ChinyEuropa

Wojna handlowa z Chinami jest możliwa. UE szykuje się do starcia

Wojna handlowa z Chinami może zostać wywołana przez zaniżanie cen aut elektrycznych wysyłanych do Unii Europejskiej

Chiny kontynuują swoje zmagania o gospodarczą dominację ze Stanami Zjednoczonymi. Zagrożenie ze strony Azjatyckiego Smoka dostrzega również Unia Europejska, która postanowiła podjąć bardziej protekcjonistyczne metody, aby chronić swoje rynki. Chińskie towary pojawiają się coraz częściej na europejskich półkach, a także coraz częściej w domach Europejczyków. Stanowi to zagrożenie dla europejskich producentów. Czy Unia Europejska nałoży sankcje na Chiny? Czy wojna handlowa z Chinami już niedługo się rozpocznie?

  • Deficyt handlowy UE z Chinami pogłębia się
  • Bruksela oskarża Pekin o nieuczciwą konkurencję
  • Udział Chin w unijnym imporcie przekracza 20%
  • Do Unii Europejskiej płyną głównie półprodukty, elektronika oraz samochody
  • Komisja Europejska zapowiedziała możliwość nałożenia ceł zaporowych na chińskie elektryki. Według niej Chiny mają stosować subsydia, aby obniżyć ich cenę o 20%

Wojna handlowa z Chinami — powody

Geopolityczne napięcia oraz narastający globalnie protekcjonizm stwarzają strategiczne wyzwania dla otwartej na handel międzynarodowy gospodarki Unii Europejskiej. Potwierdzono to w trakcie grudniowego szczytu między Chinami a UE, podczas którego Bruksela poruszyła kwestie braku równowagi we wzajemnych relacjach, nieuczciwej konkurencji, nadprodukcji, blokowania dostępu chińskiego rynku dla europejskich firm, subsydiowania eksportu przez Pekin (m.in. stali, samochodów elektrycznych) oraz rozwoju technologicznego.

Zobacz także: Światowa gospodarka wybudza się ze snu! Motorem napędowym Chiny i USA

To stanowi punkt odniesienia w dyskusji na temat zminimalizowania ryzyka w UE oraz zwiększenia odporności na rekonfigurację globalnych łańcuchów dostaw, gdzie chińska wartość dodana odgrywa istotną rolę. Patrząc na działania Chin w gospodarczym światowym wyścigu, Unia Europejska zmierza w kierunku zwiększenia protekcji swoich rynków.

Udział Chin w unijnym imporcie w latach przed pandemią wynosił około 18-19%. Natomiast w latach 2020-2021 wzrósł do ponad 22%, by w 2022 roku spaść do 20,5%. Spadek ten towarzyszył wzrostowi obrotów w imporcie z Chin oraz deficytu handlowego, który sięgnął 479 mld USD w 2022 roku.

Handel UE-27 z Chinami w latach 2015-2022 (w mld USD)

Chińskie towary podbijają Unię Europejską

Jak wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny:

Zgodnie z danymi OECD, w okresie 2015-2020, 68-73% chińskiego importu do UE-28 stanowiły dobra pośrednie. Świadczy to o zaopatrzeniowym charakterze dostaw z Chin, z czego 56-58% to produkcja przemysłowa.

Chińska wartość dodana w 2020 roku stanowiła nieco mniej niż 2% wartości eksportu brutto UE-28 (60 mld USD). Skoncentrowana była głównie w grupie dóbr przemysłowych (72%), zwłaszcza w maszynach (11,4%), sektorze samochodowym (10,1%) oraz w produktach komputerowych, elektronicznych i optycznych (9,1%).

Zobacz także: Chiny planują najdłuższy bezpośredni lot! Potrwa ponad 17 godzin!

Mimo zaopatrzeniowego charakteru importu z Chin, w latach 2015-2020 konsumpcja finalna chińskiej wartości dodanej w UE-28 wzrosła prawie o 6% rok do roku, osiągając w 2020 roku poziom 365,7 mld USD. Połowę tej kwoty stanowiła chińska wartość dodana pochodząca z przemysłu, a usługi odpowiadały za 35%. Najważniejszymi sektorami były: sektor komputerowy, elektroniczny i optyczny – 10,2%, odzieżowy – 8,9%, oraz chemiczny – 5,1%.

Sektor odzieżowy oraz produkcji i części komputerowych, elektrycznych i elektronicznych wykazuje znaczne zależności od importu z Chin. Zestawienie 22 grup produktów stanowiło w 2022 roku niemal 28% importu UE-27 z Chin. Obejmują one różne kategorie produktowe, a ich wybór został określony na podstawie danych ITC na 4-cyfrowym poziomie dezagregacji, uwzględniając następujące kryteria: w latach 2018-2022 udział Chin w imporcie UE-27 przekraczający 30% w każdym roku oraz wartość importu dla danej kategorii przekraczająca 1 mld USD w każdym roku.

Pokazuje to jak bardzo państwa Unii Europejskiej uzależniają się od szeregu tanich produktów sprowadzanych z Chin. Pośrednio cierpią na tym rodzimi producenci, którym trudniej znaleźć zbyt na ich towary. Innym niepokojącym aspektem jest sprawa natury geopolitycznej. Uzależniona Europa nie będzie mogła prowadzić skutecznej polityki przeciwko Chinom, gdyby zaistniała taka potrzeba.

Wojna handlowa z Chinami o auta elektryczne

Komisja Europejska zastanawia się nad cłami zaporowymi na niektóre chińskie produkty. Warto zauważyć, że nie tylko rosnąca dominacja Chin pod względem importu towarów do UE jest niepokojąca. Uwagę unijnych instytucji przykuły metody, do jakich dopuszcza się Państwo Środka. Komisja Europejska już w październiku tego roku wszczęła postępowania antysubsydyjne przeciwko chińskim producentom aut elektrycznych. Bruksela podejrzewa, że ceny samochodów mogą być sztucznie zaniżone dzięki wsparciu ze strony państwa.

Zobacz także: Chińskie samochody elektryczne podbijają Europę. KE oskarża Chiny o zaniżanie cen

Komisja postanowiła zbadać, w jakim stopniu subsydia wpływają na to, że auta elektryczne chińskich producentów są niższe o średnio 20% od modeli europejskich. Według KE może być to wpływ na tyle istotny, że jest to niezgodne z zasadami zdrowej konkurencji międzynarodowej.

Komisja Europejska zaznaczyła przy tym, że możliwe jest wprowadzenie ceł antysubsydyjnych na auta elektryczne pochodzące z Chin. Reakcja Chin była ostra i stanowcza. Chińczycy twierdzą, że Brukseli brak dowodów. Państwo Środka prawdopodobnie zaskarżyłoby decyzję o wprowadzeniu wyższych ceł do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i odpowiedziało swoimi środkami, które mogłyby uderzyć z kolei w europejskich producentów.

Sprawa tym bardziej nabiera powagi, ponieważ na Starym Kontynencie po 2050 roku będzie można kupić tylko elektryki. Czyżby zmiany prawne w UE napchały brzuch Azjatyckiemu Smokowi? Obecnie cła na chińskie auta elektryczne wynoszą 10 proc. Ich podniesienie mogłoby oznaczać wstęp do otwartej wojny handlowej między Europą a Chinami.

Chiny pogrążają się w deflacji. Ceny spadły o 0,3% r/r

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker