Ponad 73 mld euro – tyle Niemcy wydali na uratowanie swojego biznesu. To nadal za mało
Niemcy interweniują w gospodarce, aby zneutralizować skutki wojny na Ukrainie. Odpowiadają za ponad połowę wydatków w UE
Niemcy interweniują w gospodarce, aby zminimalizować skutki wybuchu wojny na Ukrainie. Z 141 mld euro, które państwa członkowskie wykorzystały, aż 52% leżało w gestii niemieckiej. Można powiedzieć, że Niemcy stały się liderem pomocy publicznej w całej Unii Europejskiej.
Niemcy interweniują w gospodarce
Jak podają specjaliście Polskiego Instytutu Ekonomicznego Marek Wąsiński i Bartosz Michalski w okresie od marca 2022 roku do czerwca 2023 roku, państwa członkowskie Unii Europejskiej przeznaczyły łącznie 141 mld euro na cele związane z łagodzeniem konsekwencji rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z całej tej kwoty, aż 89% środków trafiło do trzech państw: Niemiec – 52%, Włoch – 28% i Hiszpanii – 9%.
Zobacz także: Inflacja w 2023 w Europie spadała. Węgry liderem, a w r*sji jakoś dziwnie niska
Przedsiębiorstwa niemieckie najbardziej skorzystały z subsydiowanych pożyczek oraz projektów wspólnego europejskiego zainteresowania lub traktatowej ochrony przed zaburzeniami w gospodarce państwa członkowskiego. Firmy włoskie korzystały przede wszystkim z gwarancji pożyczkowych, a hiszpańskie z bezpośrednich grantów w ramach traktatowej ochrony przed zaburzeniami.
Tymczasowe Ramy Kryzysowe i Przejściowe (TCFT) miały na celu umożliwienie wsparcia przedsiębiorstw w czasie zaburzeń rynkowych związanych z rosyjską inwazją na Ukrainę. Poluzowanie zasad udzielania pomocy publicznej w UE miało także chronić konkurencyjność europejskich firm wobec Chin czy USA. Aktywna polityka przemysłowa miała natomiast zachęcić europejskie i zagraniczne podmioty do inwestycji lub utrzymania dotychczasowej działalności w UE, jednocześnie realizując cele Zielonego Ładu.
Niemcy interweniują w gospodarce najbardziej w UE
Warto jednak zauważyć, że działania podejmowane na poziomie poszczególnych państw członkowskich, a nie na poziomie całej UE, mogą zagrażać spójności jednolitego rynku. Pomoc publiczna o wartości niemal 730 mld euro została zaakceptowana przez Komisję Europejską z perspektywą realizacji do końca 2025 roku. Wspomniane środki skoncentrowały się głównie na Niemczech – 49%, Francji – 23%, Włoszech – 8% oraz Danii – 3,3%. Wartości te nie obejmują wsparcia udzielonego przez państwa członkowskie w ramach działań fiskalnych, które nie kwalifikują się jako pomoc publiczna.
Zobacz także: Ukraina połączy swoją kolej z Polską! Będą dymy na granicy?
Jak piszą specjaliści:
Opublikowane dane o wydanych środkach na pomoc publiczną potwierdzają dominację Niemiec w udzielaniu środków na wsparcie działalności przedsiębiorstw. Z drugiej strony wskazują również na dysproporcję między planowanym wsparciem przedsiębiorstw a faktycznie udzieloną pomocą.
Pomimo że zgody obejmują finansowanie do końca 2025 roku, faktyczne wydatki do czerwca 2023 roku wyniosły jedynie 19% wcześniej zadeklarowanej kwoty. Dominacja Niemiec w stosunku do innych państw europejskich nawet wzrosła. Z kolei Francja, w znacznym stopniu, nie skorzystała dotąd z zaakceptowanej przez Komisję Europejską pomocy, co wynikało z konfliktu z Niemcami dotyczącego swobody kształtowania cen energii atomowej i redystrybucji ewentualnych korzyści dla francuskiego przemysłu.
W Polsce pomoc publiczna wyniosła 0,75 mld euro, z czego 0,51 mld euro przeznaczono na pomoc kompensującą silny wzrost cen gazu i energii elektrycznej. Oznacza to, że Polska, w porównaniu z niektórymi innymi krajami, skorzystała z pomocy w mniejszym zakresie, co może wynikać z różnych kierunków polityki wsparcia oraz innych priorytetów gospodarczych.
Mimo pomocy Niemiecka gospodarka i tak cierpi
Według wstępnych danych niemieckiego urzędu statystycznego gospodarka Niemiec skurczyła się w 2023 roku o 0,3%. Gorzej być nie może? Może. Ekonomiści ING prognozują, że w 2024 roku PKB Niemiec spadnie ponownie o 0,3%, podczas gdy Niemiecka Izba Handlowa wskazuje na recesję rzędu 0,5%. Jeżeli ten czarny scenariusz się zmaterializuje, wówczas po raz drugi w tym stuleciu, nasz zachodni sąsiad doświadczy podwójnej recesji. Recesja w Niemczech może jeszcze trwać i trwać.
Zobacz także: Niemiecki przemysł nurkuje! A już witał się z gąską…
Według ekonomistów ING, PKB Niemiec spadnie w tym roku o 0,3% pod wpływem coraz silniejszego oddziaływania wysokich stóp procentowych na koniunkturę, spowolnienia gospodarczego w USA, nowych tarć w globalnych łańcuchach dostaw oraz niepewności związanej z polityką fiskalną. Gdy wydawało się, że gorzej być już nie może, nad gospodarką Niemiec rozprzestrzeniają się kolejne ciemne chmury.
Jak pisze główny analityk Obserwatora Gospodarczego Gabriel Chrostowski: Ożywienie w niemieckiej gospodarce nie przychodzi. Indeks PMI dla przemysłu spadł w lutym do 42,1 pkt wobec 45,7 pkt w poprzednim miesiącu. Poprawa wskaźnika w usługach (z 47,7 do 48,2 pkt) nie zrekompensowała tej straty, wskutek czego złożony indeks PMI zmniejszył się do 46,1 pkt wobec 47,0 pkt w styczniu br. Przypomnijmy, że granica oddzielające fazę recesji od fazy ekspansji wynosi 50 pkt.
Recesja w Niemczech. PKB może skurczyć się drugi rok z rzędu!