Fast-fashion uniemożliwia poprawę warunków pracy w Bangladeszu

Niedługo minie dekada od tragedii związanej z zawaleniem się Rana Plaza. Pomimo upływu lat, środowisko pracy w Bangladeszu nie uległo znaczącej poprawie. Kraj wciąż pozostaje jednym z najniebezpieczniejszych krajów dla pracowników.
Bangladesz jednym z najniebezpieczniejszych państw z perspektywy pracownika
Jak podaje organizacja Global Right Index, według rankingu Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych, Bangladesz jest jednym z najniebezpieczniejszych państw dla pracowników. Dane dotyczące wypadków w pracy są zbierane i analizowane przez Międzynarodową Organizację Pracy (MOP) ONZ w zakresie praw i bezpieczeństwa pracowników.
Zobacz także: Jednorazowy zastrzyk kapitału pozwalał na zmniejszenie ubóstwa w Bangladeszu [BADANIE]
Gdy prawie dekadę temu po zawaleniu się Rana Plaza na przedmieściach Dakhi zginęło 1134 osób, międzynarodowi partnerzy szyjący w Bangladeszu zwiększyli presję na lokalnych producentów, w celu zapewnia pracownikom lepszych warunków pracy i bezpieczniejszego środowiska. Jednak dane pokazują, że Bangladesz minimalnie poprawił swoją pozycję dotyczącą bezpieczeństwa pracowników. Tylko w 2021 roku ponad 500 osób zginęło w 400 wypadkach przy pracy. Oznacza to, że w fabrykach i szwalniach codziennie ma miejsce wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
Zobacz także: Kryzys? Nike ma problem z dostawami. Winne zamknięte fabryki w Azji
Według Global Rights Index w 2021 roku Bangladesz znalazł się w czołówce państw wrogich pracownikom. Wszystko ze względu na przeszkody w tworzeniu związków oraz brutalne represje i przemocowe tłumienie strajków.
Bangladesz jako główny ośrodek fast-fashion
Siłą napędową gospodarki Bangladeszu wciąż pozostaje sektor odzieżowy. W państwie niemożliwe jest m.in. zakładanie związków zawodowych w firmach pracujących w branży włókienniczej i w szwalniach. Co więcej, próby strajków regularnie spotykają się z agresją ze strony pracodawców, w tym przemocą fizyczną i masowymi zwolnieniami. W branżach, w których zakładanie związków jest teoretycznie możliwe, pracownicy napotykają przeszkody administracyjne. W latach 2010-2021 wpłynęło ponad 1100 wniosków o rejestrację związkową, z czego Departament Pracy odrzucił 46% z nich. Pracownicy przeważnie nie mogą dochodzić swoich praw. W 2020 roku policja w Dhace w Bangladeszu brutalnie zaatakowała pracowników z Viyellatex i Shofi Tex, którzy protestowali przeciwko niepłaconym zarobkom i zasiłkom. W konsekwencji policja stłumiła protesty, używając nieproporcjonalnej siły, a w ataku ciężko rannych zostało dwunastu robotników.
Brak poprawy warunków wynika z ze wzrostu znaczenia fast-fashion. Pomimo że część znanych marek przeniosła produkcję do innych państw lub podniosła standardy, dynamiczny rozwój szybkiej mody pogarsza pozycję pracowników. Wyrażenie fast-fashion tłumaczone jest jako podejście do projektowania, tworzenia i marketingu mody odzieżowej, które kładzie nacisk na szybkie i tanie udostępnianie trendów w modzie dla konsumentów. Przemysł szybkiej mody zazwyczaj nie dba o jakość, lecz ilość produkowanej odzieży. Dla wielu Europejczyków oznacza to modne ubrania w niskich cenach i projekty inspirowane największymi domami mody. Dla obywateli Bangladeszu pracujących w przemyśle odzieżowym oznacza to płace zbyt niskie, aby się utrzymać oraz brak poprawy bezpieczeństwa.
Firmy fast-fashion konkurują cenowo, a więc żeby zminimalizować koszty, często przenoszą produkcję m.in. do Bangladeszu. Tak więc mimo że w ostatnich latach część marek przeniosła fabryki, luka rynkowa została zapełniona przez przedsiębiorstwa stawiające na szybką produkcję. Z założenia konsumentowi ma nie opłacać się naprawianie uszkodzonej odzieży. Szybsze i bezproblemowe ma być nabycie nowych ubrań, zazwyczaj za pośrednictwem platform internetowych. Bangladesz jest drugim co do wielkości producentem w branży odzieżowej po Chinach. Na terenie państwa znajduje się ponad 8000 fabryk odzieży. Produkowana odzież stanowi 83% całkowitego eksportu kraju. Pracownicy przemysłu odzieżowego z Bangladeszu zarabiają od 25 do 75 dolarów miesięcznie. Jest to suma ledwo pozwalająca na przeżycie i początek błędnego koła. W obliczu tak niskich zarobków nie ma szans, aby naród podniósł się z ubóstwa. Realne zarobki de facto są coraz niższe, gdyż fast-fashion nieustannie dąży do cięcia kosztów.
Branża fast-fashion kontrolowana jest przez popyt. Firmy muszą szybko i jak najtaniej wyprodukować odzież, aby firmy miały stale zapełnione magazyny. Zarówno w USA, jak i Europie popyt na ubrania wyprodukowane w Bangladeszu stale rośnie, co prowadzi do niższych płac, bardziej niepewnych warunków pracy i szkodliwych konsekwencji dla środowiska.
Źródła: Quartz.com, Global Rights Index, Borgen Project