Afryka i Bliski Wschód

Gospodarka Egiptu krwawi przez wojnę w Strefie Gazy

Gospodarka Egiptu od lat nie jest w najlepszej kondycji. Jednak obecne zawirowania geopolityczne stawiają ją pod ścianą

Gospodarka Egiptu jest nadwyrężona już od dłuższego czasu. Wojna w Strefie Gazy, a także poruszenie na Morzu Czerwonym są potężnym ciosem w podstawowe dochody tego państwa. Dodatkowo Egipt zmaga się z ciągle narastającym zadłużeniem zewnętrznym.

Gospodarka Egiptu cierpi już od dłuższego czasu

Gospodarka Egiptu już i tak cierpi z powodu wielu nieprawidłowości. Dodatkowo wojna w Strefie Gazy oraz coraz większe napięcia na Morzu Czerwonym potęgują problemy. Poza tym gospodarka Egiptu została obciążana długiem publicznym wynoszącym obecnie ponad 90% PKB. Złą wiadomością jest to, że znaczna część tego zadłużenia jest w obcych walutach. Dodatkowo z Egiptu ciągle ucieka kapitał, a wartość waluty regularnie spada wobec dolara amerykańskiego.

Obecnie wyzwania pogłębia wojna w Strefie Gazy. Na skutek działań wojennych coraz większa liczba uchodźców zbliża się do granicy Egiptu. Niestabilność geopolityczna nie sprzyja turystyce oraz kursom handlowym przez Kanał Sueski. Obie te rzeczy stanowią znaczne źródła dochodu Egiptu.

Zobacz także: MFW zabrania Wielkiej Brytanii obniżać podatki bo gospodarka może ucierpieć

W 2022 roku w branży turystycznej pracowało około trzech milionów Egipcjan. Zanim wybuchła wojna w Strefie Gazy. Egipski sektor turystyczny zaczynał już podnosić się po pandemii Covid-19. Wojna w Gazie i kryzys na Morzu Czerwonym w oczywisty sposób odbiją się na perspektywie dochodów z tych dwóch źródeł. Według S&P Global Ratings przychody Egiptu z turystyki spadną o 10–30% w porównaniu z rokiem ubiegłym. To może kosztować państwo 4–11% rezerw walutowych i zmniejszyć PKB. Pierwszymi oznakami pogarszającej się sytuacji był 25% spadek liczby rezerwacji w hotelach na początku listopada.

Nie można zapominać, że od listopada Egipt zmaga się ze skutkami gospodarczymi ataków rakietowych i dronów Houthi na powiązane z Izraelem statki handlowe na Morzu Czerwonym. Konsekwencją ataków była rezygnacja przez wielu przewoźników z tego szlaku morskiego, co również znacznie wydłużyło czas transportu do Europy. W okresie lat 2022–23 Kanał Sueski przyniósł Egiptowi 9,4 miliarda dolarów przychodu. W ciągu pierwszych 11 dni tego roku dochody z Kanału Sueskiego spadły o 40% w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego. Od tamtego czasu szkody tylko wzrosły. Władze egipskie podały, że styczniowe dochody z Kanału Sueskiego spadły o 50% w porównaniu z tym samym okresem rok do roku.

Gospodarka Egiptu potrzebuje izraelskiego gazu, jednak wystarczy jej już uchodźców

Od października bardzo ucierpiała także egipska gospodarka gazowa. Dwa dni po wtargnięciu Hamasu do Izraela izraelskie siły zbrojne nakazały tymczasowe wstrzymanie wydobycia z pola gazowego Tamar. W Egipcie znajdują się jedyne dwa zakłady skraplania gazu w regionie.

Izrael jest eksporterem gazu do Egiptu, gdzie zostaje on przerobiony na LNG i eksportowany na inne rynki, w szczególności do Europy. Z powodu wojny reeksport gazu przez Egipt spadł w czwartym kwartale 2023 roku o ponad 50% w porównaniu z tym samym okresem w 2022 roku. Dynamika ta uwydatniła zależność gospodarczą Egiptu od Izraela, co stanowi ogromną bezradność Kairu.

Zobacz także: Holendrzy rozbudują terminal pod Wrocławiem! Wydadzą krocie!

Dodatkowo 1,4 miliona Palestyńczyków szuka schronienia w Egipcie. W państwie faraonów przebywa już dziewięć milionów uchodźców. Kair dał jasno do zrozumienia, że ​​nie poprze żadnego posunięcia, które mogłoby oznaczać trwałe wysiedlenie Palestyńczyków z Gazy. W oczywisty sposób postawa Egiptu wpływa na jego stosunki z Izraelem i odwrotnie.

Od wybuchu konfliktu w Sudanie 10 miesięcy temu południową granicę Egiptu przekroczyło 450 000 sudańskich uchodźców, co już postawiło Egipt w trudnej sytuacji. Gospodarka Egiptu mogłaby nie wytrzymać kolejnej fali uchodźców. W tej sytuacji Egipt rozpoczął budowę muru dwie mile na zachód od granicy Egiptu z Gazą.

Podsumowanie

Warto zaznaczyć, że sekretarz skarbu USA Janet Yellen spotkała się z egipskim ministrem finansów Mohamedem Maaitem w Waszyngtonie, aby zadeklarować wsparcie USA dla egipskiej gospodarki. Jednocześnie toczyły się dyskusje na temat zwiększenia pożyczki Egiptu w wysokości 3 miliardów dolarów od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, aby pomóc mu uporać się z kryzysem wywołanym wojną w Gazie i poruszeniem na Morzu Czerwonym.

Do głównych elementów pakietu reform gospodarczych zalicza się sprzedaż przez rząd egipski udziałów w kilkudziesięciu przedsiębiorstwach państwowych, obniżki dotacji, przejście w stronę elastycznego kursu walutowego oraz zwiększenie przejrzystości roli wojska w gospodarce narodowej.

Zobacz także: Ekonomiści nie mają wątpliwości. Brexit był poważnym błędem

Należy wspomnieć, że Egipt coraz chętniej zadłuża się u innych państw. Wcześniej postanowił sfinansować budowę nowej administracyjnej stolicy swojego państwa za pieniądze pożyczone od Chin. Obecnie rozgląda się za pożyczką w dolarach od MFW. Problemy ze spłatą zadłużenia w obcej walucie doprowadziły do tego, że Egipt postanowił odsprzedać prawa do zarządzania swoim terytorium innemu państwu. Oficjalnie plan zakłada zainwestowanie 35 mld dolarów przez Arabię Saudyjską. 24 mld mają być przeznaczone na nabycie praw do zagospodarowania Ras El-Hekma, wybrzeża nieopodal Aleksandrii. Pozostałe 11 mld ma zostać wydane na inne inwestycje w całym Egipcie.

Niższa składka zdrowotna w zamian za badania. Jak uzdrowić ochronę zdrowia w Polsce?

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker