Polska

Inflacja w Polsce w lipcu najwyższa od dekady. Skąd się ona wzięła?

Odczyt inflacji zaskoczył wielu ekonomistów. Inflacja w Polsce w lipcu jest najwyższa od dekady. Skąd się wzięła? Co drożeje najszybciej?

Inflacja w Polsce w lipcu jest najwyższa od dekady

GUS poinformował, że inflacja w Polsce w lipcu wyniosła 5,0% r/r. Jest to wynik wyższy od konsensusu rynkowego, który wynosił 4,7%. Inflację poprawnie przewidzieli za to analitycy mBanku.

– 5%. Tyle naszym zdaniem wyniesie inflacja w lipcu – szacowali bankierzy.

inflacja w lipcu

Dane które komentujemy, to jedynie tzw. „szybki odczyt”, co oznacza, że mogą się one jeszcze zmienić. Jeżeli jednak dane te zostaną potwierdzone, to będzie to najwyższa wartość od 2011, kiedy inflacja wyniosła w maju również 5,0% r/r. Jeżeli będzie ona nadal rosnąć, to może być najwyższa od blisko 20 lat. Skąd się ona wzięła?

Paliwa coraz droższe

Główną przyczyną tak wysokiego odczytu jest cena paliw. Według szybkiego odczytu GUS, paliwa do prywatnych środków transportu zdrożały w rok o 30,0%. Redakcyjne szacunki mówią, że same paliwa dodały do inflacji ok 1,7 p.p. Mówiąc najprościej – gdyby ceny paliw się nie zmieniły, to inflacja wyniosłaby ok. 3%. Warto do tego dodać, że paliwa są specyficznym produktem, który przekłada się w zasadzie na ceny wszystkiego. Bułki, kwiaty czy AGD – wszystko musi być dostarczone do sklepów, a wraz z ceną benzyny rośnie też koszt transportu towarów. Można więc ostrożnie szacować, że wpływ samych paliw na inflację w naszym kraju może być zbliżony do 2 p.p. 

Skąd taki duży wzrost cen paliw? Cofnijmy się najpierw do kwietnia, kiedy świat ogarnął pandemiczny strach. Kraje zaczęły się zamykać, stanęły fabryki, opustoszały galerie handlowe, a ruch samochodowy zanikł. Wraz z tym zmalał też popyt na paliwa, co spowodowało zanurkowanie cen w dół. W zasadzie od tamtego czasu ceny ropy stale rosną. Jeszcze rok temu ceny wynosiły ok. 40 dolarów za baryłkę, a dziś to już ponad 70 dolarów. Niestety nie zapowiada się na to, aby sytuacja miała się zmienić. Globalna produkcja ropy jest zbyt mała, co może skutkować wzrostem cen do 80 dolarów za baryłkę.

Mimo zapowiedzianych przez OPEC+ wzrostów produkcji, będzie ona nadal mniejsza niż przed pandemią i nie zaspokoi ona popytu. Ceny może napędzać także sezon wakacyjny w USA, czyli większego zapotrzebowania na paliwa. Ruch w restauracjach w Stanach Zjednoczonych wrócił już do przedpandemicznych poziomów, a loty krajowe są na najwyższym poziomie od początku pandemii. Zmiany cen ropy w czasie prezentuje poniższy wykres autorstwa fundacji Instrat.

inflacja w lipcu ceny paliw

Ceny paliw zależą głównie od cen ropy, którą kontrolują najwięksi światowi producenci czarnego złota. Jest to więc czynnik, na który mamy dość mały wpływ. Rząd mógłby jedynie manipulować cenami poprzez zmniejszanie opodatkowania paliw. Warto tutaj jednak zaznaczyć, że wbrew obiegowej opinii, opodatkowanie paliw w Polsce, tak jak i ceny paliw w naszym kraju, należy do najmniejszych w całej UE.

Inflacja w Polsce w lipcu – drożeje także prąd i wywóz śmieci

Jak informuje GUS, nośniki energii zdrożały w ciągu roku o 5,3%. Kategoria “Użytkowanie mieszkania i nośniki energii” odpowiada za blisko 20% koszyka inflacyjnego, co oznacza, że wpływ tej kategorii także jest zauważalny. Wpływ nośników energii wynosi więc ok. 0,5 p.p. Warto przy tym pamiętać, że tak jak benzyna, prąd czy gaz wpływają pośrednio na ceny praktycznie wszystkich usług i produktów.

Przyczyną rosnących cen energii elektrycznej są głównie rosnące ceny praw do emisji CO2. Jeszcze rok temu ceny oscylowały koło 20 euro/tCO2, a dziś jest to ponad 50 euro/tCO2. Mimo lekkiego spadku, jest to nadal bardzo duży wzrost, który przekłada się na ceny energii elektrycznej w Polsce, gdzie większość miksu energetycznego stanowią wysokoemisyjne elektrownie węglowe. Zmiany ceny w ciągu ostatniego roku można zobaczyć na poniższym wykresie.

