dla Polski. Najmocniej spadły zarobki klasy średniej. Klasa wyższa odnotowała mały spadek. Zarówno w przypadku klasy średniej jak i wyższej, spadki były niemal identyczne co średnia OECD. Różnicę można dostrzec w klasie niższej. Realne wynagrodzenia najgorzej zarabiających w Polsce pracowników, w latach 2020-2023 minimalnie wzrosły. Jest to z pewnością zasługa dużego nominalnego wzrostu płacy minimalnej w naszym kraju.
Bezrobocie w Polsce już nie jest najniższe w UE. Czesi znów samotnymi liderami