GospodarkaPolska

Indeks PMI nurkuje do 43,5 pkt. Polski przemysł w szponach recesji i deflacji

Tempo spadku kosztu zakupu środków produkcji było najszybsze od ponad 25 lat, a kurczenie się produkcji przemysłowej przybiera na sile

Jak poinformował S&P Global wskaźnik PMI w polskim sektorze przemysłowym obniżył się z 45,1 pkt w czerwcu do 43,5 pkt w lipcu. Pogorszenie sytuacji w przemyśle okazało się zdecydowanie większe, niż przypuszczali ekonomiści, którzy prognozowali spadek PMI da przemysłu do 44,5 pkt. Polski przemysł znajduje się w szponach recesji i deflacji. 

  • Indeks PMI dla polskiego przemysłu spadł do 43,5 pkt. To już piętnasty miesiąc z rzędu, kiedy PMI jest na poziomie sygnalizującym dekoniunkturę. 
  • Łączna liczba nowych zamówień spadła w lipcu najszybciej od ośmiu miesięcy, w tym liczba nowych zamówień eksportowych spadła w najszybszym tempie od maja 2020 roku.
  • Spadek popytu w przemyśle implikuje coraz głębszą deflację na rynku surowców, materiałów i towarów. Ponad 27% respondentów obniżyło swoje ceny w lipcu. 

Polski przemysł uklepuje dno

Indeks PMI dla przemysłu w Polsce uklepuje dołek. W lipcu wyniósł zaledwie 43,5 pkt wobec konsensusu rynkowego wynoszącego 44,5 pkt. Ekonomista S&P Global Market Intelligence Andrew Harker tak komentuje wyniki indeksu:

Lipcowe dane PMI to niewesoła lektura, jeśli chodzi o polski sektor produkcji przemysłowej, ponieważ przedstawiają obraz sektora, który coraz bardziej się kurczy. Powszechne osłabienie popytu spowodowało większe ograniczenie produkcji, zatrudnienia i aktywności zakupowej niż w czerwcu. W międzyczasie ceny lawinowo spadają, a producenci i ich dostawcy muszą konkurować o mniejszą pulę klientów. Koszty zakupu środków produkcji obniżyły się w najszybszym tempie w ciągu 25-letniej historii badania. Bezprecedensowy był także spadek cen sprzedaży.

Zobacz też: Zim zmniejsza swoją flotę kontenerowców. Popyt rozczarowuje

Spowolnienie produkcji przemysłowej, które ma miejsce od początku 2023 roku przybiera na sile. Wielkość producji, liczba nowych zamówień, zatrudnienie i aktywność zakupowa spadały w lipcu szybciej niż w czerwcu. Główną przyczyną jest słaby popyt wewnętrzny i zewnętrzny. Główny wskaźnik PMI już piętnasty miesiąc z rzędu znalazł się poniżej 50 pkt, co sygnalizuje, iż koniunktura przemysłowa z miesiąca na miesiąc słabnie. Ponadto lipcowy spadek indeksu PMI był najgłębszy od listopada ubiegłego roku.

Źródło: S&P Global PMI

Łączna liczba nowych zamówień spadła w lipcu najszybciej od ośmiu miesięcy, w tym liczba nowych zamówień eksportowych spadła w najszybszym tempie od maja 2020 roku, gdy wchodziły surowe restrykcje covidowe. Produkcja zmniejszyła się – podobnie jak liczba nowych zamówień – najszybciej od listopada ub. roku, zaś spadek produkcji zaobserwowano już piętnasty miesiąc z rzędu. Zatrudnienie spadło czternasty miesiąc z rzędu. Jak czytamy w komunikacie prasowy S&P Global PMI:

Z kolei zatrudnienie spadło czternasty miesiąc z rzędu, w związku z ogólną niechęcią firm do zastępowania osób odchodzących z pracy nowymi pracownikami, wynikającą ze spadku obciążenia pracą.

Firmy ograniczały także aktywność zakupową, która spadła w największym stopniu od ośmiu miesięcy. To efekt niższej liczby zamówień i mniejszego zapotrzebowania na produkcję.

Deflacja towarów wspiera dezinflację w gospodarce

Spadek popytu w przemyśle implikuje coraz głębszą deflację na rynku surowców, materiałów i towarów. Tempo spadku kosztu zakupu środków produkcji było najszybsze od czaru rozpoczęcia badania, czyli ponad 25 lat. Ankietowane firmy wskazywały na niższe ceny surowców (szczególnie metali), a także umocnienie złotego w stosunku do euro i dolara amerykańskiego. Co ciekawe, ceny sprzedaży w lipcu także zmniejszyły się w najszybszym tempie w historii.

Ponad 27% respondentów obniżyło swoje ceny w ciągu miesiąca – czytamy w komunikacie

Źródło: S&P Global PMI

Zobacz też: Gospodarka strefy euro odbija od dna! Ale tylko na moment

Z badania S&P wynika, że problem zerwanych łańcuchów dostaw powoli odchodzi w niepamięć.

Czasy dostaw ponownie uległy skróceniu, ponieważ słabszy popyt na surowce doprowadził do powstania wolnych mocy produkcyjnych u dostawców. Czas realizacji zamówień skracał się w każdym z ostatnich trzech miesięcy, a ostatnia poprawa była najwyraźniejsza od maja 2013 roku – wskazują autorzy badania PMI

Puenta? Każdy kij ma dwa końce

Jak spuentować lipcowe dane indeksu PMI? Przemysł w Polsce jest w fazie dość głębokiej dekoniunktury, co wiążę się z deflacją na rynku towarów, która implikuje dezinflację w gospodarce. Każdy kij ma dwa końce. Spadek presji cenowej kosztuje nas szybkie hamowanie przemysłu. Jednak do końca roku sytuacja powinna się poprawiać, ponieważ popyt krajowy (którego słabość jest główną przyczyną niższej produkcji) zacznie przybierać na sile w drugiej połowie roku. Wtedy trend może się odwrócić. Produkcja w przemyśle będzie przyspieszać, zaś dezinflacja spowolni.

Ceny w lipcu spadły! Roczna inflacja wyniosła 10,8%

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker