EuropaGospodarka

Niemiecki handel z zagranicą wstaje z kolan. To dobre wieści dla Polski!

Konsensus zakładał mizerny wzrost eksportu i importu, tymczasem dane zaskoczyły mocno in plus. Promienie słońca wychodzą nad niemiecką gospodarkę. Pytanie, na jak długo?

Handel zagraniczny w Niemczech odbija. Z danych niemieckiego urzędu statystycznego Destatis wynika, że eksport towarów i usług wzrósł w listopadzie 2023 r. o 3,7% w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Natomiast import zwiększył się o 1,9%. 

W jednym ze swoich artykułów wyjaśniałem, że dynamika niemieckiego handlu z zagranicą jest dobrym miernikiem sytuacji gospodarczej w Europie. Tempo wzrostu w eksporcie obrazuje siłę europejskiego konsumenta i konkurencyjność niemieckiej gospodarki. Natomiast fluktuacje w imporcie to już obraz tego, na ile silny jest konsument niemiecki, który w ostatnich miesiącach został poturbowany przez gwałtowny cykl podwyżek stóp procentowych i rekordową inflację.

Październikowe dane z handlu zagranicznego naszego zachodniego sąsiada wzniecały negatywne nastroje co do stanu koniunktury w gospodarce unijnej. Import skurczył się o 2,7% m/m, natomiast eksport zmalał o 0,2% m/m.

Dane listopadowe zaś pokazały zwrot w trajektorii niemieckiego handlu. Co więcej, były znacznie wyższe od oczekiwań. Destatis, czyli niemiecki urząd statystyczny, poinformował, że eksport zwiększył się aż o 3,7% w stosunku do poprzedniego miesiąca (prognoza: 0,3%), z kolei import o 1,9% (prognoza: 0,2%). W przypadku eksportu, jest to najwyższy odczyt od kwietnia 2022 roku, gdy niemiecka gospodarka wchodziła w dekoniunkturę. Natomiast import w listopadzie 2023 r. rósł w najszybszym tempie od sierpnia 2022 roku. Tak silny wzrost może sugerować, że nad gospodarką Niemiec powoli ujawniają się promienie słońca.

Zobacz też: Bałkany Zachodnie, czyli tam gdzie dobrobyt jeszcze nie dotarł [RAPORT OG]

Z perspektywy polskiej koniunktury najważniejsze są dane dotyczące dynamiki importu, ponieważ polski przemysł jest poddostawcą dla niemieckiej machiny gospodarczej. Udział Polski w imporcie Niemiec w 2022 roku wyniósł 5,18% i usadowił się na piątym miejscu za Chinami (13%), Holandią (7,13%) i USA (6,27%). Innymi słowy, przyspieszenie importu w Niemczech może oznaczać poprawę koniunktury w polskim eksporcie, który w ostatnich miesiącach znalazł się w dołku.

Zobacz też: Ruch lotniczy w Niemczech stale maleje. I raczej się nie poprawi

Znacznie lepsze od oczekiwań dane listopadowe z wymiany handlowej, zwłaszcza importu mogą oznaczać, że niemiecki konsument odzyskuje rezon, co byłoby zbawienne dla polskich branż przemysłowych nastawionych na eksport. To one bowiem najbardziej cierpią na dekoniunkturę. Są to na razie przypuszczenia. Z twardymi wnioskami będziemy musieli jeszcze poczekać. Być może jest to jednorazowy skok, tzn. szum w danych, choć przy tak wysokiej dynamice wzrostowej trudno w to wierzyć. Niemniej, na bazie jednorazowych danych z handlu zagranicznego nie można wysuwać zbyt pochopnych tez i wniosków, ponieważ w gospodarkę Niemiec uderzyły potężne szoki nadszarpujące dotychczasowy model wzrostu.

Czy strefie euro coraz bliżej do optymalnego obszaru walutowego?

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker