EuropaGospodarka

MFW: Wyższe zyski odpowiadają za 45% inflacji w strefie euro

To efekt kumulacji kilku czynników, bez których wystąpienie spirali marżowo-cenowej nie byłoby możliwe

Teza o spirali marżowo-cenowej trafia do mainstreamu. Z szacunków ekonomistów Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) wynika, że za 45% wzrostu inflacji w strefie euro w ciągu ostatnich dwóch lat odpowiadają wyższe zyski firm. Wystąpienie takiego zjawiska to efekt kumulacji kilku czynników. W normalnych okolicznościach przedsiębiorstwa nie byłyby w stanie przenosić szoku kosztowego z „nadwyżką” na konsumenta. 

Ekonomiści MFW na swoim blogu, jak i w artykule pt. Euro Area Inflation after the Pandemic and Energy Shock: Import Prices, Profits and Wages dokonują dogłębnej analizy komponentów inflacji w strefie euro w ostatnich dwóch latach. Okazuje się, że blisko połowa inflacji to wzrost jednostkowych zysków firm. Ceny importowe (szok cen energii i żywności) i wzrost kosztów pracy są mniejszymi składowymi inflacji w strefie euro. Jak pokazuje poniższy wykres, zyski odpowiadają za 45% inflacji od początku 2022 roku, koszty importu stanowią 40% wzrostu cen, natomiast koszty pracy 25%. Podatki miały dezinflacyjny wpływ, ponieważ rządy w wielu krajach obniżały podatki pośrednie. Choć efekt był minimalny.

Źródło: IMF Blog (2023). Europe’s Inflation Outlook Depends on How Corporate Profits Absorb Wage Gains

Dlaczego zyski, a nie koszty pracy w większym stopniu odpowiadają za inflację? Europejskie firmy wygrały wyścig z pracownikami o rekompensację strat w dochodach realnych, które wynikają ze wzrostu kosztów nominalnych. Innymi słowy, firmy były bardziej chronione przed szokiem podażowym, ponieważ dysponowały większą siłą przebicia do uplasowania się w lepszej pozycji w podziale dochodów narodowych w obliczu negatywnego szoku zewnętrznego. Ta siła przebicia jest z jednej strony determinantem bardzo wysokiego popytu postpandemicznego, z drugiej strony zaś korporacje są w stanie szybciej przystosować się szoku kosztowego, ponieważ ceny towarów mogą być co do zasady szybciej updatowane, aniżeli umowy płacowe. Takie otoczenie stworzyło przestrzeń najpierw do podwyższenia cen w reakcji na szok zewnętrzny, a następnie do podwyższenia marż w celu maksymalizacji zysku. Poniższy wykres (ten po lewej) dowodzi, że jednostkowe zyski rosły szybciej, niż jednostkowe koszty pracy podczas kryzysu energetycznego. Firmy znacznie lepiej, niż gospodarstwa domowe poradziły sobie ze skutkami szoku.

Źródło: IMF (2023). Euro Area Inflation after the Pandemic and Energy Shock: Import Prices, Profits and Wages

Warto podkreślić, że spirala marżowo-cenowa już od jakiegoś czasu stopniowo przebijała się do ekonomii głównego nurtu. Główny ekonomista MFW Olivier Blanchard stwierdził, że konflikt dystrybucyjny (siła robocza vs przedsiębiorstwa), niezależnie czy napędzany silnym popytem zagregowanym, czy chciwością dużego podmiotu gospodarczego pod podwyższenia cen względnych, może implikować presję inflacyjną. Członek zarządu EBC Philip Lane od dłuższego czasu w swoich nietuzinkowych analizach sugerował, iż nadzwyczajne zyski firm zwiększają inflację. Na spiralę zysków i cen uwagę zwrócił także inny członek zarządu EBC – Fabio Panetta.

Źródło: IMF (2023). Euro Area Inflation after the Pandemic and Energy Shock: Import Prices, Profits and Wages

Zobacz też: Spirala marżowo-cenowa to wynik racjonalnych decyzji, a nie chciwości firm [ANALIZA]

Tak jak wspomniano, ceny szybciej, niż płace dostosowują się do zewnętrznego szoku kosztowego, w wyniku czego zyski, a nie koszty pracy w większym stopniu kreowały presję inflacyjną w eurozonie. Świadczy o tym zmieniająca się dekompozycja inflacji w czasie. Rola zysków znacznie wzrosła w drugiej połowie 2022 roku i pozostała na wysokim poziomie do teraz. Choć już w pierwszej połowie ubiegłego roku zyski miały historycznie wysoki udział we wzroście cen.

Najpierw doszło do szokowego wzrostu inflacji napędzanego kryzysem energetycznym, a następnie wystąpił proces dostosowawczy firm i pracowników, który zwiększył presję inflacyjną. A że szok surowcowy został poprzedzony stymulacją fiskalną, to gospodarstwa domowe dysponowały dużym zasobem środków pieniężnych, co stworzyło idealny grunt dla firm pod zwiększanie marż. Dlaczego? Ponieważ mieliśmy przez pewien moment do czynienia raczej ze sztywnością, a nie elastycznością cenową popytu. Ceny rosły, a popyt nie reagował (tzn. rósł, zamiast spadać), ponieważ gospodarstwa domowe dysponowały zakumulowanymi oszczędnościami i miały – jak się wydaje – dużą skłonność do konsumpcji.

Zatem wystąpienie spirali marżowo-cenowej jest kumulacją wielu czynników (pandemia, ekspansywna polityka fiskalna, kryzys energetyczny i brak barier w popycie zagregowanym). Można przypuszczać, że gdyby szok cen energii i żywności wystąpił w innych okolicznościach (nie po ekspansji fiskalnej), wówczas gospodarstwa domowe elastyczniej reagowałyby na wzrost cen dóbr i usług, popyt siadłby szybciej, przez co firmy nie miałyby przestrzeni do podbijania marż. Innymi słowy, w innych – normalnych – okolicznościach (bez kryzysu energetycznego i stymulacji fiskalnej) wystąpienie tak silnego wzrostu jednostkowych zysków nie byłoby możliwe.

Co napędza inflację w Polsce? Wiele wskazuje na spiralę marżowo-cenową [RAPORT OG]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker