Terminal LNG w Świnoujściu zwiększy swoje możliwości o 50 procent
W środę podpisano umowę o dofinansowanie ze środków unijnych rozbudowy terminala LNG w Świnoujściu, który jak twierdzą władze jest strategiczną inwestycją dla Polski i jej sąsiadów.
Na uroczystości podpisania umowy pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski wspomniał, że rozbudowa terminala będzie podzielona na dwa etapy.
Pierwszy z nich ma zostać ukończony w 2021 roku i zwiększy możliwości przyjmowania gazu o 50 proc. – z 5 mld do 7,5 mld metrów sześciennych rocznie. Drugi etap ma być sfinalizowany w 2023 roku i polegać będzie na budowie trzeciego zbiornika w terminalu. Ostatecznie terminal ma mieć zdolność przyjmowania 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Na konferencji można było również usłyszeć głosy o tym, że inwestycje gazowe są nie tylko narzędziem gospodarczym, ale i politycznym. Ponadto są budowane z myślą o interesach Polski i naszych sąsiadów. Wymieniono wówczas m.in. Czechy, Słowację, Ukrainę, czy też Litwę.
Takie deklaracje jasno wskazują na to, że Polska chce pełnić strategiczną rolę dla Europy Środkowo-Wschodniej, a plany uzyskania niezależności energetycznej w oparciu o terminal gazowy w Świnoujściu i Baltic Pipe, o którym również wspominano, jest zbieżne z planami idei Trójmorza.
Jeśli chodzi o kwestie niezależności energetycznej, to w tej chwili terminal LNG w Świnoujściu odpowiada za 30 proc. rocznego zapotrzebowania Polski na gaz. Po pierwszym etapie rozbudowy będzie to około 40 proc., a po rozbudowaniu do finalnych 10 mld ma to być ponad 50 proc. zapotrzebowania. W 2018 roku Polska zużyła 17 mld metrów sześciennych gazu.
Terminal LNG w Świnoujściu im. Lecha Kaczyńskiego powstał na Wyspie Wolin i został otwarty w 2015 roku. Pierwszy gazowiec o nazwie Al Nuaman zawinął do portu w grudniu 2015 roku. Przypłynął z Kataru zabierając ze sobą 210 tys. metrów sześciennych gazu ziemnego.