wzrost cen prądu

Dlaczego ceny rosną tak szybko? Z racji tego, że obrót certyfikatami odbywa się na rynku giełdowym, to jak na każdym tego typu rynku pojawiają się inwestorzy i spekulanci. Szukają oni okazji, która pozwoli im na osiągnięcie zysku. Zarówno instalacje w UE, jak i inwestorzy mają ten sam interes – kupić jak najtaniej. Sęk w tym, że pierwszy podmiot ma obowiązek kupić prawa do emisji, a inwestorzy nie. Jeśli instalacje nie kupią koniecznych certyfikatów albo zaprzestaną produkcji, albo zapłacą karę 100 euro za każdą tonę wyemitowanego bez certyfikatu CO2. To rodzi poważny problem, ponieważ inwestorzy mogą nie chcieć sprzedawać swoich uprawnień. To sprawia, że popyt i podaż nierównomiernie się rozkładają, co może powodować, że na rynku będzie tworzyć się bańka cenowa. Ta bańka odbija się zaś na portfelach Polaków.

Drożeje także wywóz śmieci. Choć nie wiemy jeszcze ile wskazał lipcowy odczyt, to w czerwcu ceny urosły o 24,9% r/r. Redakcyjny szacunek sugeruje, że wywóz śmieci może dodawać do inflacji kolejne 0,35-0,40 p.p. Jest to też kolejny czynnik obok prądu czy ropy na który NBP nie ma większego wpływu, ponieważ inflacja ma charakter podażowy, a nie popytowy. Stopy procentowe wpływają na popytową stronę, ale nie mogą decydować o cenach praw do emisji CO2, budowie elektrowni jądrowych czy wydobyciu ropy w Arabii Saudyjskiej. To, że NBP nie ma na to większego wpływu, nie oznacza, że nie możemy nic zrobić. Wyższa inflacja jest tutaj skutkiem wolnej transformacji energetycznej, niskiej stopy recyklingu czy małej liczby spalarni śmieci. Ceny śmieci rosną też przez złe zarządzanie systemem. Gminy nie posiadają wiedzy na temat odpadów, które generują mieszkańcy i mogą np. rozpisać przetarg w którym odbieranie śmieci odbywa się zbyt często. Dodając do tego kary za niską stopę recyklingu mamy wzrost cen.

Zobacz także: Inflacja bazowa w Polsce najwyższa od ponad 18 lat

Czy są na to sposoby? Oczywiście, że są, a wiele z nich może być wdrażana nawet na poziomie gminy. Na przykład w Ciechanowie postawiono inteligentne śmietniki. Otwierają się za pomocą kodu kreskowego, ważą towar i informują odbiorców o zapełnieniu. Dzięki temu władze mają większą wiedzę na temat ilości odpadów czy stopnia recyklingu, który miał znacznie wzrosnąć na osiedlach, gdzie zainstalowano wspomniane pojemniki.

– Drożejąca żywność i energia napędzają inflację – poinformowali na swoim Twitterze analitycy banku Pekao.

Istotnie, do inflacji dołożyła się także żywność, ale jej miesięczna dynamika była ujemna (-0,4 m/m). Jej ceny to w dużej mierze zasługa cen globalnych, które rosły ostatnio w rekordowym tempie.

Wykres, który dość dobrze obrazuje składniki obecnej inflacji, stworzyli i udostępnili na swoim Twitterze analitycy Pekao. Widzimy na nim, że szczyt sprzed roku miał zupełnie inne powody – wtedy to same ceny żywności i napojów bezalkoholowych dołożyły do CPI 2 p.p. Dziś w dużej mierze to zasługa m.in. cen paliwa i prądu. 

inflacja CPI

Inflacja nie tylko w Polsce

Co ciekawe rekordowe wartości inflacji odnotowywane są nie tylko nad Wisłą.

– Inflacja w PL najwyższa do 10 lat (w maju 2011 wyniosła dokładnie 5%), inflacja w DE najwyższa od 28 lat, inflacja w USA najwyższa od 13 lat – napisali ekonomiści Pekao.

Wysoka inflacja ogarnia całą Europę. U naszego zachodniego sąsiada odnotowała ona olbrzymi skok – jeszcze miesiąc temu było to 2,3%, a w lipcu aż o 1,5 p.p. więcej (3,8% r/r). Skok spowodowany jest m.in. efektem bazy – rok temu rząd Niemiec obniżył VAT, aby wspomóc gospodarkę w kryzysie. W USA z kolei inflacja wyniosła w czerwcu jeszcze więcej niż w Polsce, bo aż 5,4%. Jest to oczywiście skutek cen paliwa oraz wpompowania w gospodarkę miliardów dolarów.

To nie ta sama sytuacja co 10 lat temu

Na myśl o kryzysie i inflacji, wiele osób przypomina sobie sytuację sprzed dekady. Należy jednak pamiętać, że dziś jest zupełnie inaczej. Dzięki zadłużaniu się państwa udało się uchronić rynek pracy. Bezrobocie wynosi obecnie według Eurostatu do 3,6% i wróciło tym samym na unijne podium. Również wzrost płac znacznie przewyższa dynamikę inflacji. Oznacza to, że sytuacja mimo kryzysu jest dobra. Według szacunków analityków już odrobiliśmy straty wywołane pandemią COVID, a nasze PKB jest już powyżej poziomu z 2019 roku.

Zobacz także: Inflacja w Polsce zaskoczyła wszystkich, nawet ekspertów

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker