USA

Sondaż: 2 na 5 Amerykanów twierdzi, że wojna domowa jest prawdopodobna w ciągu dekady

Według najnowszego sondażu Economist i YouGov podziały w Stanach Zjednoczonych przybierają na sile. Wojny domowej spodziewają się przede wszystkim Republikanie o skrajnych poglądach, ale również część umiarkowanych Demokratów. Eksperci wskazują jednak, że wojna domowa powiązana jest ze słabością instytucji publicznych, które w USA wciąż mają silną pozycję. 

Czy wojna domowa w USA jest realnym scenariuszem w ciągu dekady?

W sondażu Economist i YouGov wykazano, że dwóch na pięciu Amerykanów twierdzi, że wojna domowa jest przynajmniej w pewnym stopniu prawdopodobna w ciągu następnej dekady. Jak można się spodziewać, pogląd ten częściej popierają Republikanie, aniżeli Demokraci. Co więcej, większość Amerykanów (66%) uważa, że polityczne podziały w społeczeństwie znacząco pogłębiły się od początku 2021 roku. Jedynie 8% podziela pogląd, że trudny czas zjednoczył obywateli USA. Niewiele osób wyraża nadzieję, że uda się je zmniejszyć. Znaczna część spodziewa się, że w najbliższych latach będą narastać. Trzech na pięciu Amerykanów (60%) przewiduje wzrost przemocy politycznej w ciągu najbliższych kilku lat, a tylko 9% spodziewa się, że jej poziom spadnie.

Zobacz także: W USA zatwierdzono ustawę o redukcji inflacji. Jak wpłynie ona na łańcuchy dostaw?

Republikanie surowo oceniają obecne warunki polityczne, prognozując wzrost przemocy i niezadowolenia w społeczeństwie. Po raz kolejny określeniem przewodnim jest tzw. przemoc polityczna. 14% Amerykanów uważa, że wojna domowa jest bardzo prawdopodobnym scenariuszem w zbliżającej się dekadzie, 43% twierdzi, że jest to przynajmniej trochę prawdopodobne. Około jedna trzecia – 35% – twierdzi, że jest to mało prawdopodobne lub wcale, a 22% nie ma pewności. Najczęściej wojna domowa przewidywana jest przez „silnych republikanów” o skrajnych poglądach.

Zobacz także: Chińczycy rezygnują z przejęcia Maersk! USA pogroziło palcem

Badania amerykańskich instytucji pokazują, że obawy przed przemocą polityczną zaczęły narastać po tragedii, która wydarzyła się 6 stycznia 2021 roku. Większość ekspertów zdecydowanie oddala pogląd, że konflikt społeczny na miarę tego z okresu 1861-65 pozostaje prawdopodobny. Wielu jednak obawia się narastającej asymetrii w społeczeństwie, która może na mniejszą skalę prowadzić do eskalacji przemocy.

Rachel Kleinfeld, specjalistka ds. konfliktów domowych w Carnegie Endowment for International Peace, powiedziała Guardianowi:

Kraje z demokracjami i rządami tak silnymi jak Ameryka nie popadają w wojnę domową. Ale jeśli nasze instytucje osłabną, historia może wyglądać inaczej.

Nie tylko polityka – potencjalne źródła podziałów w amerykańskim społeczeństwie

Oprócz różnic wynikających z poglądów politycznych i sytuacji, które wydarzyły się jeszcze przed pandemią, obecnie pojawiają się nowe podłoża konfliktów w amerykańskim społeczeństwie. Mowa przede wszystkim o warunkach ekonomicznych wielu gospodarstw domowych. Wyborców Bidena zniechęcają szczególnie wysokie ceny surowców energetycznych (Więcej: 4 na 10 Amerykanów obwinia Bidena o wzrost cen gazu).

Duży wpływ na przyszłe pokolenia ma umocnienie USA, przede wszystkim pod względem gospodarczym. W ciągu ostatnich lat Azja umocniła swoją pozycję jako region zaangażowany w rozwój nowoczesnej technologii. Pomimo że to właśnie Dolina Krzemowa wyznaczała trendy, pozycja Waszyngtonu stała się mniej stabilna, gdy pojawiły się problemy z łańcuchami dostaw. Uzależnienie gospodarki od importu zaawansowanych podzespołów wydaje się już jednak przeszłością. Tę erę ma zakończyć podpisany przed kilkoma tygodniami przez Joe Bidena dokument Chips and Science Act (Więcej: Biden podpisał ustawę Chips and Science Act! Koniec z niedoborem chipów?). To nie tylko ustawa dotycząca wspierania krajowej produkcji chipów, ale przede wszystkim nowy kierunek rozwoju państwa. Co więcej, badania pokazują, że obywatele raczej popierają działania rządu zmierzające do ustanowienia nowej polityki przemysłowej opartej na wsparciu i zachętach rządowych. Pomimo dynamicznie zmieniającego się środowiska Stany Zjednoczone nie muszą „nadrabiać zaległości”, ale zwiększyć przewagę w obecnym świecie pogłębiających się napięć geopolitycznych. Silna gospodarka może istotnie wpłynąć na sytuację wewnętrzną i zmniejszyć odsetek ludzi o skrajnych poglądach.

Oczywiście słabość wewnętrzna w USA i rosnące podziały są na rękę przeciwnikom Waszyngtonu. To również szansa na szybszy rozwój inicjatywy BICKS, która integruje państwa stanowiące front przeciwny do Zachodu (Więcej: Iran chce dołączyć do BRICS! Organizacja zaważy na pozycji Stanów Zjednoczonych? oraz Argentyna poprosiła Chiny, aby te w całości sfinansowały budowę elektrowni atomowej).

Program Ochrony Płac w USA pomógł głównie bogatym

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker