Komentarze I AnalizyUSA

Jawność płac uderza w pracowników! Średnie wynagrodzenie spada o ponad 2%!

Wdrożenie przepisów istotnie zwiększających jawność płac w danym amerykańskim stanie prowadziło do obniżenia średniego, realnego wynagrodzenia aż o ponad 2 proc. 

Jawność płac ostatnimi czasy zyskuje na popularności. Zgodnie z argumentami jej zwolenników ma ona zwiększać indywidualną siłę przetargową pracowników i tym samym ograniczać dyskryminację czy zmniejszyć nierówności płacowe. Jednakże, jak wynika z badania Zoë B. Cullen oraz Bobaka Pakzad-Hursona transparentność wynagrodzeń wpływa negatywnie na pozycję pracobiorców na rynku pracy! Co więcej, zgodnie z ich obliczeniami, wdrożenie przepisów zwiększających przejrzystość płac w danym amerykańskim stanie prowadziło do obniżenia średniego, realnego wynagrodzenia aż o ok. 2 proc. 

Jawność płac, czyli cud, miód i orzeszki!

Jawność płac zaczęła stosunkowo szybko zyskiwać na popularności i nie ma co się temu dziwić. Zgodnie z szeregiem badań przynosi ona korzystne rezultaty. Przykładowo jest ona całkiem efektywna w ograniczeniu dyskryminacji wynagrodzeń oraz nierówności płacowych. Jak wynika z badania autorstwa Tomasza Obloja oraz Todda Zengera, w ramach którego zbadano wpływ wprowadzania transparentności wynagrodzeń na amerykańskich uczelniach w latach 1997-2017, jej wdrożenie prowadziło praktycznie do zniwelowania skorygowanej luki płacowej między kobietami i mężczyznami oraz istotnie ograniczyło nierówności płacowe. Przy czym co warto zaznaczyć, do bardzo podobnych ustaleń również badacze analizujący między innymi wpływ analizowanej polityki na nierówności płciowe na kanadyjskich uczelniach, czy duńskich, prywatnych firmach. 

Zobacz także: Jawność wynagrodzeń obniża satysfakcję z życia biednych i uszczęśliwia bogatych

Teoretycznie transparentność wynagrodzeń może najmocniej zaszkodzić… pracownikom!

Dlaczego wpływa ona w ten sposób na wynagrodzenia? Zgodnie z argumentami często wysuwanymi przez zwolenników jawności wynagrodzeń dzieje się tak, ponieważ zwiększa ona siłę przetargową pracowników. Dzięki niej pracobiorcy wiedzą między innymi, ile pracodawca jest w stanie zapłacić za daną pracę, co znacznie ułatwia im negocjacje. Jednakże jak zauważają ekonomiści Zoë B. Cullen oraz Bobak Pakzad-Hurson, na gruncie teoretycznym sytuacja wcale nie prezentuje się tak kolorowo, jak się niektórym orędownikom czynienia wynagrodzeń transparentnymi wydaje. W swoim artykule zatytułowanym „Equilibrium Effects of Pay Transparency” wskazują oni, że jawność płac w rzeczywistości może prowadzić do pogorszenia sytuacji pracowników na rynku pracy. 

Otóż im bardziej transparentne są wynagrodzenia, tym pracodawcy są mniej skłonni do podwyżek oraz oferują mniejsze płace. Przy czym pierwszy efekt wynika z tego, że jawność płac czyni podwyżki  bardziej kosztownymi — podniesienie wynagrodzenia danej osobie szybko doprowadzi do walk o wyższe zarobki pozostałych zatrudnionych. Drugi zaś jest spowodowany tym, iż pracodawcy nie są idiotami. Jak wcześniej wspomniałem, pracownicy potencjalni oraz aktualnie, analizując, ile konkretnie jest w stanie dany przedsiębiorca zapłacić, patrzą na to, ile płaci on obecnie zatrudnionym. Z tego powodu oferując niższe wynagrodzenia pracownikom, są oni w stanie obniżyć oczekiwania odnośnie co do wysokości zarobków. Dodatkowo jawność płac powoduje, że potencjalni kandydaci, chcąc otrzymać dane stanowisko, składają niższe oferty, licząc na to, że po otrzymaniu pracy dzięki transparentności wynagrodzeń szybko zmienią warunki umowy na swoją korzyści. Ze względu na opisane tutaj powody nie można wykluczyć, że jawność płac pcha indywidualną siłę przetargową pracowników w dół i tym samym prowadzi do obniżenia ich dochodów. 

Zobacz także: Dzieci hamują karierę zawodową kobiet, obniżając zatrudnienie i wynagrodzenia

Panie Areczku, rozmowy o wynagrodzeniu są dla zarządu, dla Pana jest tajemnica służbowa

Jednakże czy tak jest w rzeczywistości? Czy im bardziej transparentne są wynagrodzenia, tym pensje są niższe? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć wcześniej wspomniani przeze mnie ekonomiści, przeprowadzając następujące badanie. Otóż w słynących z wolności słowa Stanach Zjednoczonych, przez dekady wielu pracodawcom zabraniało swoim pracownikom dzielenia się informacjami odnośnie co do wynagrodzeń ze swoimi kolegami z miejsca pracy. Przy czym, jak informują badacze, już w 1935 roku na poziomie federalnym zostało uchwalone prawo zakazujące takiej praktyki. Jednakże nie wprowadziło ono praktycznie żadnych kar za jego łamanie w wyniku czego, jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, jeszcze w 2010 roku wielu pracowników nie mogło swobodnie wypowiadać się o swoich zarobkach. 

Źródło: Zoë B. Cullen, Bobak Pakzad-Hurson, “Equilibrium Effects of Pay Transparency”, Econometrica

Zgodnie z badaniem ankietowym przeprowadzonym przez Institute for Women’s Policy Research, w przypadku stanów, które odpowiednio szybko nie zapełniły luki pozostawionej przez władze federalne i uchwaliły „prawo pracowników do rozmów” (Right of Workers to Talk, w skrócie ROWTT) dopiero w latach 2010-2018, niemal na co trzeciego pracownika był nałożony zakaz dyskutowania ze współpracownikami o zarobkach. Z drugiej strony, już w 2018 roku, czyli po wejściu w życie omawianego prawa, analizowany odsetek spadł do zaledwie 10,1 proc., czyli był zdecydowanie mniejszy (aż o ponad 8 pkt proc.) od tego dla stanów, które nie zdecydowały się taki krok w analizowanym okresie. Ten stan rzeczy postanowili wykorzystać badacze. 

Zobacz także: Spłaszczony system wynagrodzeń sprzyja wysokiej produktywności. Przynajmniej w Chinach

Zebrali oni dane dotyczące ok. 5,5 mln pracujących na pełny etat w sektorze prywatnym Amerykanów, którzy żyli w latach 2000-2016 (wówczas uchwalono ROWTT na poziomie federalnym) w stanach, które w tym okresie wdrożyły prawo pracowników do rozmów. Następnie zaś postanowili oni wyliczyć, w jaki sposób wdrożenie nowych przepisów, zwiększających prawdopodobieństwo, iż pracownicy dowiedzą się o tym, ile zarabiają ich koledzy (w taki sposób naukowcy definiują poziom transparentności wynagrodzeń), wpłynęło na średnie zarobki pracowników. Po ich przeprowadzeniu ekonomiści doszli do następującego wniosku — jawność wynagrodzeń wpływa niekorzystnie na zarobki.

Uchwalenia prawa pracowników do rozmów negatywnie wpłynęło na zarobki pracobiorców

Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, w roku po wprowadzeniu ROWTT, na skutek jego wdrożenia średnie, realne wynagrodzenie spadało o 2,2 proc.! Przy czym, najsilniejszy i co warto zaznaczyć, również istotny statystycznie efekt zaobserwowano trzy lata po jego uchwaleniu. Wówczas wpływ nowego prawa na realne zarobki pracowników wynosił -2,7 proc. Przy czym, warto zaznaczyć, że opisany tutaj efekt występuję niezależnie od specyfikacji (liczby zmiennych) modelu. Do tego należy zauważyć, iż sam efekt bynajmniej nie zaskakuje. Już z niektórych badań przywołanych na początku tego artykułu wynikało, że jawność płac prowadzi do obniżenia się średniego wynagrodzenia. Znacznie bardziej interesujące jest to, dlaczego i w jaki konkretnie sposób doszło do jego spadku, co na szczęście dla nas zostało odpowiednio przebadane przez ekonomistów. 

Jawność płac szkodzi płacom pracowników!
Źródło: Zoë B. Cullen, Bobak Pakzad-Hurson, “Equilibrium Effects of Pay Transparency”, Econometrica

Zobacz także: Wyższa płaca minimalna? Jasne, ale to również wyższe ceny Big Maca [BADANIE]

Dlaczego jawność płac wpływa negatywnie na wynagrodzenia? Sprawdźmy!

Wpierw badacze postanowili sprawdzić, czy za opisany tutaj spadek nie odpowiadała zmiana poziomu zatrudnienia w sektorze prywatnym, do której transparentność wynagrodzeń mogła się przyczynić. W końcu, jeżeli na skutek wdrożenia ROWTT więcej źle opłacanych pracowników zdecyduje się na pracę w sektorze prywatnym, zarobki mogą spaść (większa podaż pracy przy innych czynnikach niezmienionych prowadzi do spadku ceny pracy), ale nie będzie to spowodowane obniżeniem się indywidualnej siły przetargowej pracowników. Co warto zaznaczyć, z danych zaprezentowanych na zamieszczonym powyżej wykresie wynika, iż co prawda jedynie w marginalnie istotny statystyczny sposób, ale jednak doprowadziła do wzrostu zatrudnienia o ok. 0,5 proc. Jednakże wzrost ten jedynie w minimalnym stopniu przyczynił się do obniżenia płac. Nawet przy założeniu, iż praktycznie każdy nowy pracownik, który dołączał do grupy zatrudnionych na skutek wdrożenia nowego prawa, zarabiał 0 złotych, analizowany efekt odpowiadał za mniej niż jedną trzecią spadku płac. 

Źródło: Zoë B. Cullen, Bobak Pakzad-Hurson, “Equilibrium Effects of Pay Transparency”, Econometrica

Następnie zaś badacze postanowili sprawdzić swoją hipotezę. Zgodnie z wieloma badaniami osoby cechujące się dobrym wykształceniem cieszą się stosunkowo wysokim poziomem indywidualnej siły przetargowej, z którego co warto zaznaczyć, nie boją się z niej skorzystać. Zgodnie z analizą Kruegera oraz Halla pracownicy z wyższym wykształceniem 1,5 razy częściej negocjują warunki umowy ze swoim pracodawcą w stosunku do swoich źle wykształconych kolegów. Z tego powodu, jeżeli hipoteza badaczy jest prawdziwa, jawność płac powinna znacznie mocniej uderzyć w tę pierwszą grupę. Warto zaznaczyć, iż zgodnie z analizą przeprowadzoną przez badaczy dokładnie tak się stało! Zarobki ludzi, którym nie udało się zdobyć dyplomu uczelni wyższej, na skutek uchwalenia prawa pracowników do rozmów nie zmieniają się w statystycznie istotny sposób. Z kolei realne płace osób cieszących się wyższym wykształceniem spadły trwale, średnio aż o 3,2 proc., choć jedynie marginalnie istotnie statystycznie. 

Zobacz także: Strajku nie będzie! FedEx zawarł wstępne porozumienie z pilotami

Źródło: Zoë B. Cullen, Bobak Pakzad-Hurson, “Equilibrium Effects of Pay Transparency”, Econometrica

Co więcej, aby upewnić się, badacze postanowili również porównać pracowników należących do związków zawodowych z tymi niezrzeszonymi w takich organizacjach. Ci pierwsi zgodnie z teorią powinni się cechować stosunkowo wysoką zbiorową siłą przetargową, a ci drudzy zaś powinni być niezłymi matematykami, gdyż podczas negocjacji z pracodawcą mogą liczyć jedynie na siebie. Jak widać na zamieszczonym powyżej wykresie, w przypadku zawodów  o stosunkowo niskim poziomie uzwiązkowienia (udział pracowników w związkach zawodowych w całości pracowników) efekt był istotny statystycznie oraz ponad dwukrotnie mocniejszy, niż w przypadku prac charakteryzujących się relatywnie wysokim poziomem uzwiązkowienia.

Jawność płac może zarówno motywować, jak i demotywować do pracy

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker