GospodarkaPolska

Stabilność makroekonomiczna pozostaje fundamentem polskiej gospodarki

Nasz wzrost nie jest oparty na "glinianych nogach"

Komisja Europejska zidentyfikowała jedną nierównowagę makroekonomiczną w polskiej gospodarce w 2022 roku, co na tle innych krajów UE jest bardzo dobrym wynikiem. Obok Chorwacji i Malty jesteśmy krajem o największej stabilności makroekonomicznej, a to w połączeniu z korzystnymi perspektywami wzrostu gospodarczego, powinno zachęcać inwestorów zagranicznych do lokowania kapitału w naszym kraju. 

Od 2011 roku Komisja Europejska pieczołowicie kontroluje gospodarki UE pod względem występowania nierównowag makroekonomicznych, które dotyczą między innymi przepływów kapitałowych (rachunek obrotów bieżących), sektora nieruchomości (indeks cen mieszkań deflowany inflacją), zadłużenia prywatnego i publicznego oraz rynku pracy (np. stopa bezrobocia). Ścisły nadzór nad stabilnością makroekonomiczną wymusił światowy kryzys finansowy w latach 2008-10, podczas którego gospodarki notorycznie utrwalające wysokie deficyty na rachunku obrotów bieżących oraz doświadczające boomu na rynku nieruchomości popadły w głęboką recesję, a następnie kilkuletnią stagnację: Hiszpania, Włochy, Portugalia czy Cypr.

W ramach procedury nierównowag makroekonomicznych (ang. Macroeconomic Imbalance Procedure, MIP) KE rokrocznie poddaje ocenie 14 wskaźników, które porównywane są z tzw. progami bezpieczeństwa. W przypadku przekroczenia „progu” w danym kraju identyfikuje się nierównowagę. Zazwyczaj w większości krajów przynajmniej jeden wskaźnik przekracza poziom referencyjny. Aby wobec kraju została wszczęta pogłębiona analiza (in-depth review) w ramach MIP muszą zostać zidentyfikowane głębokie i szeroko rozlane zaburzenia równowagi wewnętrznej i zewnętrznej.

Zobacz też: Zatrudnienie spada, płace realne rosną! Rynek pracy lekko schłodzony

Jak pokazuje poniższy wykres, Polska – obok Malty i Chorwacji – wyróżnia się stabilnością makroekonomiczną. KE zidentyfikowała tylko jedną nierównowagę, która dotyczy nadmiernego wzrostu nominalnych jednostkowych kosztów pracy mogących potencjalnie ograniczać konkurencyjność kosztową na arenie międzynarodową (warto jednak zwrócić uwagę, że na takie ryzyko przeważnie narażone są gospodarki strefy euro niedysponujące elastycznością kursową). Największą liczbę nierównowag zarejestrowano w krajach GIPS (Grecji, Włoszech, Portugalii i Hiszpanii), Francji, Holandii, a także w niektórych gospodarkach naszego regionu jak Łotwa, Węgry i Słowacja.

Zobacz też: Polska otrzymała pieniądze z KPO. Jest decyzja Komisji

Nierównowaga makroekonomiczna w polskiej gospodarce dotycząca nominalnych jednostkowych kosztów pracy występuje również w dziewięciu innych krajach UE. Niemal wszystkie położone są w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Skąd wynika ta zależność? Mianowicie, gospodarki naszego regionu doznały relatywnie wysokiej inflacji, toteż szybki wzrost nominalnych płac jest efektem „doganiania” wzrostu cen.

Dopóki realna produktywność pracy rośnie w stosunkowo szybkim tempie na tle innych krajów UE, dopóty wysoki wzrost nominalnych kosztów pracy nie powinien stanowić zagrożenia dla konkurencyjności kosztowej. Warto również dodać, że w związku z dezinflacją, nominalna dynamika płac będzie stopniowo tłumiona (płace z opóźnieniem dostosowują się do cen).

Ogólnie rzecz biorąc, w innych wskaźnikach makroekonomicznych znajdujemy się w dopuszczalnych granicach z dużą „rezerwą” (por. wykres poniżej). Szczególnie newralgiczne dla stabilności gospodarczej obszary takie jak stopień równowagi zewnętrznej wyznaczany saldem na rachunku obrotów bieżących oraz wewnętrznej (tu najważniejszy jest poziom zadłużenia sektora prywatnego) wskazują na solidne fundamenty wzrostu. 3-letnia średnia salda rachunku obrotów bieżących wyniosła -0,4% PKB wobec progów bezpieczeństwa od -4 do 6% PKB, natomiast dług sektora prywatnego w 2022 r. znalazł się na poziomie 63,5% PKB wobec wskaźnika referencyjnego 133% PKB. Acz za niska wysokość długu prywatnego również nie jest wskazana. Może świadczyć bowiem o istnieniu luki kredytowej (niedofinansowanie sektora prywatnego) przez efekt wypychania kredytu dla gospodarstw domowych i firm na rzecz kredytu dla sektora publicznego w formie „ładowania się” banków komercyjnych w obligacje skarbowe (papiery wartościowe gwarantowane przez skarb państwa nie są objęte podatkiem bankowym). To jednak temat na inny tekst, który niebawem być może zostanie przez nas poruszony.

Zobacz też: Intercity notuje historyczny rekord przewozów! A dopiero listopad!

Podsumowując, krajobraz makroekonomiczny pozostaje krzepą naszej gospodarki. Jego stabilność sprawia, że jesteśmy elastyczni i relatywnie mniej podatni na szoki, ponieważ możemy szybciej reagować w obliczu pogorszenia się sytuacji gospodarczej. Co więcej, stabilność makroekonomiczna jest podstawowym czynnikiem determinującym atrakcyjność kraju w oczach zagranicznych inwestorów bezpośrednich (powodujących pojawianie się nowych podmiotów z lepszym know-how i wyżej zaawansowanymi technologiami) oraz portfelowych (inwestujących w akcje i obligacje, a tym kanałem utrzymujących np. stabilność złotego).

Przemysł w Polsce wychodzi z recesji, ale jeszcze nie „ruszył z kopyta”

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker