EuropaGospodarka

Reguły fiskalne Unii do kosza? Czas na erę wysokiego długu

Ostatnie kryzysy nadwyrężyły wiele światowych gospodarek. Gdy już wydawało się, że sytuacje zmierza ku poprawie po pandemii nadeszła kolejna destabilizacja. Czyli wojna na Ukrainie. Jest ona ściśle powiązana z naszym regionem, gdzie jej skutki są aż nadwyraz widoczne. Z tego powodu państwa Unii Europejskiej postanowiły zerwać z do tej pory obowiązującymi regułami fiskalnymi. Polski Instytut Ekonomiczny w swoim tygodniku opublikował artykuł na temat odstąpienia od reguł fiskalnych. „Reguły fiskalne nie wrócą prędko w UE.”

Skąd się wzięły unijne reguły fiskalne?

Traktat z Maastricht inaczej Traktat o Unii Europejskiej podpisany w 1992 roku a wprowadzony w 1993 roku po przeprowadzeniu referendów we wszystkich 12 państwach członkowskich. Wskazuje się, że to on de facto ukształtował Unię Europejską mniej więcej w obecnej formie, nadając jej osobowości prawnej. 

Zobacz także: U progu recesji. Inflacja w Niemczech najwyższa od 70 lat!

Poza innymi politykami konsolidującymi i integracyjnymi traktat tworzył unię gospodarczą i walutową, ustanawiał wspólną walutę euro oraz wyznaczał kryteria konwergencji. Zobowiązuje on również państwa członkowskie do przestrzegania wyznaczonej dyscypliny budżetowej. Dokładnie ograniczał deficyt budżetowy do 3% oraz dług publiczny do 60% w odniesieniu do PKB. Warto wspomnieć, że są to również jedne z kryteriów konwergencji dotyczących przyjęcia waluty euro. Te reguły fiskalne zostały jednak wstrzymane na czas pandemii w celu umożliwienia państwom pomoc swojej gospodarce w dobie recesji.

Reguły fiskalne przestały już obowiązywać?

Dyspensa wobec zasad zadłużenia miała obowiązywać wstępnie do 2023 roku, jednak z powodu kolejnego kryzysu, czyli wojny na Ukrainie termin ten został przesunięty o dodatkowy rok. Czyli do 2024 roku. Niestety istnieje obawa, że sytuacja gospodarcza państw wspólnoty będzie zła na tyle, że również w przyszłości utrudni powrót do wcześniej wyznaczonych reguł. Według Komisji Europejskiej w przyszłym roku aż 12 z 24 państw członkowskich nie zmieści się w ustalonej granicy deficytu i przekroczy 3% PKB.

Zobacz także: Cięcia podatków o mało nie doprowadziły do wybuchu kryzysu finansowego w Wielkiej Brytanii

Jednak Polski Instytut Ekonomiczny zakłada, że prawdopodobnie realne wyniki będą jeszcze gorsze. Wskazuje na nadchodzące spowolnienie gospodarcze oraz na rozbudowane pakiety wsparcia dotyczące rekompensat dla gospodarstw domowych wobec wysokich cen energii elektrycznej. Oznacza to dalszy wzrost deficytów. Prawdopodobnie rozmiar ogłoszonych już oficjalnie, samych pakietów pomocniczych we Włoszech osiągnie koszt równomierny 3,3% PKB, we Francji 2,9% PKB, a natomiast w Niemczech 2,8% PKB. Można z tego wnioskować, że Europejskie reguły fiskalne powrócą dopiero w 2025 roku.

Jak reaguje Unia Europejska?

Napięta sytuacja wymusiła ruch Instytucji Unijnych. Komisja Europejska zapowiedziała podjęcie reformy reguł fiskalnych. Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen bezpośrednie powiedziała, że państwa członkowskie muszą zaakceptować nową rzeczywistość zwiększonego zadłużenia. Na tej decyzji najbardziej zyskają państwa Południa, w których już od lat wskazuje się na wysoki poziom zadłużenia. Grecja obecnie notuje zadłużenie na poziomie aż 189% PKB, Włochy 153% PKB oraz Portugalia z zadłużeniem na poziomie 127% PKB.

Zobacz także: Europa wydaje lub planuje wydać 500 mld euro na walkę z kryzysem energetycznym

Oczywiście luzowanie zasad fiskalnych nie podoba się wszystkim państwom wspólnoty. Wskazują na potencjalne długotrwałe konsekwencje mogące objawiać się w osłabieniach gospodarczych poszczególnych krajów. Co ciekawe, jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, Minister Finansów Niemiec rekomenduje, aby wszystkie państwa członkowskie ograniczyły swój deficyt średnio aż do 0,5% PKB w cyklu koniunkturalnym. Który trwa mniej więcej od 6 do 8 lat. Jako alternatywę proponuje zniesienie zasady redukcji zadłużenia, która i tak nie jest przestrzegana, o 5% co roku. Wskazuje, że redukcja zadłużenia miałaby miejsce, a wszystko dzięki wzrostowi gospodarczemu oraz właśnie ograniczonemu deficytowi. Propozycja jednak kłóci się z zaproponowanym kierunkiem reform przez Komisje Europejską, dlatego mało prawdopodobne jest, że wejdzie w życie.

Zobacz także: MFW: cięcia podatków w Wielkiej Brytanii doprowadzą do wzrostu nierówności

Warto zaznaczyć, że nawet wcześniej limit zadłużenia określony na 60% względem PKB nie był przestrzegany. Co ciekawe głównie przez państwa tzw. Starej Unii. Nowi członkowie, w tym m.in. Polska sumienniej przykładali się do nieprzekraczania wyznaczonej linii. Dodatkowo unijna metodologia liczenia długu różni się od metodologii państwowych. W pierwszym ujęciu dług jest wyliczany na podstawie ustawy o finansach publicznych i zamieszczonych w niej kryteriach. Natomiast metodologia unijna odnosząca się do długu brutto sektora instytucji rządowych i samorządowych, jest szersza i wlicza instytucję, które nie są uwzględnianie w ustawie o finansach publicznych.

przewidywany deficyt budżetowy

 

Hiszpania planuje wprowadzić „podatek solidarnościowy” dla najbogatszych mieszkańców

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Sprawdź również
Close
Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker