Azja i Oceania

„Wzrost płac w Japonii musi się rozpowszechnić”. Premier wzywa do podwyżek

Tempo wzrostu płac w Japonii przez lata było bardzo niskie. Premier Kishida widzi szansę na zmianę

Przez lata płace w Japonii pozostawały na podobnym poziomie. Wzrost płac w Japonii był bardzo powolny, ponieważ sytuacja gospodarcza w żaden sposób „nie wymuszała” na firmach podnoszenia pensji swoim pracownikom, a zdecydowanie bardziej opłacalne było dla nich gromadzenie gotówki. Obecnie w warunkach rosnącej inflacji premier Japonii wspólnie z biznesowym lobby wzywa japońskie firmy do podwyższenia płac. Czy przyniesie to skutek?

Wzrost płac w Japonii pożądany przez rząd

Premier Japonii Fumio Kishida, przy wsparciu największego w kraju lobby biznesowego, wezwał w niedzielę do podnoszenia płac pracowników. Mówił o tym, że w Japonii tempo wzrostu płac powinno się rozprzestrzenić na cały kraj, aby pokonać rosnącą inflację. Wystąpienie miało miejsce podczas dorocznego spotkania rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP). Kishida powiedział:

Przede wszystkim potrzebne są podwyżki płac, które pokonają podwyżki cen. Fala podwyżek powinna objąć małe firmy i lokalne obszary, aby zwiększyć konkurencyjność i przyciągnąć pracowników w obliczu niedoboru siły roboczej. Stoimy przed kluczowym etapem ożywienia silnej gospodarki.

Wezwanie następuje po tym, jak pierwsze z dużych firm zdecydowały się na podniesienie pensji swoim pracownikom. Eksperci z Japan Economic Research Center (JERC) oczekują, że średnie tempo wzrostu płac w dużych firmach wyniesie 2,85 proc. Byłby to najwyższy wzrost od 26 lat. Przykładowo gigant Fast Retailing Co Ltd w styczniu zapowiedział 40 proc. podwyżki. 

Celem rządu jest pobudzenie prywatnej konsumpcji, co ma być skutkiem powszechnych podwyżek płac. Średnie płace nominalne w Japonii przez lata pozostawały na stabilnym poziomie i rosły bardzo powoli. 

Zobacz też: Największe gospodarki świata. W 2023 roku na szczycie pozostają USA, Chiny i Japonia

Małe firmy nie mogą sobie pozwolić na wzrost płac

Właściciele małych firm twierdzą, że nie są w stanie sobie pozwolić na podwyżki płac tak jak duże przedsiębiorstwa. Ekonomiści zwracają uwagę, że małe i średnie firmy w Japonii wciąż zmagają się ze skutkami pandemii COVID-19, a teraz także z rosnącymi kosztami energii czy surowców. Podwyżki płac musiałyby zostać „przerzucone” na ceny dla odbiorców, a firmy te obawiają się, że mogłyby w ten sposób stracić swoich klientów. To niezbyt dobra wiadomość dla rządu i banku centralnego. Z danych rządu za 2016 r. wynika, że małe i średnie przedsiębiorstwa odpowiadają za 99 proc. wszystkich firm w Japonii i dają zatrudnienie 70 proc. siły roboczej. 

Część przedstawicieli małych firm twierdzi, że chciałaby dać podwyżki, jednak główną obawę stanowi reakcja klientów na podwyższone ceny. Gospodarstwa domowe przyzwyczaiły się w pewnym sensie przez deflację do raczej gromadzenia pieniędzy niż ich wydawania. I tu koło się zamyka.

Niepożądana inflacja

Kishida, przedstawiając plan polityczny na najbliższy rok, mówił także o staraniach o złagodzenie wzrostu cen i żywności oraz zmniejszeniu ciężaru, które ponoszą gospodarstwa domowe z powodu inflacji. Indeks cen dóbr konsumpcyjnych (CPI) wyniósł w styczniu 2023 r. 4,3 proc. r./r., co jest najwyższym wynikiem od 41 lat, a dokładniej grudnia 1981 r.


Inflacja w Japonii r/r w ciągu 25 lat. Źródło: tradingeconomics.com

Pierwsza myśl – to dobrze, w końcu o to japońscy decydenci starali się latami. Bank centralny, z ustępującym w kwietniu tego roku Haruhiko Kurodą na czele, przez blisko dekadę prowadził bardzo luźną politykę monetarną. Niskie stopy procentowe i luzowanie ilościowe miały wreszcie wywołać w Japonii wzrost cen. Problem w tym, że nie o taką inflację chodziło. Obecna dynamika cen wywołana jest głównie przez czynniki zewnętrzne, tj. pandemię i wojnę na Ukrainie – rosnące ceny energii, żywności czy paliw – a nie popyt, jak tego oczekiwali decydenci.

Zobacz też: Japonia znów otwiera ruch bezwizowy i znosi limity przylotów

Przed wyzwaniem poradzenia sobie z obecną sytuacją stanie niedługo nowowybrany prezes Kazuo Ueda. Silnie ekspansywna polityka monetarna Banku Japonii doprowadziła do sytuacji, z której trudno się „wydostać”, nie zagrażając stabilności finansów publicznych. Podczas gdy czołowe banki centralne świata podnoszą stopy procentowe, Japonia pozostaje przy swoich ujemnych stopach procentowych, a to właśnie w trosce chociażby o rentowności japońskich obligacji skarbowych.

Nowy prezes Banku Japonii stanie przed wyzwaniem uzdrowienia gospodarki

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker