Kryzys demograficzny będzie kosztować nas 0,7% PKB każdego roku [BADANIE]
Dywidenda demograficzna powoli przekształca się w hamulec demograficzny

Struktura wiekowa i wzrost liczby ludności podlegają gwałtownym zmianom w wyniku historycznie niskich wskaźników dzietności. Proces starzenia się społeczeństwa będzie mieć negatywne konsekwencje ekonomiczne. Po pierwsze, mniej osób w wieku produkcyjnym oznacza niższy zasób dostępnej siły roboczej, co implikuje spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego. Po drugie, mniej osób w wieku produkcyjnym, a co za tym idzie więcej osób w wieku poprodukcyjnym (zwiększenie współczynnika obciążenia demograficznego) to większe obciążenie dla systemu ubezpieczeń społecznych lub szerzej dla sektora finansów publicznych. Jak kryzys demograficzny wpłynie na wzrost gospodarczy? Czy i w jakim stopniu wydłużanie się aktywności zawodowej starszych osób może kompensować straty ekonomiczne? Ekonomiści poszukują odpowiedzi na te pytania, ponieważ są one kluczowe w debacie.
Ekonomiści Rainer Kotschy i David E. Bloom w badaniu pt. „Population aging and economic growth: from demographic dividend to demographic drag?” przeanalizowali wpływ zmiany odsetka osób w wieku produkcyjnym na wzrost gospodarczy, a także oszacowali na ile poprawa zdolności funkcjonalnych osób starszych może złagodzić znaczną część tego oporu demograficznego (demographic drag).
Kryzys demograficzny, czyli z piramidy do żarówki
W ostatnich dekadach rozwinięte kraje Zachodu czerpały garściami z tzw. dywidendy demograficznej. Systematyczny wzrost udziału osób w wieku produkcyjnym zwiększał potencjał gospodarczy, ponieważ rosły czynniki napędzające wzrost: nakład pracy, produktywność i innowacje (siła robocza + wykształcenie). Jednak piramida demograficzna (wysoki udział osób w wieku przedprodukcyjnym) jest już przeszłością. Obecny rodzaj struktury demograficznej jest zastojowy i przypomina raczej kształt gruszki, natomiast za kilka dekad zamieni się w rodzaj regresywny o kształcie żarówki. Dywidenda demograficzna przekształci się w hamulec demograficzny. Duże kohorty wyżu demograficznego wejdą w wiek poprodukcyjny, a przez brak zastępowalności pokoleń (wskaźnik dzietności < 2,1) nie będzie na tyle dużego poziomu podaży siły roboczej, aby ich zastąpić na rynku pracy.

Ekonomiści są przekonani, że kryzys demograficzny odbije się na słabszym tempie wzrostu gospodarczego. Nie brakuje również opinii, że proces starzenia się społeczeństwa będzie jedną z przyczyn sekularnej stagnacji (secular stagnation) i podwyższonej inflacji (L. H. Summers, 2020; Goodhart i Pradhan, 2020). Mimo tych przypuszczeń, skutki ekonomiczne szybko zmieniającej się dynamiki demograficznej nie są do końca jasne. Możemy zakładać, co nam grozi, jednak skala zjawisk nie jest sprecyzowana.
Zobacz też: Szybciej i prościej do Warszawy? Wybudują nową linię kolejową
Przez kryzys demograficzny wzrost w OECD spowolni do 2,1%
W badaniu Population aging… dokonano próby empirycznego objaśnienia kosztów ekonomicznych starzejącego się społeczeństwa. Badanie to jest o tyle wyjątkowe, że bierze pod uwagę zmiany we wzorcach zdrowotnych: zmniejszenie śmiertelności i niepełnosprawności, wzrost oczekiwanej długości życia, wydłużenie okresu życia w zdrowiu itd., które prowadzą do zwiększonej aktywności zawodowej osób starszych. Zbudowano empiryczny model wzrostu, który rzuca światło na:
- skutki negatywnych zmian demograficznych dla wzrostu gospodarczego, gdy aktywność ekonomiczna starszych osób jest stała (podejście retrospektywne),
- skutki negatywnych zmian demograficznych dla wzrostu gospodarczego, gdy aktywność ekonomiczna starszych osób rośnie wraz z wydłużaniem się średniej długości życia, w tym życia w zdrowiu (podejście prospektywne).
Dzięki temu zabiegowi, ekonomiści oszacowali, w jakim stopniu pozytywna zmiana zdrowotności społeczeństwa, która zachodzi w krajach rozwiniętych, kompensuje straty ekonomiczne w nadchodzących latach determinowane starzejącą się populacją. Z ich szacunków wynika, że w latach 1950-2015 każdy wzrost udziału w wieku produkcyjnym o 1% powodował wzrost dochodu na mieszkańca o ok. 1% w początkowych okresach i zwiększał wzrost o 0,1-0,4% w kolejnych okresach. Następnie autorzy badania łączą te szacunki empiryczne z przewidywaniami demograficznymi i prognozują wzrost gospodarczy per capita dla 145 krajów do 2050 roku. Jakie są wyniki?
Zobacz też: Demografia Polski jest w złym stanie i nie możemy z tym nic zrobić
Przy założeniu stałej struktury demograficznej z 2015 roku (brak procesu starzenia się) dochód per capita w krajach OECD rośnie średnio o 2,5% rocznie w latach 2020-2050. Natomiast wraz ze starzeniem się społeczeństwa tempo wzrostu spowalnia o 0,8 punktu procentowego, czyli do 1,7% (podejście retrospektywne). Jednak poprawa zdolności funkcjonalnych osób starszych kompensuje koszty ekonomiczne o 0,4 pkt procentowego, tak że średnie tempo wzrostu gospodarczego do 2050 r. wynosi 2,1% (podejście prospektywne).
Zmiany demograficzne będą Polskę kosztować 0,7% PKB
Hamulec demograficzny w każdym kraju będzie inny. W jednych gospodarkach negatywne zmiany demograficzne zachodzą szybciej, w drugich wolniej. Prognozy wskazują, że Polska należy do tej drugiej grupy państw. Według prognoz Komisji Europejskiej udział ludności w wieku produkcyjnym w populacji ogółem spadnie o blisko 12 pkt procentowych do 2070 roku (drugi najwyższy wynik w UE). Skoro społeczeństwo w naszym kraju będzie starzeć się relatywnie szybko, to i spowolnienie wzrostu gospodarczego z tego wynikające będzie silniejsze.
Zobacz też: 1 mld mniej w budżecie to 3 mld więcej w gospodarce [BADANIE]
Poniższy wykres przedstawia prognozowaną zmianę wzrostu gospodarczego dla krajów OECD przy stałej (retrospective aging, retrospektywne podejście) i zmiennej zdolności funkcjonalnej (prospective aging, prospektywne podejście). Prawie wszystkie kraje OECD (poza Turcją, Izraelem i Meksykiem) doświadczą spowolnienia gospodarczego. W Polsce roczny wzrost dochodu na mieszkańca zmniejsza się o ok. 1,2 pkt procentowego do 2050 roku w scenariuszu retrospektywnym (brak zmian w zdolnościach funkcjonalnych). W scenariuszu prospektywnym straty ekonomiczne są kompensowane o ok. 0,5 pkt procentowego w wyniku czego roczny wzrost dochodu per capita zmniejsza się o ok. 0,7 pkt proc. rocznie do 2050 roku. To prawie tyle samo, co we Włoszech i mniej niż w Słowacji, Portugalii i Korei oraz znacznie więcej, niż w większości gospodarkach rozwiniętych.
Prognozowana zmiana rocznych stóp wzrostu dla krajów OECD

Podsumowując spowolnienie gospodarcze pod wpływem negatywnych zmian demograficznych będzie znaczące w nadchodzących latach. Tempo rocznego wzrostu PKB per capita zmniejszy się w Polsce o 1,2 punktu procentowego przy założeniu stałej aktywności zawodowej osób starszych. Opór demograficzny będzie mniej dotkliwy, jeżeli aktywność zawodowa ulegnie wydłużeniu przez pozytywne zmiany wzorców zdrowotności (zmniejszenie śmiertelności i niepełnosprawności, wzrost oczekiwanej długości życia, wydłużenie okresu życia w zdrowiu itd.). Wówczas wzrost gospodarczy w Polsce spowolni o 0,7 pkt procentowego (średnia OECD: 0,4 pp.). To znacznie więcej w stosunku do większości gospodarek rozwiniętych.
Badania są przeprowadzane między innymi po to, aby na gruncie wyników i wniosków z nich płynących, kształtować zalecenia dla polityki makroekonomicznej, społecznej, zdrowotnej itd. Zalecenia wynikające z niniejszego badania wydają się jasne. Polityka rynku pracy i polityka zdrowotna muszą implementować zmiany, które zachęcą osoby starsze osoby do wydłużania swojej aktywności zawodowej. Dzięki temu negatywne skutki ekonomiczne starzejącego się społeczeństwa będą mniej dotkliwe. Jak wskazywaliśmy w raporcie pt. „System emerytalny w Polsce wymaga naprawy„:
Ważna przesłanka jest taka, że równie istotne, a nawet istotniejsze, są działania w zakresie poprawy rynku pracy dla osób 50+, w tym wsparcie różnorakich form edukacyjnych, poprawy efektywności, dostępności i jakości ochrony zdrowia, w tym szczególności profilaktyki i opieki osób starszych oraz implementacja urlopu wypoczynkowego. Wszystkie te środki powinny zostać wdrożone paralelnie lub ex ante w stosunku do proponowanej przez nas reformy systemu emerytalnego.
Gospodarka źle wchodzi w III kwartał. Produkcja przemysłowa kurczy się o 2,7% r/r