Czekają nas masowe zwolnienia w Polsce?

Czy przyszłość przyniesie zwolnienia w Polsce? Rynek pracy nie zdążył jeszcze odczuć skali spowolnienia gospodarczego w naszym kraju. Wiele wskazuje na to, że rynkowi pracy nie uda się uchronić przed kryzysem. Wzrost bezrobocia nie ma być jednak duży.
Mimo że PKB Polski zaczął gwałtownie spadać w II kwartale, to zwolnienia w Polsce nadal są rzadkością. Nowe badania rynku pracy wskazują jednak, że niedługo może się to zmienić.
Przedsiębiorstwa będą wiecej zwalniać niż zatrudniać
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego przyjrzeli się kwestiom związanym z rynkiem pracy. W ich najnowszym Tygodniu Gospodarczym, możemy przeczytać o pewnej negatywnej zmianie na polskim rynku pracy. Okazuje się bowiem, że w sierpniu nieco więcej przedsiębiorstw planowało zwolnienie niż zatrudnienie nowych pracowników.
Przewaga przedsiębiorstw nie była jednak duża. 12% z nich ma plany ograniczenia liczby pracowników, a 10% z nich chce zatrudnić ich więcej w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Dane te pochodzą z badań PIE i BGK na potrzeby Miesięcznego Indeksu Koniunktury (MIK10).
Sytuacja na rynku pracy się zmienia
Jest to pewne odwrócenie dotychczas obserwowanej tendencji. W poprzednich odczytach to liczba przedsiębiorstw planujących zwiększenie zatrudnienia przeważała nad liczbą firm myślących o ograniczeniu liczby pracowników. Dane te nie są jednak zaskoczeniem, ponieważ już od początku roku systematycznie rośnie udział deklaracji o planowanych zwolnieniach. Maleje przy tym liczba chętnych do przyjęcia kolejnych pracowników.
Redukcje deklarują najczęściej w mikro i małych firmach oraz przedsiębiorstwach z sektora produkcji, TSL (transport, spedycja, logistyka) i usług. Wiele firm nadal chętnie zatrudni kolejnych pracowników. Są to średnie i duże firmy oraz budownictwo. Niepokój wzbudza sytuacja w sektorze produkcji. To właśnie firmy z tego sektora najrzadziej planują zatrudnianie nowych osób. Największa jest także skala zwolnień.
Sytuacja nie powinna zaskakiwać. To właśnie przemysł napędzał polski wzrost gospodarczy w ostatnich kwartałach. Teraz, gdy mocno hamuje i zmniejsza sprzedaż, firmy zaczynają szukać oszczędności w zmniejszaniu liczby pracowników.
Firmy z lepszą kondycją zwalniają rzadziej
Z badania wynika, że kondycja firmy jest związana z tym, jakie zmiany kadrowe one planują. Ponad połowa firm planujących zwolnienia doświadczyła spadku wartości sprzedaży (55%) i liczby nowych zamówień (52%).
Spowolnienie gospodarcze wynika ze spadającego popytu. W związku z tym coraz częściej firmy dysponują zbyt dużymi mocami produkcyjnymi (aż 32%). Zbyt duże moce produkcyjne sprawiają, że firmy mają problemy z płynnością.
Aż 15% planujących zwolnienia to firmy z niedostateczną płynnością finansową. Brak środków wiąże się ze zmniejszeniem inwestycji. I istotnie, firmy, które planują zwalniać, częściej nie inwestują z powodu braku środków.
Zobacz też: Kończy się hossa. Bezrobocie w Polsce wzrośnie. Jak wielu Polaków straci pracę?
Plany te póki co nie są jeszcze mocno odczuwalne na rynku pracy. Dane makroekonomiczne nie pokazują tych problemów. W lipcu bezrobocie w Polsce wynosiło 4,9%. To najniższy poziom w historii. Co jednak warto zaznaczyć, zauważamy już pierwsze symptomy sugerujące, że spadek nie może być wieczny.
Wspomniane 4,9% to stopa bezrobocia według GUS, ale również Eurostat potwierdza, że nasz rynek pracy ma się dobrze. W czerwcu stopa bezrobocia w Polsce była drugą najniższą w Europie. Z odczytem na poziomie 2,7% ustępujemy jedynie Czechom.
Pierwsze oznaki problemów na rynku pracy
Pojawiają się jednak pierwsze jaskółki zwiastujące wzrost bezrobocia w Polsce.
Co ciekawe, według danych Grant Thornton lipiec to trzeci miesiąc z rzędu, w którym spadała liczba nowych ofert pracy. W stosunku do poprzedniego miesiąca był to spadek o 0,1%, ale już w porównaniu z lipcem zeszłego roku – o 6,3% – komentują eksperci PIE.
Większy spadek w porównaniu z zeszłym rokiem wynika z rekordowo wysokiej liczby ofert pracy opublikowanych w zeszłym roku. Ekonomiści PIE co prawda nie wyrokują, że trend zmniejszania się liczby nowych miejsc pracy ulegnie pogłębieniu, ale twierdzą jednocześnie, że nie zanosi się na poprawę sytuacji.
Zwolnienia w Polsce nie wywołają gwałtownego wzrostu bezrobocia
Recesja zaczyna być faktem. Jednocześnie rynek pracy dopiero zaczyna ją odczuwać. Rosnąca inflacja i wojna na Ukrainie to główne przyczyny tej sytuacji. Firmy skupiają się raczej na optymalizacji swoich zasobów i dostosowaniu przedsiębiorstwa do trudniejszych warunków niż na poszerzaniu działalności oraz inwestycjach.
To przyczynia się do ograniczenia tworzenia nowych miejsc pracy, a nawet do zwolnień. Gwałtowny wzrost bezrobocia nie jest jednak spodziewany. Wszystko przez trendy demograficzne w Polsce. Wskazują one na zmniejszanie się zasobu siły roboczej, dlatego spowolnienie gospodarcze wraz ze słabszym popytem na pracę nie spowodują dużego wzrostu bezrobocia.