Finanse

Inflacja w Polsce – ceny rosną, czy spadają? Wyjaśniamy

Spadająca inflacja w Polsce nie musi, ale może oznaczać, że spadają także ceny. Z jaką sytuacją mamy obecnie do czynienia?

Inflacja w Polsce to jeden z najgorętszych tematów ekonomicznych w mediach społecznościowych. Wzbudza on w naszym kraju bardzo dużo emocji. Mnóstwo kontrowersji wywołał ostatnio wpis Narodowego Banku Polskiego, w którym stwierdzono, że od 6 miesięcy ceny nie rosną. Nie no ludzie, bez jaj — komentowano. Czy ceny w Polsce naprawdę spadają? Sytuacja nie jest tak prosta jak może się wydawać.

  • Inflacja w Polsce jest coraz niższa. Jeszcze w lutym tego roku, wynosiła ona aż 18,4% w ujęciu rocznym. Systematyczne spadki wskaźnika sprawiły jednak, że we wrześniu poziom inflacji wyniósł zaledwie 8,2% w ujęciu rocznym.
  • Gdy spojrzymy na zmiany inflacji w UE w ciągu ostatniego roku, to we wszystkich krajach statystycy odnotowali spadek poziomu dynamiki cen.
  • Narodowy Bank Polski opublikował wpis, w którym stwierdził, że już od 6 miesięcy ceny w Polsce nie rosną. Wpis ten wywołał sporo kontrowersji. Świadczyć mogą o tym choćby zasięgi samego tweeta, które wynoszą ponad 1,4 mln.
  • Spadek inflacji nie oznacza spadku cen, a jedynie, że te rosną wolniej. Warto jednak zaznaczyć, że nie oznacza, co nie znaczy, że nie może oznaczać. Inflacja w ujęciu rocznym spada w Polsce od lutego, co oznacza, że łączny wzrost zanotowany w ciągu 12 miesięcy jest coraz mniejszy.
  • Od kwietnia spada poziom cen w kraju. Oznacza to, że życie we wrześniu jest minimalnie tańsze niż kilka miesięcy wcześniej.
  • Wynika to jednak z faktu, że w tej części roku dobra przeważnie tanieją. Gdy weźmiemy pod uwagę tę zmienność, to ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem niewielkiego (ok. 1% od kwietnia) wzrostu cen w Polsce.

Inflacja w Polsce spada

Z jednym, z pewnością, zgodzą się wszyscy komentatorzy od prawa do lewa — inflacja w Polsce jest coraz niższa. Jeszcze w lutym tego roku, inflacja wynosiła 18,4%. Od tamtego czasu, systematycznie ona spada. W lutym ceny rosły w tempie 16,1% w ujęciu rocznym. Kwietniowa inflacja wynosiła już tylko 14,7%, a w maju dynamika cen obniżyła się do 13,0%. Swoje spadki kontynuowała także w czerwcu, gdy osiągnęła poziom 11,5%.

W lipcu spadła do 10,8%. Komentatorzy mieli nadzieję, że inflacja w Polsce będzie w sierpniu jednocyfrowa, ale oficjalny odczyt pokazał, że ceny rosły wtedy w tempie 10,1% w ujęciu rocznym. Znaczny spadek przyniósł także wrzesień. Szybki odczyt GUS pokazał, że inflacja w Polsce wynosi obecnie zaledwie 8,2%. Wzrost cen w ujęciu rocznym był więc najniższy od wielu miesięcy.

Zobacz też: Ceny energii odpowiadają za 1/3 inflacji bazowej w strefie euro [BADANIE]

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że spadki inflacji odnotowujemy nie tylko w Polsce. Gdy spojrzymy na zmiany inflacji w strefie euro w ciągu ostatniego roku, to we wszystkich krajach statystycy odnotowali spadek poziomu dynamiki cen. Najmocniejszy był on w krajach bałtyckich. W ciągu ostatnich 12 miesięcy inflacja w Estonii spadła aż o 20,1 p.p.

O 18,5 p.p. spadła inflacja na Łotwie, a w przypadku Litwy spadek wyniósł aż 18,4 p.p. O 17,4 p.p. spadła inflacja w Holandii. W gronie krajów o najwyższym spadku inflacji znalazła się również Belgia, gdzie wzrost cen wyhamował o 11,4 p.p. Najmniej spadła inflacja we Francji. We wrześniu 2022 roku wynosiła ona 6,2% wobec 5,6% we wrześniu tego roku.

Ceny w Polsce spadają od 6 miesięcy?

W piątek, 29 września Narodowy Bank Polski opublikował wpis, w którym stwierdził, że już od 6 miesięcy ceny w Polsce nie rosną. Informację te opatrzył wykresem przedstawiającym poziom inflacji w Polsce w okresie od lutego do września bieżącego roku.

Inflacja w Polsce - tweet NBP
Wzbudzający kontrowersje wpis NBP z 29 września

Wpis ten wywołał sporo kontrowersji. Świadczyć mogą o tym choćby zasięgi samego tweeta, które wynoszą ponad 1,4 mln. Do informacji odnieśli się liczni politycy. Nie no ludzie, bez jaj. Panie Glapiński, jak pan przytyje w sierpniu 10,1 kg, a we wrześniu 8,2 kg, to nie znaczy, że pan chudnie. Niezależnie od diety — skomentował wpis oficjalny profil Konfederacji.

Wpis został udostępniony ponad 800 razy i z tezą przedstawianą przez bank centralny nie zgadza się wiele osób. Ceny rosną przeciętnie w tempie 8,2% w skali roku. Mam nadzieję, że pomogłem. Na następnej lekcji powtórzymy mnożenie — zażartował polityk Lewicy Dariusz Standerski. Czy to możliwe, że przy inflacji przekraczającej 8%, ceny w kraju spadają? Okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana.

Inflacja w Polsce w ujęciu rocznym, a zmiany cen w ciągu miesiąca

Najpierw przyjrzyjmy się temu, co widnieje na wykresie przedstawianym przez NBP. Są to odczyty rocznej dynamiki cen. Mówiąc najprościej, wykres pokazuje, o ile rosły ceny w danym miesiącu w ujęciu rocznym.  Ceny w lutym były o 18,4% wyższe niż w lutym rok wcześniej. W marcu ceny były z koeli o 16,1% wyższe niż w marcu 2022 roku. Analogicznie — we wrześniu ceny w Polsce były o 8,2% wyższe niż 12 miesięcy wcześniej.

Spadek inflacji nie oznacza spadku cen, a jedynie, że te rosną wolniej. Warto jednak zaznaczyć, że nie oznacza, co nie znaczy, że nie może oznaczać. Załóżmy, że w całym 2022 roku cena dobra X wynosiła 100. W styczniu 2023 roku wzrosła ona do 120. Inflacja w ujęciu rocznym oraz miesięcznym wyniosła więc 20%. W lutym z kolei cena spadła do 110. W ujęciu rocznym inflacja spadła więc do 10%, a w ujęciu miesięcznym ceny spadły o 8,3%.

Zobacz też: Po 2015 roku ceny chleba wzrosły o 82%. Gorzej tylko w dwóch krajach UE

Oznacza to, że spadek inflacji wiązał się w tym przypadku również ze spadkiem cen. Tak jednak być nie musi. Wyobraźmy sobie, że cena dobra X w lipcu 2022 roku wynosiła 120, a w sierpniu 130. Rok później cena wynosiła kolejno: 130 w lipcu i 135 w sierpniu. Inflacja w ujęciu rocznym wyniosła więc 8,3% w lipcu oraz 3,8% w sierpniu. Stało się tak, ponieważ względny wzrost w ujęciu rocznym był w sierpniu mniejszy. Mimo spadku inflacji, ceny dobra X wzrosły.

Przykład ten pokazuje, że bazowanie na rocznym wskaźniku inflacji może prowadzić do błędnych wniosków. Wiele zależy przecież od tego jak kształtowały się ceny rok wcześniej. Z wykresu zamieszczonego przez NBP nie wynika zatem, że ceny w kraju spadają i takie zestawienie danych z komentarzem mogło wprowadzić opinię publiczną w błąd. Z drugiej strony — nie oznacza to także, że ceny ten nie spadają.

Ceny w Polsce spadają?

Jeśli uzgodniliśmy już, że roczna dynamika nie oddaje najlepiej obecnych zmian cen, to warto odpowiedzieć na pytanie, czy ceny w Polsce rosną, czy spadają? Okazuje się, że i tutaj odpowiedź nie jest tak prosta jak może się wydawać. W teorii — gdy spojrzymy na miesięczne odczyty inflacji, to okaże się, że ceny w Polsce spadają. Doskonale przedstawia to poniższy wykres.

Od stycznia do kwietnia ceny w kraju rosły bardzo dynamicznie. W styczniu wzrost wyniósł 2,5% w skali miesiąca. W lutym życie zdrożało o 1,2%, a w marcu wzrost cen wyniósł 1,1%. Kwietniowa inflacja w ujęciu miesięcznym wyniosła 0,7%, co oznacza, że przez pierwsze cztery miesiące skumulowana inflacja w Polsce wyniosła ok. 5,6%. Od tamtego czasu wzrost cen jednak wyhamował.

Inflacja w Polsce w ujęciu miesięcznym w 2023 roku

W maju i czerwcu ceny w kraju nie wzrosły w ogóle, a w lipcu spadły nawet o 0,2%. Sierpniowa inflacja wyniosła 0% (względem lipca), co oznaczało kolejny miesiąc z rzędu. W samym wrześniu ceny tąpnęły aż o 0,4% w skali miesiąca. Dane te doskonale pokazują, że ceny w Polsce nie rosną od wielu miesięcy.

Inflacja w Polsce spada… ale rośnie?

Dobrze obrazuje to także indeks poziomu cen w kraju, a najnowszy odczyt sugeruje, że w Polsce jest obecnie o 246,9% drożej niż w czerwcu 1989 roku. Oznacza to, że ceny są najniższe od marca. Czy to oznacza, że ceny w Polsce faktycznie spadają?

O ile % wzrosły ceny w Polsce od czerwca 1989 roku

Okazuje się, że odpowiedź brzmi: to zależy. Aby dobrze wyjaśnić zjawisko, posłużę się przykładem. Truskawki na początku sezonu w 2022 roku kosztowały 30 zł za kilogram, aby po miesiącu spaść do 15 zł za kilogram. W 2023 roku ceny wynosiły początkowo 30 zł za kilogram, ala następnie spadły one jedynie do 18 zł. Mimo że ceny spadają, to realnie możemy mówić o wzroście. Dlaczego? Ponieważ te owoce tanieją w tym okresie co roku, a tegoroczny spadek był mniejszy od wzorców sezonowych.

Niektóre ceny charakteryzują się taką sezonowością. Dobrym przykładem może być żywność. To właśnie dlatego, ekonomiści bardzo często przyglądają się pewnym zjawiskom dopiero po tzw. odsezonowaniu, czyli nałożeniu zmian danego wskaźnika na sezonowy wzorzec (obliczany na podstawie zmienności cen w ciągu roku z ostatnich lat).

Zobacz też: Wymuszone spadki cen działają. Inflacja w Polsce w dół

Obecnie jesteśmy w okresie, w którym ceny spadają. Dla przykładu — w latach 2000-2020 ceny w lipcu spadały aż 15 razy. Spadki cen w sierpniu odnotowano zaś w omawianym okresie aż 17 razy! Z kolei np. w październiku ceny nie spadły w tych latach ani razu. Przykład ten doskonale pokazuje, dlaczego odsezonowanie jest istotne w odpowiednim zrozumieniu natury problemu.

Gdy weźmiemy pod uwagę sezonowość inflacji w Polsce, to okaże się, że ceny w ostatnich miesiącach wzrosły. Wzrost ten był co prawda bardzo niski i wyniósł ok. 1%. Można więc z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że wzrost cen w Polsce znacznie wyhamował.

Podsumujmy więc całość w jednym akapicie. Inflacja w ujęciu rocznym spada w Polsce od lutego, co oznacza, że łączny wzrost zanotowany w ciągu 12 miesięcy jest coraz mniejszy. Od kwietnia spada poziom cen w kraju. Oznacza to, że życie we wrześniu jest minimalnie tańsze niż kilka miesięcy wcześniej. Wynika to jednak z faktu, że w tej części roku dobra przeważnie tanieją. Gdy weźmiemy pod uwagę tę zmienność, to ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem niewielkiego (ok. 1% od kwietnia) wzrostu cen w Polsce.

Mamy to! Deflacja w UE. Pierwszy kraj ze spadkiem z ujemną inflacją

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker