Polska

Planowany deficyt budżetowy w 2024 roku to… 164,8 mld zł!

Deficyt budżetowy w 2024 roku ma być prawie 2-krotnie wyższy niż tegoroczny. Jak wygląda przyszłoroczny budżet?

Przyszłoroczny deficyt budżetowy będzie nominalnie najwyższy w historii Polski. Rząd chce, aby w ustawie budżetowej zapisano deficyt budżetowy na poziomie aż 164,8 mld zł. Z czego to wynika? Czy to powód do niepokojów? Ile wyniosą wydatki w 2024 roku?

  • Wczoraj rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2024 rok. Jak wynika z projektu, deficyt budżetowy ma wynieść w 2024 roku aż 164,8 mld zł. Proponowany deficyt budżetowy ma wynieść 4,5% PKB Polski.
  • Dług publiczny wzrosnąć ma na koniec 2024 roku do 54% PKB Polski. W I kwartale 2023 roku wyniósł 48,1% PKB.
  • Dochody budżetu wzrosną z 601,4 mld zł w 2023 roku do 683,6 mld zł w 2024 roku.
  • Wydatki państwa mają wzrosnąć z 693,4 mld zł do 848,3 mld zł. Oznacza to wzrost aż o 154,9 mld zł.
  • Na zdrowie wydać mamy 190 mld zł. Programy społeczne i ochrona przed skutkami kryzysu, to ponad 137 mld zł
  • Największym wzrostem są jednak wydatki na obronę narodową. Te mają wynieść w 2024 roku przynajmniej 158 mld zł. To ponad 4% PKB.

Nowa budżet, nowy deficyt budżetowy

Wczoraj rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2024 rok. Co dowiadujemy się z dokumentu? Rządzący planują olbrzymi wzrost wydatków. Wraz z nimi wzrosnąć ma także deficyt budżetowy i dług publiczny. Przyjrzyjmy się liczbom.

Jak wynika z projektu, deficyt budżetowy ma wynieść w 2024 roku aż 164,8 mld zł. To kwota znacznie większa od najwyższych deficytów. Próżno szukać tak wysokich wartości w poprzednich latach. Deficyt w latach 2021-2022 był oficjalnie bardzo niski (nie przekraczał 30 mld zł), a nawet w rekordowym, pandemicznym roku 2020 było to 85 mld zł. W przeszłości nawet w najgorszych latach nie przekraczał on 50 mld zł.

Omawiane liczby dotyczą jednak budżetu centralnego, który może nie uwzględniać „kreatywnej księgowości”. Znacznie lepiej patrzeć na całkowity wynik budżetu państwa. Sytuacji przyjęli się ekonomiści mBanku. Nominalnie deficyt jest o 1/3 wyższy od tego z 2020 roku. Warto jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, spada wartość pieniądza i rośnie wielkość gospodarki. Dawniej 165 mld zł deficytu było nie do udźwignięcia przez nasze państwo. Dziś sytuacja jest inna.

Zobacz też: Awantura o PKB Polski. Trwa recesja czy rośniemy? Sprawdzamy

Warto zatem porównywać wynik budżetu państwa do wielkości PKB. Okazuje się, że proponowany deficyt budżetowy ma wynieść 4,5% PKB Polski. To wynik lepszy niż w 2020 roku. W 2021 roku było to ponad 3%. Nie wygląda to też tak źle z perspektywy historycznej. Większy deficyt notowaliśmy w latach 2002-2004. Mimo wszystko trzeba zauważyć, że to wartości, które bardzo rzadko osiągaliśmy. Omawiane dane przedstawia poniższy wykres.

Deficyt budżetowy w latach 2000-2024
mBank

Jak jednak zwracają uwagę eksperci mBanku, należy wziąć pod uwagę, że nie powinno się porównywać czasu dekoniunktury do lat prosperity.

Pamiętajmy jednak, że w okresie spowolnienia tak właśnie działają automatyczne stabilizatory. Nie powinniśmy porównywać tej cyfry z deficytami z okresów dobrej koniunktury – kometują ekonomiści mBanku.

Dodatkowo dodają oni, że proponowany deficyt budżetowy jest raczej bardzo konserwatywną prognozą. Ich zdaniem, mamy całkiem spore szanse na lepszy wynik budżetu państwa w 2024 roku. Mowa o wartościach nieprzekraczających 4% PKB. Sami ekonomiści mBanku prognozują, że deficyt budżetowy wyniesie 4,2% PKB.

Jak zaznaczają, wydatki publiczne zostały najpewniej zaplanowane z górką, a obniżki stóp procentowych mogą obniżyć coraz większe koszty obsługi długu publicznego. Jeśli już o długu mówimy — ten wzrosnąć ma na koniec 2024 roku do 54% PKB Polski. W I kwartale 2023 roku wyniósł 48,1% PKB. Oznacza to zatem bardzo dynamiczny wzrost zadłużenia Polski.

Dlaczego deficyt budżetowy będzie tak wysoki?

Co sprawi, że nasza dziura budżetowa będzie aż tak duża? To przede wszystkim olbrzymie wydatki państwa. Dochody budżetu wzrosną z 601,4 mld zł w 2023 roku do 683,6 mld zł w 2024 roku. Choć wzrost o ponad 80 mld zł może wydawać się imponujący, to przy wydatkach wygląda on blado. Wydatki państwa mają wzrosnąć z 693,4 mld zł do 848,3 mld zł. Oznacza to wzrost aż o 154,9 mld zł.

Dochody i wydatki państwa
mBank

Z czego mają wynikać tak duże wydatki? Jak przekonuje premier Mateusz Morawiecki, ma to być bezpieczny budżet w trudnych czasach. Opierać się będzie na trzech filarach: bezpieczeństwo państwa, programy społeczne i ochronę zdrowia. To właśnie te sektory mają odpowiadać za tak duży wzrost wydatków.

Na co wydamy pieniądze w 2024 roku?

Wydatki na zdrowie mają wynieść 190 mld zł. Rządzący chwalą się, że to wzrost o ponad 146% względem 2015 roku, kiedy wynosiły one 77 mld zł. Jak przekonują rządzący, z tych środków można finansować nowe etaty w służbie zdrowia, podwyżki, supernowoczesny sprzęt czy remonty szpitali.

Drugi filar, czyli programy społeczne i ochrona przed skutkami kryzysu, to ponad 137 mld zł. Warto jednak wskazać, że pod ten wydatek podciągnięto choćby podwyżki pensji w sektorze publicznym. Ich waloryzacja powinna być naturalnym procesem i chwalenie się, że to ochrona przed skutkami kryzysu jest zdaniem wielu ekspertów nad wyraz. Poza podwyżkami płac koszty wynikają z takich wydatków jak 800+, bezpłatne leki, bezpłatne autostrady, program Pierwsze Mieszkanie, 13. oraz 14. emerytura, program Aktywni+, Senior+ oraz Dobry Start (300+).

Największym wzrostem są jednak wydatki na obronę narodową. Te mają wynieść w 2024 roku przynajmniej 158 mld zł. To ponad 4% PKB. Tak duże wydatki sprawiłyby, że stalibyśmy się pod tym względem liderami w NATO (wydatki jako % PKB). Jeszcze w 2015 roku wydatki wynosiły 37 mld zł, czyli ok. 2% PKB. Te trzy filary to łącznie 485 mld zł.

Zobacz też: Wydatki na wojsko. Jakie kraje wydają najwięcej? [RANKING]

Tak duże wydatki związane są z rekordowymi zakupami dla Wojska Polskiego. Chodzi m.in. o F-35, systemy obrony przeciwlotniczej (Pilica, Narew, Wisła), zakup setek czołgów (K2 i M1A2), zakup samolotów szkolno-bojowych FA-50, zakup trzech fregat Miecznik, wyrzutni rakiet HIMARS, armatohaubic Krab oraz K9, bojowych wozów piechoty Borsuk czy śmigłowców AW-101, AW-149 i S-70i Black Hawk oraz AH-64E.

Wyższe emerytury i wynagrodzenia

Projekt ustawy zakłada, że wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniesie w przyszłym roku 9,8%. Dla porównania, w tym roku to 12,3%. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że prognozowana przez MF inflacja wyniesie w tym roku 12%, a w 2024 roku 6,6%. Oznacza to, że realny wzrost wynagrodzeń w przyszłym roku będzie znacznie wyższy.

Tak duża dynamika ma wynikać m.in. z podwyżek w budżetówce oraz wzrostu płacy minimalnej. Od stycznia płaca minimalna w Polsce będzie wynosić 4242 zł brutto. Od lipca zostanie podwyższona do 4300 zł brutto. W ciągu roku urośnie ona o około 20%.  Zaplanowane podwyżki dla osób zatrudnionych w służbach publicznych wynoszą 12,3%. Na wyższe wynagrodzenia mają liczyć policjanci, strażacy, nauczyciele czy pracownicy uczelni wyższych.

Ile wynosi dług publiczny Polski? Jest niższy niż w 2018 roku

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker