Czy ceny biletów w Warszawie są wysokie? Ekonomiści: zdecydowanie nie
Ekonomiści postanowili sprawdzić jak ceny biletów w Warszawie wypadają na tle innych europejskich stolic.

Z pewnością wielu Warszawiaków zastanawiało się kiedyś czy ceny biletów w Warszawie są wysokie. Na pomoc przychodzą ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Analitycy postanowili porównać ceny z innymi europejskimi stolicami.
Ceny biletów w Warszawie a ceny w Europie
Warszawa jest z pewnością jednym z najlepiej skomunikowanych miast w Polsce. Jej zaletą jest nie tylko gęsta siatka połączeń autobusowych i tramwajowych, ale również kolej podmiejska czy jedyne w Polsce metro. Warto jednak pamiętać, że posiadanie metra nie jest w Europie niczym niezwykłym, ponieważ jest ono dostępne w większości dużych miast. Tym, czym mogłaby się wyróżniać Warszawa, są jednak ceny. Polska należy do najtańszych krajów Europy. A jak mają się do tego ceny biletów w Warszawie?
Sprawdzić to postanowili ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wyniki ich analizy podsumowali na łamach Tygodnika Gospodarczego PIE. Jak wyliczają eksperci, w Europie średni koszt miesięcznego miejskiego biletu wynosi 2,4% przeciętnego dochodu netto danego miasta. Najprościej mówiąc, płaca przeciętnego mieszkańca Europy wynosi 40-krotność ceny miesięcznego biletu. Bardzo podobnie jest w europejskich stolicach, gdzie ceny miesięcznego biletu to 2,3% dochodów.
Gdzie ceny biletów są najwyższe?
Liderem, w złym tego słowa znaczeniu, jest Londyn. To właśnie w stolicy Anglii, ceny biletów są względnie najwyższe. Miesięczny bilet na komunikację publiczną w Londynie to wydatek rzędu 4,6% średniego miesięcznego dochodu netto. Miesięczne dochody netto pozwalają na kupno mniej niż 25 biletów także w dwóch innych europejskich stolicach. Mowa o Skopje i Podgoricy, czyli bardzo biednych państwach Europy Południowej. W stolicy Macedonii było to 4,4% a w czarnogórskim mieście stołecznym 4,2%.
Między 3-4% miesięcznych dochodów muszą wydać na bilet mieszkańcy trzech miast. W stolicy Chorwacji, Zagrzebie, bilet kosztuje 3,8% miesięcznych dochodów. Niemal tyle samo wynosi cena w Dublinie (3,7%). W Lizbonie to 3%. Zaraz za Lizboną uplasował się Londyn oraz Paryż.
Ceny biletów w Warszawie wśród najtańszych w Europie
Gdzie ceny miesięcznych biletów są najniższe? Oczywistym liderem będzie tutaj Luksemburg, ponieważ w tym małym i bardzo bogatym państewku komunikacja publiczna jest bezpłatna. Pomijając jednak ten specyficzny przypadek, względnie najtańsze bilety możemy kupić w Pradze. Cena takiego biletu stanowi jedynie 1,2% przeciętnej praskiej pensji netto. Stolica Polski znalazła się na dziewiątej pozycji pod względem najbardziej przystępnych cenowo dla swoich mieszkańców stolic Europy.
Ceny biletów w Warszawie wynoszą ok. 1,7% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia netto Warszawiaka. Jest to bardzo dobry wynik również na tle samej Polski. Poniżej 2% znalazł się jeszcze jedynie Gdańsk, gdzie poziom cen jest bardzo zbliżony do miasta stołecznego i wynosi 1,8%. Najdrożej jest za to w Łodzi, w której bilet miesięczny kosztuje ponad 3% wynagrodzenia netto mieszkańców miasta. Które stolice są tańsze od Warszawy? Oprócz Pragi i Luksemburga w zestawieniu znalazły się również: Rejkiawik, Bruksela, Bukareszt, Zurych, Haga (stolica administracyjna Holandii) oraz Wiedeń.

Wydajność transportu publicznego
Cena to jednak nie wszystko. Liczy się również jego jakość. Ekonomiści przyjrzeli się także indeksowi itf-eocd, czyli wydajności transportu publicznego. Mówiąc najprościej, jest to stosunek dostępności oraz bliskości. Średnia dla miast Europy wynosi 0,43 (im wyższy wynik, tym lepiej). Miasta w Polsce charakteryzują się ponadprzeciętną wydajnością. Wśród polskich miast zbadane zostały trzy: Warszawa, Wrocław oraz Gdańsk. Najgorzej, choć lepiej od średniej europejskiej, było we Wrocławiu, który osiągnął wynik 0,47. Lepiej było w Warszawie (0,52), a najwyższy wynik osiągnął Gdańsk (0,62).
Warszawa znalazła się ponadto powyżej średniego poziomu wydajności dla europejskich stolic, który wynosi 0,46. Stolicami z najbardziej wydajnym transportem publicznym, wg OECD, są Londyn, Oslo oraz Berlin, których wydajność kształtuje się na poziomie powyżej 0,8. Najsłabszy transport jest w Atenach, Rydze oraz Dublinie – poniżej 0,3.
Połowa mieszkańców polskich miast używa komunikacji publicznej codziennie
Jak komentują ekonomiści, komunikacja miejska w polskich miastach jest dla 47% osób środkiem transportu, który jest wykorzystywany codziennie lub przynajmniej kilka razy w tygodniu. Duży jest tutaj wpływ dwóch dużych ośrodków miejskich — Warszawy oraz Krakowa, gdzie komunikacji używa kolejno 59% oraz 50%. Z kolei w Katowicach i Wrocławiu to własny samochód jest głównym środkiem komunikacji (po 49%). Na łączenie samochodu i komunikacji miejskiej decyduje się tylko 2% osób.
W Polsce dojazd do pracy zajmuje 46,5% czasu, który poświęca się na przemieszczanie się po mieście w ciągu dnia. Mniejszy udział zajmują sprawy osobiste czy zakupy, które stanowią odpowiednio 16,5% i 15,3% czasu oraz edukacja, która zajmuje nieco ponad 9% czasu spędzonego w transporcie.
Dojazd do pracy zajmuje podobną część czasu spędzonego na mobilności w mieście w Portugalii (44,6%), Chorwacji (47,4%) i Łotwie (45 %). O wiele mniej dojazd do pracy zajmuje w Belgii, Danii czy Niemczech – odpowiednio 27,7%, 28,1%, 27,2% Jednocześnie w powyższych państwach większą część czasu dziennie spędza się na transporcie, którego celem jest wypoczynek (około 30%), podczas gdy w Polsce niecałe 9%.
Nowa Zelandia obniża ceny biletów transportu publicznego o połowę. Rząd walczy z drożyzną