EuropaGospodarka

Nadchodzi największa od czasów Thatcher deregulacja sektora finansowego w Wielkiej Brytanii

Prawa uchwalone w następstwie wielkiego kryzysu z 2008 roku niedługo mają zostać zniesione

Ze słów sekretarza skarbu, Jeremiego Hunta wynika, że nadchodzi największa od czasów, kiedy premierem była Margaret Thatcher, deregulacja sektora finansowego w Wielkiej Brytanii. Prawa uchwalone w następstwie wielkiego kryzysu z 2008 roku mają niedługo zostać zniesione w celu zabezpieczenia pozycji kraju jako jednego z najdynamiczniejszych i najbardziej konkurencyjnych centrów usług finansowych na świecie. Przy czym, działanie to spotkało się z krytyką wielu organizacji, w tym tamtejszej Partii Pracy. 

Kryzys finansowy, pomoc oraz wiele regulacji

W dużym skrócie ze względu na nieodpowiednie działania banków te znalazły się w poważnym kryzysie w latach 2007-2009. Wiele z nich stanęło wręcz na krawędzi bankructwa. Biorąc pod uwagę, że upadek systemu finansowego wyrządziłby ogromne szkody całej gospodarce, ówczesne władze najpierw pod przewodnictwem Tonego Blaira, a następnie Gordona Browna postanowiły działać. Niektóre banki zostały znacjonalizowane, a inne otrzymały niskoprocentowe pożyczki, mające pomóc im się dokapitalizować. Jednakże na tym rządowe interwencje się nie skończyły. Władze uznały, że należy nie tylko leczyć, ale również przeciwdziałać. Z tego powodu zostały wdrożonych wiele regulacji często takich, które, łagodnie mówiąc, nie spotkały się z uznaniem bankierów.

Zobacz także: Irlandzkie banki: pracownicy po ponad dekadzie znowu będą mogli otrzymać premie!

W tamtych czasach za jedną z najważniejszych przyczyn wybuchu kryzysu uważano zniesienie bądź w ogóle nieustanowienie przepisów oddzielających działalności inwestycyjne banków od tych komercyjnych. Zdaniem ekspertów właśnie między innymi ten czynnik doprowadził do tego, że udzielono tylu złych kredytów. Z tego powodu nakazano bankom rozdzielić szczególnie ryzykowną działanosć inwestycją od tej komercyjnej. Przy czym co warto zaznaczyć, zastosowanie się do tego prawo było dla banków bardzo kosztownym procesem. Jak donosi BBC News, na rozdzielenie tych działalności największe banki musiały przeznaczyć miliardy funtów. 

Uznano też, że bankowcy mieli zbyt dużą pokusę do prowadzenia ryzykownej, ale niezwykle zyskownej w krótkim terminie działalności. Z tego powodu postanowiono ograniczyć bodźce, zachęcające do takiej aktywności. W 2014 roku na poziomie Unii Europejskiej wprowadzono ustawowy limit premii bankierów w wysokości 100 proc. wynagrodzenia. Przy czym, poziom ten mógł osiągnąć 200 proc., pod warunkiem że akcjonariusze spółki wyraziliby zgodę. Oznacza to, że na przykład bankier zarabiający 50 tys. funtów rocznie mógł liczyć, iż w najlepszym wypadku otrzyma pod koniec roku premię opiewającą na 100 tys. funtów. 

Zobacz także: Wielka Brytania: rośnie popyt na mniejsze i tańsze samochody

Nadchodzi największa od czasów Thatcher deregulacja sektora finansowego w Wielkiej Brytanii

Jednakże wiele wskazuje na to, że te oraz inne prawa przejdą niedługo do historii. Aktualny sekretarz Jeremy Hunt skarbu ogłosił reformy określone mianem edynburskich, które wedle jego słów:

Wykorzystują nasze wolności po Brexicie, aby dostarczyć elastyczny i lokalny system regulacyjny, który działa w interesie Brytyjczyków i naszych przedsiębiorstw.

W praktyce oznacza to, iż nadchodzi największa od przeprowadzonej przez Margaret Thatcher w 1986 roku, deregulacja sektora finansowego w Wielkiej Brytanii. Władzę już ogłosiły, że limit premii dla bankowców zostanie zniesiony. Co więcej, regulacje dotyczące tego, w jakie przedsięwzięcia mogą inwestować dane instytucje finansowe, zostaną mocno poluzowane. Ponadto przepisy regulujące kwestię zatrudniania, monitowania oraz w bardzo ograniczonej liczbie przypadków karania wysoko postawionych w hierarchii pracowników banku mają zostać przeanalizowane. 

Czy kryzys z 2008 roku się powtórzy?

Biorąc pod uwagę to, że wiele z tych praw zostało wdrożonych w celu upewnienia się, że kryzys z 2008 roku się nie powtórzy, czy nie oznacza to, że zapowiadana deregulacja systemu finansowego w Wielkiej Brytanii nie spowoduje, że jednak historia wydarzy się ponownie? Zdaniem Jeremiego Hunta, nic takiego nie będzie mieć miejsca. Ten zapytany o to przed dziennikarza stwierdził, iż:

Wyciągnęliśmy wnioski z tego krachu, wprowadziliśmy kilka bardzo ważnych barier ochronnych, które pozostaną, ale banki stały się znacznie zdrowsze finansowo od 2008 roku.

Co więcej, jego zdaniem reformy będą miały jedynie pozytywne skutki. Nie tylko przyspieszą one wzrost gospodarczy, ale również zabezpieczą pozycję Wielkiej Brytanii, jako dynamicznego, otwartego oraz konkurencyjnego centrum finansowego! 

Zobacz także: Wielka Brytania planuje największe podwyżki podatków i cięcia wydatków od 10 lat!

Inne zdania jest opozycja. Członkini Partii Pracy Tulip Siddiq, będąca obecnie sekretarzem skarbu w tzw. gabinecie cieni, stwierdziła, że zapowiedziane reformy, zwiększą prawdopodobieństwo wybuchu kryzysu w przyszłości. Do to jej zdaniem, zmiany przyniosą korzyści jedynie tym najbogatszym. Z kolei obecnie Wielka Brytania, jak wiele innych państw zmaga się z kryzysem rosnących kosztów życia. Podobnego zdania jest Jesse Griffiths CEO Finance Innovation Lab. Ten na Twitterze wskazał, iż:

Rząd ogłosi dziś duży, edynburski pakiet deregulacji finansowej. Wszyscy powinniśmy być bardzo zaniepokojeni. Uczyni on naszą gospodarkę mniej stabilną poprzez osłabienie zasad wprowadzonych po globalnym kryzysie finansowym.

Wielka Brytania po trzech dekadach wraca do węgla? Rząd wydał zgodę na budowę kopalni

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker