Polska

Dlaczego Polacy nie mają dzieci? Winna jest kultura, a nie ekonomia

Za to, że Polacy nie mają dzieci, winę ponoszą czynniki o charakterze kulturowym, a nie ekonomicznym.

Dlaczego Polacy nie mają dzieci? Jak stwierdziła Anna Bosak, Prezes Fundacji Priorytety oraz matka czworga dzieci w wywiadzie dla Obserwatora Gospodarczego (cała rozmowa została zamieszczona poniżej), winne są przede wszystkim czynniki kulturowe, a nie ekonomiczne. To jak patrzymy na dobrobyt, karierę zawodową, czy rodziny wielodzietne, w jakich rodzinach żyjemy, ma największe znaczenie.

  • Dzietność w Polsce jest niska nie ze względu na czynniki ekonomiczne. Na tej płaszczyźnie dochodzi do nieustannej poprawy, a mimo to Polacy rodzą coraz mniej dzieci.
  • Według Anny Bosak winna jest kultura. Między kobietami a mężczyznami zaczęły powstawać poważne bariery, które skutecznie utrudniają założenie udanego związku.
  • Mimo tego, że Polacy nadal bardzo często chcą założyć rodzinę, coraz rzadziej im się to udaje. Wynika to z tego, że zwyczajnie nie wierzą, że taką da się założyć!

Demografia Polski jest w fatalnym stanie

Parafrazując sławną, osiemnastowieczną definicję konia to, jaka jest demografia Polski, każdy widzi. Liczba urodzeń w naszym kraju po tymczasowym wzroście zaobserwowanym po 2015 roku ponownie zaczęła spadać i to w wyjątkowo szybkim tempie. w lipcu urodziło się w Polsce zaledwie 24 tys. dzieci. Jeszcze rok temu liczba urodzeń w lipcu wynosiła 26,4 tys., a w 2021 roku było to 27,7 tys. Sięgając jeszcze dalej w przeszłość — w lipcu 2020 roku urodziło się w Polsce aż 33 tys. dzieci. Co więcej, zgodnie z aktualnymi szacunkami w 2023 roku w Polsce łącznie przyjdzie na świat zaledwie 275 tys. dzieci. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, tak niska liczba ta nie była od zakończenia drugiej wojny światowej! 

Statistic: Number of live births in Poland from 1950 to 2022* (in 1000s) | StatistaTaki spadek w praktyce oznacza również znaczne zmniejszenie współczynnika dzietności. Ten w 2022 roku wyniósł jedynie 1,26. Jest to słaby wynik nie tylko na tle historii Polski, ale również na tle Europy, która również obecnie zmaga się z problemami natury demograficznej. Przykładowo zgodnie z danymi Our World in Data, zaprezentowanymi poniżej, w 2017 roku niższą dzietność niż w Polsce zaobserwowano jedynie w Mołdawii oraz Portugalii. Co więcej, warto mieć na uwadze, że aby doszło do prostej zastępowalności pokoleń (populacja wraz z upływem czasu utrzymuje się na niezmienionym poziomie) współczynnik dzietności musi wynosić ok. 2,1. Musimy podnieść nasz współczynnik dzietności aż o ponad 66 proc., aby osiągnąć ten cel. 

Dlaczego Polacy nie mają dzieci? Czynniki ekonomiczne są ważne, ale…

Biorąc pod uwagę opisane tutaj trendy, wręcz nasuwa się pytanie, dlaczego Polacy nie mają dzieci? Zwyczajowo czynniki mające stać za problemami naszej demografii dzieli się na dwie grupy. Do pierwszej z nich zaliczają się czynniki ekonomiczne. Przy czym zdaniem Anny Bosak ich znaczenie w polskiej debacie publicznej się wyolbrzymia. Co więcej, według Prezes Fundacji Priorytety, czynniki ekonomiczne, co prawda są ważne, ale nie są w stanie przesądzić o tym, że kobieta nie będzie mieć dzieci. Co należy podkreślić, ostatnie lata dostarczyły wiele dowodów na relatywnie mniejsze znaczenie kwestii bytowych dla stanu demografii. W Polsce na wielu polach doszło do znaczących zmian, które teoretycznie powinny podnieść poziom dzietności.


Wprowadzono różnorakie zachęty mające przekonać mieszkańców naszego kraju do rodzenia dzieci. Choćby uruchomiono program Rodzina 500 plus oraz ustanowiono, że każdej matce, która wychowała co najmniej czworo dzieci, przysługuje prawo do specjalnej emerytury „Mama 4+”. Do tego od 2016 roku przybyło w Polsce prawie 2600 żłobków i klubów dziecięcych, co oznacza wzrost o 96 proc., a bezrobocie spadło do nieobserwowanych dotychczas w naszym kraju poziomów. Z kolei współczynnik dzietności od 2015 roku nie tylko nie wzrósł, ale jeszcze spadł! Zgodnie z danymi Our World in Data wówczas wyniósł on 1,31, czyli był nieznacznie wyższy od notowanych obecnie poziomów. Skoro nie kwestie ekonomiczne, to jakie inne odpowiadają za to, że Polacy nie mają dzieci?

Między kobietami a mężczyznami zaczęły powstawać poważne podziały

Jak wskazuje Anna Bosak, winna jest kultura. W Polsce, ale i nie tylko w naszym kraju, zaczęła mieć miejsce wojna płci. Zamiast postrzegać różnice między płciami jako potencjał, który można wykorzystać dla wspólnego dobra, zarówno mężczyźni, jak i kobiety zaczęli widzieć w nich zagrożenie. Do tego w ostatnich dekadach między kobietami i mężczyznami powstały różnice, które faktycznie utrudniają założenia związku. Obecnie istnieje ogromna luka pomiędzy wykształceniem mężczyzn a kobiet. Przykładowo w 2020 roku 32,7 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat mogło się pochwalić dyplomem uczelni wyższej, gdzie dla Polek analogiczny odsetek wyniósł aż 52,6 proc. 

Źródło: Michał Gulczyński, „Przemilczane nierówności. O problemach mężczyzn w Polsce”

Z kolei dla kobiet kwestia związana z edukacją odgrywa ważną rolę podczas wyboru partnera. Kobiety mają tendencję do hipergamii. Oznacza to, że preferują mężczyzn równie dobrze, bądź lepiej wykształconych od nich. Wskazuje na to między innymi ciekawy eksperyment przeprowadzony w Holandii. Jego autorzy stworzyli fałszywe konta zarówno mężczyzn, jak i kobiet na randkowej aplikacji Tinder. Przy czym co należy podkreślić, profile te różniły się od siebie głównie na jednej płaszczyźnie — wykształcenia. Następnie badacze przebadali zainteresowanie, jakim cieszyły się ich „fałszywki”. Z analizy tej wynikło, że podczas gdy mężczyźni nie przywiązują wagi do wykształcenia swojej potencjalnej partnerki, tak kobiety zdecydowanie wolą mężczyzn lepiej wykształconych. 

Polacy nie mają dzieci, ponieważ… lubią wygodę

Ponadto dla wielu osób udana kariera zawodowa stała się wyznacznikiem sukcesu. Z kolei ją w przypadku kobiet trudno połączyć z rodziną. Przy czym, jak podkreśla Anna Bosak, bynajmniej nie oznacza to, że nie da się dobrze tych dwóch obszarów połączyć, ale wymaga to więcej wysiłku. Z kolei zdaniem Prezes Fundacji Priorytety aktualny, bardzo wysoki dobrobyt, nie sprzyja jego podejmowaniu. Przyzwyczailiśmy się do tego, jak bardzo dobrze nam się żyję i boimy się tego stracić. Co prawda dzieci dają dużo szczęścia, radości oraz poczucia spełnienia, ale w dzisiejszym świecie wielu udało się znaleźć inne lepsze bądź gorsze sposoby na zaspokojenie potrzeb niegdyś zaspokajanych przez potomstwo. 

Bardzo trafnie kwestię tą opisał Piotr Palutkiewicz w jednym ze swoich felietonów poświęconych temu, dlaczego Polacy nie mają dzieci. Jak możemy w nim wyczytać:

Dzieci rodzą się tam, gdzie jest bieda, jak np. w państwach afrykańskich. Dlaczego tak się dzieje? Może po części z tego, że żyjemy wygodnie. Szczęście czerpiemy z licznych udogodnień świata rozwiniętego. Netflix, podróże zagraniczne, szeroka oferta restauracji, wszech dostępna rozrywka, kultura, wysoki standard życia, który jest i będzie niezależny od liczby posiadanego potomstwa. Dzieci na początkowym etapie ich rozwoju, ograniczają naturalnie możliwości korzystania z tych dobrodziejstw.

Polacy chcą mieć rodzinę, ale nie wierzą, że taką założą

Na samym końcu warto poruszyć jeszcze temat wzorców, a dokładniej ich braku. Dla Polaków życie rodzinne nadal jest bardzo ważne. Zgodnie z zeszłorocznym badaniem przeprowadzonym przez CBOS dla aż 80 proc. z nas szczęście rodzinne jest najważniejszą wartością. Co więcej, 90 proc. ankietowanych stwierdziło, że chce założyć rodzinę i zostać rodzicami. Dlaczego w takim razie mimo chęci Polacy coraz rzadziej zakładają rodziny, a jeszcze rzadziej mają dzieci? Według Anny Bosak wynika to z tego, że młodzi Polacy nie wierzą po prostu, że da się taką założyć. Jednym z najbardziej stresujących wydarzeń życiowych, jakie może przeżyć dziecko, jest rozwód jego rodziców. Z kolei rozwodników w Polsce w ciągu ostatnich dekad znacznie przybyło. Od 2011 do 2021 roku ich liczba wzrosła ponad 0,8 mln. Oznacza to względny wzrost aż o 49,9 proc.

Do tego warto mieć na uwadze, że wielu z nas przyszło się wychować w rodzinie nieszczęśliwej, dysfunkcyjnej, w której nikt nawet nie próbował rozwiązywać problemów. W połączeniu ze wzrostem sposobów, dzięki którym da się w pewnym stopniu zaspokoić potrzeby niegdyś zaspokajane przez rodziny, Polacy (i sądząc po wzroście liczby rozwodów w innych państwach, nie tylko oni) mogli dojść do wniosku, że zwyczajnie nie warto próbować. W końcu, skoro nieumiejętne założenie rodziny może doprowadzić do wielu przykrości, a nawet do traumy w przypadku dziecka, to może lepiej zwyczajnie to sobie odpuścić? Może jakby tacy ludzie mieli przykłady szczęśliwych udanych rodzin, dbających nawzajem o swoich członków, dwoma słowami dobre wzorce, inaczej podchodziliby do tej kwestii. 

Zobacz także: GUS: Rekordowy sukces Polski – 9,5 mld euro nadwyżki w handlu w 2023!

Rodzina wielodzietna — wzór, który stał się antywzorem

Możliwe również, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby w Polsce wzorców nie przedstawiało się jako antywzorce. Jak wskazuje Anna Bosak, mocno eufemistycznie mówiąc, rodziny wielodzietne nie cieszą się w Polsce uznaniem. Objawia się to nawet w małych rzeczach. Przykładowo, kiedy wychodzi się do restauracji z wieloma dziećmi, które ze względu na młody wiek rozpiera energia, nierzadko można spotkać się z niechęcią innych ludzi, spojrzeniami pełnymi wyrzutów. Prezes Fundacji Priorytety, która dla przypomnienia jest matką czworga dzieci, sama ostatnio spotkała się z taką sytuacją. Nikt nie spojrzy z sympatią i pomyśli, że rodzina wielodzietna wykonuje ważny trud dla naszego społeczeństwa. Do tego nadal dosyć powszechne jest bardzo krzywdzące myślenie, że rodzina wielodzietnymi oraz rodzina patologiczna są pojęciami niemal synonimicznymi.

Polacy nie mają dzieci. Jak to zmienić?

No dobrze wiemy już, dlaczego Polacy nie mają dzieci. Pojawia się zatem następne pytanie, co zrobić, aby odwrócić albo chociaż zatrzymać spadek dzietności. Zdaniem Anny Bosak należy zaprzestać przeciwstawiać ze sobą pracę oraz rodzinę i zacząć pokazywać, że to się da skutecznie łączyć. Ponadto na tym polu z pewnością pomogłyby rozpowszechnienie rozwiązań w postaci elastycznych godzin prac, częściowych etatów, pracy zdalnej, które mocno ułatwiają godzenie tych ról życiowych. Według ekspertki ważne jest również wspieranie trwałości małżeństw. Pokazywanie ludziom, że istnieje gama różnorodnych rozwiązań (specjalne warsztaty, szkolenia, spotkania z psychologiem), które są w stanie istotnie pomóc w utworzeniu dobrego, szczęśliwego związku. 

Przy czym spore znaczenie dla przyszłej dzietności będą miały nasze własne działania, inicjatywy. Choćby wcześniej nieporuszonym problemem związanym z macierzyństwem jest to, że po młode mamy po narodzinach dziecka czują się, jakby coś straciły, w wyniku oderwania się od swojego normalnego życia. Tak wcale nie musi być! Już teraz w Polsce powstają specjalne kluby dla mam, w których mogą się one spotykać, nie rezygnując tym samym z życia towarzyskiego. Przy okazji dzięki nim świeżo upieczone mamy mogą otrzymać wiele przydatnych rad dotyczących zajmowania się dzieckiem, łączenia życia rodzinnego i zawodowego oraz otrzymać dobre wzorce. Do tego zdaniem Anny Bosak ważne jest również to, jak wychowujemy nasze dzieci. Musimy od nich wymagać, nakładać na nie odpowiednie obowiązki, aby w przyszłości nie bały się wysiłku. W końcu czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. 

Ojcowie chcą być ojcami, a nie jedynie głównymi żywicielami rodziny!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Sprawdź również
Close
Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker